niedziela, 24 listopada 2013

Od Taspana

Mama i tata zajmowali się mną i siostrą. To było trochę żenujące. "Jacy wy słodcy i kochani". Lunie też sie to zbytnio nie podobało. Babcia i dziadek robili to samo. Miałem dość. Potem rodzice kazali sie pożegnać z dziadkiem i babcia i zabrali nas do stada. Z siostra zaraz odbiegliśmy dalej od nich. Ojciec nas gonił i pouczał, żebyśmy się nie oddalali, a mama powiedziała, żeby nam dał trochę luzu. i dobrze.
- To co siocha? Co robimy?
- Wyścig!
Biegaliśmy po okolicy. Potem Luna stwierdziła, że wraca do domu. Ja jeszcze trochę snułem się tu i tam. Zobaczyłem jakiegoś innego konia. Podszedłem do niego. Była to klacz.
- Hej!
- Hej - zmierzyła mnie wzrokiem - Kto ty jesteś?
- Taspan. A ty?
- Degrassi.

<Degrassi?>