środa, 9 lipca 2014

Odchodzę ze stada

,, Hai , albo , Baj. Jak kto woli. Większość pewnie słyszała że odchodzę ze stada. Jedni sie pewnie cieszą , drudzy smucą.
Razem z wami dzieliłam wzloty,upadki, mnie i każdego z was.
Czasem kłóciłyśmy się aż trudno było powstrzymać emocje , żeby szybko pocisnąć komuś w wiadomości , żeby szybko ją napisać.
Ale myślę , że chociaż jedna osoba miała dobry humor, że jestem z nią w stadzie.
Cóż....życzę wam wszystkiego najlepszego , sprawiedliwościw stadzie i wyrozumienia .... Killer....nie zaliczaj każdej klaczy , one też chcą mieć spokój *śmiech* XDD.
Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Może kiedyś jeszcze popiszemy razem.
Teraz wiadomość od Zoey bo coś sie mi wpycha na klawiaturę :
Eddie? jesteś tam ? kochałam cie kocham i będe kochać! * może w oczach *
Coś od Elzy :
Cześć Fievel , jak tam ? kocham cie :*
Niezapomnij!
Coś od Shine :
Byłam krótko , wiem , nie zdążyłam sie jeszcze przystosować i znaleźć sobie przyjaciela , może kiedyś sie jeszcze spotkamy , żegnajcie !

Pozdrawiam was
Luna♫ "

opo

Horan : 1 opo
Mascared : 0 opo
Melodia : 0 opo
Bullet Train : 12 opo
Ray : 3 opo
Felicita : 1 opo
Forest Night : 0 opo
Shine : 6 opo
Redresso : 2 opo
Fristalia : 1 opo
Grajek : 1 opo
Awsome : 3 opo
Costa : 5 opo
Another : 0 opo
Killer : 13 opo
Shanti : 12 opo
Atari : 1 opo
Night : 0 opo
Nightmare : 3opo
Semele : 2 opo
Reika : 1 opo
Veyron : 0 opo
The Worst end : 1 opo
One day : 3 opo
Venus : 2 opo
Cirey : 2 opo
Revenge : 7 opo
Kobalt : 4 opo
Atysanne : 5 opo
Tigress : 4 opo
Rey : 1 opo

piątek, 4 lipca 2014

Od Killera

Wolność ! Plusy i minusy jak dla mnie tylko opcja z plusami . Co by tu zrobić ... hymm... ja już wiem co chcę . Włączyła się piosenka sama ZBUKU - Witamy w Polsce . Zaraz się przyłączyłem ... Ciekawe jaka notka do tej piosenki . Podszedłem do odtwarzacza i przeczytałem notkę : Ona cię zostawi
Haha ! Pamiętam jak to pisałem . Lol ! Tylko wtedy była kimś . Peszek ... Jestem draniem i powiem tak zawsze tak powinno być . Wyszedłem by się zabawić .

Bullet Train

Od Shine CD opo Kobalta

- dziwne spotkanie , nieprawdaż ? - zaśmiałam się
- szukanie bursztynów w morzu może skończyć się śmiercią - dodałam z uśmiechem
- sorry ale tak jakoś , zapomniałem o świecie w tym galopie - zawstydził się
- nic nie szkodzi , grunt, że nie wpadłeś we mnie - odparłam

( Kobalt ? albo ktoś inny nwm)

Od Rey'a

Rey beztrosko szedł sobie do stajni. No dobrze, Rey szukał stajni. Nie… Jakie określenie będzie najlepsze? Rey wracał na kacu do domu, ale był na kacu, więc nie wiedział gdzie owy dom jest. Posuwał się chwiejnym krokiem kopyto za kopytem. Kiedy wreszcie doszedł usłyszał krzyk matki, a brzmiało to jakoś tak:
- REYALDYNIE GDZIE DO CHOLERY SIĘ PODZIEWAŁEŚ!? CAŁA RODZINA MA DOŚĆ TYCH TWOICH NOCNYCH POWROTÓW ALBO W OGÓLE NIE POWROTÓW PRZEZ PARĘ DNI. POSTANOWILIŚMY, ŻE NIE BĘDZIESZ JUŻ Z NAMI MIESZKAŁ. IDŹ DALEKO, NIE CHCEMY CIĘ WIDZIEĆ.
- Nie suchałem cieeebie. Moższ powtórzyyć? – powiedział posługując się poprawną polszczyzną. Rodzina nie chciała powtórzyć, co więcej przegoniła go w ch*j daleko tak żeby koń nie mógł znaleźć drogi powrotnej.

