niedziela, 26 października 2014

Od Killera

Stado się zmienia , każdy sam chodzi . Pary ... heh , a gdzie te pary ? Nie ma , albo się rozpadły . Teraz już się nie dobierają w pary , a jak już to nie powiększają stada . To nie moja sprawa , ale Costa musiała by mieć następce . Popędziłem do niej
- Hej kochanie
- Co ? Hej . Chwila co ?
- Nic , przyszedłem w sprawie takiej jednej ...
- Mów
- Och dziękuję za pozwolenie . Chodzi o źrebaki
- No ?
- W sumie nie wiem czy wiesz, ale powinny zostać zgładzone
- Co ?
- Costa nie zgrywaj już takiej świętej . Wiesz , że zawsze mam takie prawo .
- Tak , ale to jeszcze dzieci
- Mnie też chcieli zabić !
- Ale to były inne czasy
- Chcesz czy nie , ale ja z tego prawa chcę skorzystać
- Wiesz , że Veyron nie jest już z nami i jako dorosły nas opuścił
- Wiem ... w przeciwnym razie sama Kirke by go zabiła
- Nie bądź taki pewny
- Pff...
- A Electra to twoja kuzynka
- Tyle mnie to obchodzi co nic
- Nie mów tak
- Mogę
- A gdyby to była twoja córka ?
- Też bym zabił
- A ze mną ?
Przełknąłem ślinę . W sercu mnie zabolało , że zadała takie pytanie .
- Muszę już iść
- Nie odpowiedziałeś
- Nie muszę
- To jest rozkaz
- Nie wykonam !
- Idź
- Żegnaj
Odnalazłem Electrę ledwo żywą , więc śmierć jej pomogła tylko . Wiem jestem zły , ale pech . Już taki jestem od samego początku . Nie wiem jak mogą myśleć sugerując się uczuciami . Byłem taki sam i co ? Shanti i tak mnie nie kochała . Nie była w stanie mnie spełniać . Ehh... nie chcę już o tym myśleć , ale muszę jakoś zdobyć Costę . Coś czuję , że to ta . . .