- Wiesz ... ja już będę szedł
- Czemu ? Zostań
- Chcesz wiedzieć czemu ?
- Tak
- Jak tak sobie grzeszyliśmy to nie oszukujmy się , ale jesteś z tego słaba . Całą inicjatywę ja przejąłem , a ty do tego doszłaś za szybko .
- Co ?!
- To nara
Pożegnałem klacz . Matko to był najgorszy se* jaki przeżyłem .
Seleme
sobota, 3 maja 2014
Od Semele
Znowu nudno. Ahh, koń nie ma co ze sobą zrobić. No w sumie to nie. Mogę
zrobić to co zawsze - znaleźć sobie fajnego ogiera, a najlepiej jeszcze
chętnego. Poszłam nad rzekę. Przebiegłam się kawałek w gracją.
Odnalazłam oczy, które jako pierwsze podążyły chciwie za ruchem mojej
sylwetki. Podeszłam do ciemno kasztanowatego konia.
- Witaj - zagadnęłam słodkim głosem. - Może masz ochotę na mały spacerek?
Ogier skinął głową, wpatrując się we mnie. Ruszyłam pierwsza, a on za mną jak zahipnotyzowany. Zaprosiłam go do jaskini i poczęstowałam tym i owym. Potem, jak zresztą za każdym poprzednim razem, poszliśmy do łóżka.
- Tak w ogóle, jak się nazywasz? - zapytałam.
- Jestem Horan. - odpowiedział. - A ty?
- Semele.
<Horan?>
- Witaj - zagadnęłam słodkim głosem. - Może masz ochotę na mały spacerek?
Ogier skinął głową, wpatrując się we mnie. Ruszyłam pierwsza, a on za mną jak zahipnotyzowany. Zaprosiłam go do jaskini i poczęstowałam tym i owym. Potem, jak zresztą za każdym poprzednim razem, poszliśmy do łóżka.
- Tak w ogóle, jak się nazywasz? - zapytałam.
- Jestem Horan. - odpowiedział. - A ty?
- Semele.
<Horan?>
Od Costy CD opo Bullet Train
- To idziemy na imprezę ?- Spytałam oszołomionego Bullet Traina
-Jasne ... A niech tylko ten dupek Killer się do ciebie zbliży to go zabiję i mówię ci to całkiem serio
- To ja ciebie zabiję na miliony różnych sposobów !!!
- Wiesz jaki on jest ... a ja się o ciebie martwię
- Sama sobie poradzę ! Z resztą koniec tematu !
- Okey
Poszliśmy na tą imprezę były same szybkie piosenki i w końcu wolna ....
- Prosimy wszystkie klacze o wyjście na scenę - Mówił prowadzący - Odbędzie się licytacja pierwszego tańca ! Pieniądze zostaną przeznaczone na cele charytatywne . Zapraszamy ogiery do licytacji .
Oho... Co to za głupie wykupywanie . Oczywiście Killer już był blisko i , aż dało się przewidzieć co będzie chciał zrobić .
- Dobrze pierwsza jest Costa ... Piękna przywódczyni naszego stada . Kto da 10 ?
- Ja - Zawołał Bullet Train
- 50 - Zawołał Killer
- 70
- 100
- 110
- 1 000 000 000
- Sprzedane !
O nie tak jak myślałam . Co jak Bullet Train tego nie przyjmie na żarty ? Zeszłam i tak się składa , że wprost w objęcia Killera .
- Killer słuchaj ja mam ch...
- Wiem , a ja dziewczynę , ale wiesz tańca z przywódczynią bym nie odpuścił
- To mogłeś podejść
- A byś ze mną zatańczyła ?
- No ... nie
- No właśnie , a tak mam pierwszy taniec
Zaczęliśmy tańczyć , a potem to już nie wiem co się działo . Bullet Train nagle znikł .
- Dziękuję za taniec
- Proszę
Zrobiło mi się słabo na widok tak seksownego Killera . Zemdlałam i upadłam na niego . Razem leżeliśmy na ziemi , a ja wdychałam cudny zapach Killera . " Ohh... Jak ty seksownie wyglądasz i pachniesz . Nie chcę z ciebie wstawać " - Wypowiedziałam w myślach .
- I Vice versa ... Możesz tak leżeć jeszcze chwilę . Pomyśl , że tak byś się przy mnie dzień w dzień budziła .
- Killer ... już o tym rozmawialiśmy
Nagle w naszą stronę ruszył Bullet Train . Był mocno wkurzony .
- O niego chodzi ?! To se z nim żyj ! NIESZCZĘŚLIWA !