Koń fryzyjski, bo twierdził, że jest koniem fryzyjskim teraz kręci się jak gów*o w przeręblu. Łeb go bolał i nie miał ochoty po pijaku, w nocy iść gdziekolwiek dalej. Nawet choćby milimetr.
- Mam kaca, kunie bym obracał. Twojo staro też, bo kuń, kuń…wesoło nam! – podśpiewywał sobie żeby było mu przyjemniej.
- Co to za ohydna pijaczyna pod stadem? – Costa z obrzydzeniem spojrzała na wyglądającego żałośnie Rey’a.
- A t kto jestes, dupeczko? – koń spojrzał na klacz. Nie wiedział jeszcze, że ta „dupeczka” jest przywódczynią stada Mroku.
- Uh, obleśny typ. Nie ma sensu ci tłumaczyć w stanie, w którym teraz jesteś. Choć, zostaniesz w stadzie. – powiedziała nieco łagodniej (ale nadal z pogardą) przywódczyni wojowników i nie tylko.
- No dobra, ae tlko na jedno noc. – Rey poczołgał się za Costą. Następnego dnia swoje postanowienie praktycznie spuścił w kiblu, bo ta „jedna noc” okazała się całym życiem.

sobota, 28 czerwca 2014

Formularze

Kochani ... wiem to może moje lenistwo , ale nie dodaję jak na razie formularzy . Oczywiście możecie je wysyłać , a nowe konie mogą też już pisać opo przed zamieszczeniem formularzu przez ze mnie  na stronie .

czwartek, 26 czerwca 2014

Od Shanti CD opo Killera

- Dzięki i sorry za niego. To moja wina - powiedziałam do Costy i poszłam z Bullet Trainem do mnie.
- Sory za niego. Ostatnio się zrobił agresywny. Bardzo. Zaczynam się go bać
- Nie bój się go, taki jest jego cel - wyrozumiale powiedział Bullet
- Ale jak ja mam się go nie bać? On jest najsilniejszy w stadzie... co ja mam zrobić, co?
- Nie przejmuj się nim - uśmiechnął się lekko - zauważ, on zepsuł ci całe życie. To przez niego to wszystko.
- Ale, nie obwiniaj go o to. To...
- Znowu go bronisz - przerwał mi - nie wolno ci. Nawet o nim nie myśl. Zajmij się sobą.
- No, ale...
- Nie ma ale. Ja chcę ci pomóc.
- Ty to miałeś fajnie z Costą. Zazdroszczę.
- Dlaczego? Prawdziwa miłość, jednak dla mnie, a dla Costy nie
- Ale nie miałeś takich awantur.
- Ja jestem raczej spokojny, Killer już nie. Dlatego.
- Czemu on nie jest spokojny? Mam go już dosyć.
I nagle zza drzewa wyszedł jakiś koń
- On zawsze taki był - powiedział - jego ojciec gdy Killer był mały, nie zaakceptował go. Wrócił do domu jako już dorosły ogier. Może źle się wychował.
- Kim ty jesteś? - zapytał Bullet
- Matką Killera. Mówcie mi Malinka.
- Fajne imię - powiedziałam, a Bullet Mnie szturchnął
- Shanti. To jest Bullet Train
- Miło mi. Widzisz, ja zakochałam się za młodu w pewnym ogierze. Nie był dla mnie dobry. Nie powiem co mi robił. Wręcz mnie wykorzystywał. Ja jednak dzielnie trwałam i czekałam. Wiedziałam, że on kiedyś to zrozumie. I tak się stało - Dark, czyli ojciec Killera dorósł by zrozumieć jak jestem ważna w jego życiu...
- Wzruszająca historia - powiedział Killer podchodząc do nas
- Chodźcie od niego, proszę - powiedziałam idąc do siebie
- Dobrze, pójdę z tobą - powiedziała Malinka - ale jak z nim porozmawiam
Malinka przemawiała do Killera spokojnym głosem, on wrzeszczał jednak po chwili się uspokoił. Uraził mnie nazywając mnie dziwk*ą i ochłapem, ale... takie życie. Malina przeprosiła mnie i nagle zniknęła.
To było dziwne, ale zrozumiałam, że świat jeszcze mi się nie zawalił. Tylko jak ona mnie tu znalazła?