wtorek, 1 kwietnia 2014

Od Jaspers'a

Niedawno przybyłem do stada dzikich gór. Codziennie bawiłem się i pasłem. Nudziło mi się teraz więc poszedłem poszukać towarzystwa. Wiosna do nas przybyła, nad głową wysoko latały bociany. Na drzewach ptaszki wiły gniazdka podśpiewując przy tym. W wodzie rybki pływały. Komary przy łbie latały, sarenka z małą sarenką przez drogę skakały. Wszystko do życie się budziło! Poczułem zapach ślicznych kwiatków. Przystanąłem i przykucnęłam by lepiej poczuć ten zapach. To był krokus.
Uśmiechnąłem się sam do siebie i ruszyłem dalej. Śpiewałem z ptakami, nawet ładnie mi to szło. Nagle usłyszałem z tyłu siebie stukot kopyt. Odwróciłem się napięcie. W moją stronę biegła jakaś klacz. Przystanąłem po raz drugi.
-Witaj jestem Jaspers- przywitałem się uprzejmie-A ty?- zapytałem. Klacz milczała i chciała ruszyć dalej. Zatrzymałem ją

Lara?