Killer wstał , a ja razem z nim . Bullet Train już przy nas był . Przytrzymał Killera i chciał mu przyłożyć , ale Killer sprawnie zrobił unik i go znokautował . Był wściekły ... na sali przestano grać i gdy Killer się oddalał inne konie robiły mu miejsce . Pozbierałam Bullet Traina i wróciłam z nim do domu .
-Jasne ... A niech tylko ten dupek Killer się do ciebie zbliży to go zabiję i mówię ci to całkiem serio
- To ja ciebie zabiję na miliony różnych sposobów !!!
- Wiesz jaki on jest ... a ja się o ciebie martwię
- Sama sobie poradzę ! Z resztą koniec tematu !
- Okey
Poszliśmy na tą imprezę były same szybkie piosenki i w końcu wolna ....
- Prosimy wszystkie klacze o wyjście na scenę - Mówił prowadzący - Odbędzie się licytacja pierwszego tańca ! Pieniądze zostaną przeznaczone na cele charytatywne . Zapraszamy ogiery do licytacji .
Oho... Co to za głupie wykupywanie . Oczywiście Killer już był blisko i , aż dało się przewidzieć co będzie chciał zrobić .
- Dobrze pierwsza jest Costa ... Piękna przywódczyni naszego stada . Kto da 10 ?
- Ja - Zawołał Bullet Train
- 50 - Zawołał Killer
- 70
- 100
- 110
- 1 000 000 000
- Sprzedane !
O nie tak jak myślałam . Co jak Bullet Train tego nie przyjmie na żarty ? Zeszłam i tak się składa , że wprost w objęcia Killera .
- Killer słuchaj ja mam ch...
- Wiem , a ja dziewczynę , ale wiesz tańca z przywódczynią bym nie odpuścił
- To mogłeś podejść
- A byś ze mną zatańczyła ?
- No ... nie
- No właśnie , a tak mam pierwszy taniec
Zaczęliśmy tańczyć , a potem to już nie wiem co się działo . Bullet Train nagle znikł .
- Dziękuję za taniec
- Proszę
Zrobiło mi się słabo na widok tak seksownego Killera . Zemdlałam i upadłam na niego . Razem leżeliśmy na ziemi , a ja wdychałam cudny zapach Killera . " Ohh... Jak ty seksownie wyglądasz i pachniesz . Nie chcę z ciebie wstawać " - Wypowiedziałam w myślach .
- I Vice versa ... Możesz tak leżeć jeszcze chwilę . Pomyśl , że tak byś się przy mnie dzień w dzień budziła .
- Killer ... już o tym rozmawialiśmy
Nagle w naszą stronę ruszył Bullet Train . Był mocno wkurzony .
- O niego chodzi ?! To se z nim żyj ! NIESZCZĘŚLIWA !
Killer wstał , a ja razem z nim . Bullet Train już przy nas był . Przytrzymał Killera i chciał mu przyłożyć , ale Killer sprawnie zrobił unik i go znokautował . Był wściekły ... na sali przestano grać i gdy Killer się oddalał inne konie robiły mu miejsce . Pozbierałam Bullet Traina i wróciłam z nim do domu .
***
- Lepiej się czujesz ? - Spytałam dając całusa Bullet Trainowi
- Tak ... a ty ?
- Ja ?
- No w końcu cię dotknął , a nawet molestował
- To nie tak jak myślisz . Po prostu słabo mi się zrobiło , a on mnie złapał w locie i zamortyzował upadek .
- To czemu był taki zły ?
- Nie ważne . Co byś zjadł ?
Bullet Train
Od Killera CD opo Shanti
- Wow !
- wiedziałam , że ci się to nie spodoba
- Nie , że nie spodoba co strasznie mnie to zaskoczyło ... wiesz ja myślałem , że ja i ty to koniec i jak zerwałem z tobą to ... to jakoś żałowałem mocno tej decyzji . No i proszę cię , ale to bardzo czy dała byś i kolejną szansę ?
Mała , ale dla mnie ogromna chwila ciszy ... Całe moje ciało przeszywał dreszcz , ale nie tylko dreszcz . Po mojej głowie już krążył arcy wredny plan . Jak Costa na siłę nie chce być uszczęśliwiona to zmuszę ją do błagania o to .
- To dasz ? - Ponagliłem Shanti zamurowaną
Shanti
- wiedziałam , że ci się to nie spodoba
- Nie , że nie spodoba co strasznie mnie to zaskoczyło ... wiesz ja myślałem , że ja i ty to koniec i jak zerwałem z tobą to ... to jakoś żałowałem mocno tej decyzji . No i proszę cię , ale to bardzo czy dała byś i kolejną szansę ?
Mała , ale dla mnie ogromna chwila ciszy ... Całe moje ciało przeszywał dreszcz , ale nie tylko dreszcz . Po mojej głowie już krążył arcy wredny plan . Jak Costa na siłę nie chce być uszczęśliwiona to zmuszę ją do błagania o to .
- To dasz ? - Ponagliłem Shanti zamurowaną
Shanti
Od Shanti ( koniec przygody i CD opo Melodii )
- Czy ciebie do końca walnęło? - zapytałam z nutą ironii w głosie ściągając klaczy ze łba kokosa...
- Gdzie ja jestem?
- Jakbyś się nie orientowała to na plaży...
- Jak? Co się stało?
- Kokos spadł ci na łeb zasłaniając ci oczy i zmniejszając twój i tak niski poziom IQ...
- Toś ją pojechała - usłyszałam głos. Znany głos.
- Cześć - przywitałam się wiedząc, że to Killer
- Jak tam, złotko?
- Nie jestem złotko...
- Oh.. złotko. Wiem, że mi zazdrościsz dlatego się tak denerwujesz
- Oj złotko... widzę, że niczego nie rozumiesz... ja, ja mam ci zazdrościć?
- To może ja już pójdę? - zapytała Melodia
- Jak chcesz. Ja idę - poszłam w stronę swojego mieszkania
Usiadłam na łóżku, skulona. Zamyśliłam się. Myślałam o przeszłości. 2 raz w życiu z mojego oka popłynęła łza. Jednak szybko się ogarnęłam i powstrzymałam kolejne. Myślałam jednak dalej. Z błądzenia po przeszłości wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Wstałam i powolnym krokiem ruszyłam, by otworzyć. Przyczłapałam się po 2 minutach. W drzwiach stała Melodia
- Dzięki - szepnęła
- Może wejdziesz? - zapytałam głosem jakbym była pijana
- Nie.. dzięki. Chyba nie - zniechęciła się
- Nie, to nie. - trzasnęłam drzwiami i poszłam napić się piwa.
Rano miałam małego kaca, ale po południu mi przeszło. Poszłam więc na łąkę. Coś czułam, że za chwilę przyjdzie do mnie Killer. No i się nie myliłam.
- Shanti...
I czas się zatrzymał. Oczywiście wróciły wspomnienia, a ja uświadomiłam sobie dwie rzeczy. Jedna, to że straaasznie dawno nie słyszałam swego imienia, a druga? Doczytaj to się dowiesz. Myślałam, że się popłaczę. Ale nie. Tłumiłam w sobie wcześniej to uczucie. Robiłam to nieświadomie. Powstrzymałam jednak łzę i odwróciłam się.
- Killer... chcę ci coś powiedzieć... wiem, że mnie wyśmiejesz, będę dla ciebie < i tutaj zaczęłam wymieniać rzeczy typu ,, głupek, idiotka '' >
- Możesz szybciej?
- Dobra walę prosto z mostu.
- Tak. Wal prosto z mostu.
- Bez względu na wszystko i na wszystkich, bez względu na to czy ci się to podoba czy nie...
- Znowu przedłużasz...
- KOCHAŁAM CIĘ, KOCHAM CIĘ I ZAWSZE BĘDĘ CIĘ KOCHAĆ. A teraz mnie wyśmiej... jestem gotowa. - mówiąc ostatnie słowo zamknęłam oczy
Killer dokończ
- Gdzie ja jestem?
- Jakbyś się nie orientowała to na plaży...
- Jak? Co się stało?
- Kokos spadł ci na łeb zasłaniając ci oczy i zmniejszając twój i tak niski poziom IQ...
- Toś ją pojechała - usłyszałam głos. Znany głos.
- Cześć - przywitałam się wiedząc, że to Killer
- Jak tam, złotko?
- Nie jestem złotko...
- Oh.. złotko. Wiem, że mi zazdrościsz dlatego się tak denerwujesz
- Oj złotko... widzę, że niczego nie rozumiesz... ja, ja mam ci zazdrościć?
- To może ja już pójdę? - zapytała Melodia
- Jak chcesz. Ja idę - poszłam w stronę swojego mieszkania
Usiadłam na łóżku, skulona. Zamyśliłam się. Myślałam o przeszłości. 2 raz w życiu z mojego oka popłynęła łza. Jednak szybko się ogarnęłam i powstrzymałam kolejne. Myślałam jednak dalej. Z błądzenia po przeszłości wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Wstałam i powolnym krokiem ruszyłam, by otworzyć. Przyczłapałam się po 2 minutach. W drzwiach stała Melodia
- Dzięki - szepnęła
- Może wejdziesz? - zapytałam głosem jakbym była pijana
- Nie.. dzięki. Chyba nie - zniechęciła się
- Nie, to nie. - trzasnęłam drzwiami i poszłam napić się piwa.
Rano miałam małego kaca, ale po południu mi przeszło. Poszłam więc na łąkę. Coś czułam, że za chwilę przyjdzie do mnie Killer. No i się nie myliłam.
- Shanti...
I czas się zatrzymał. Oczywiście wróciły wspomnienia, a ja uświadomiłam sobie dwie rzeczy. Jedna, to że straaasznie dawno nie słyszałam swego imienia, a druga? Doczytaj to się dowiesz. Myślałam, że się popłaczę. Ale nie. Tłumiłam w sobie wcześniej to uczucie. Robiłam to nieświadomie. Powstrzymałam jednak łzę i odwróciłam się.
- Killer... chcę ci coś powiedzieć... wiem, że mnie wyśmiejesz, będę dla ciebie < i tutaj zaczęłam wymieniać rzeczy typu ,, głupek, idiotka '' >
- Możesz szybciej?
- Dobra walę prosto z mostu.
- Tak. Wal prosto z mostu.
- Bez względu na wszystko i na wszystkich, bez względu na to czy ci się to podoba czy nie...
- Znowu przedłużasz...
- KOCHAŁAM CIĘ, KOCHAM CIĘ I ZAWSZE BĘDĘ CIĘ KOCHAĆ. A teraz mnie wyśmiej... jestem gotowa. - mówiąc ostatnie słowo zamknęłam oczy
Killer dokończ
Od Bullet Train'a CD opo Costy
Byłem
zdenerwowany, jednak na swój sposób opanowany. Tekst Killera nie zrobił
na mnie wrażenia. Stara śpiewka. Jeszcze w tym stadzie nikt nie widział
mnie zdenerwowanego. I niech tak zostanie. Jakby wiedzieli co zrobiłem z
innym stadem... całe tereny i konie spłonęły w męczarniach, bo mnie
przywódca wkurzył. Trudno jest mnie wkurzyć, ale jak już jestem
zdenerwowany to jeszcze trudniej jest mnie uspokoić.
- Zaprosił cię na imprezę? - zapytałem - Tak... - Idziesz? - Chyba tak... - Wiesz, jak pójdziesz to powiedz mu, że jak coś od ciebie chce to żeby mnie nie odciągał. Chyba że się boi że go zjem. - A.... na którą jest ta impreza? - dodałem po chwili - 22:30 - Może... pomogę ci się przyszykować? Czy pójdziesz do koleżanki? - Chyba jednak do koleżanki. Ale obiecuję, że ci się pokażę przed imprezą. - OK. Mogę? - Oh.. dobra - zaśmiała się przewracając oczami - Dziękuję, madame - również się uśmiechnąłem i dałem jej całusa - To ja lecę! - Cześć! *** Costa przyszła wieczorem. Koło 22:00. - I co? Jak wyglądam? - zapytała Mowę mi odebrało. Wyglądała olśniewająco, pięknie, zajebi*** normalnie nie umiem znaleźć wyrazów by określić jej piękno. - ? Nie podoba się? Jak idiota stałem i gapiłem się na nią jak wrona w kość... - Brzydko? - Costa Costa Costa! Wyglądasz zajebi****, pięknie, olśniewająco, jednym słowem ładniejszej klaczy na świecie nie widziałem i nie wiem jak mam określić twoje piękno - uśmiechnąłem się Klacz podbiegła do mnie i dała mi całusa. Coś we mnie drgnęło. Poczułem się dziwnie. Ona... pierwszy raz mnie pocałowała. To było... coś pięknego. - Co.. Co... Co... Co. sta? T.. ty mnie... wiesz... - Tak, wiem. Pocałowałam cię. Wielka mi filozofia - uśmiechnęła się < Costa? > |
|
piątek, 2 maja 2014
Od Killer'a
Ach.... Te ciepło . Zapach kwiatów był kojący dla mojego umysłu . Jeszcze takie piękne widoki ... Ehh... Gdyby Costa dała się skusić to wszystko było by jej , CAŁE . Jak na razie ma tylko pół . Nagle moje myśli stanęły .
- Killer ! - Wołał Horan z daleka
No tak Majówkowa impreza . Czas się pobawić . Zaczesałem na szybko grzywę . Była idealna w swej nie ogarniętej formie .
- Wow ! - Powiedziała pani Jones prawie upuszczając talerze
- A no to mogę wyjść - Uśmiech mój był krótki , ale typowy na dzisiejszy dzień .
- Stary ... - Powiedział Horan
- Wiem
- Stary
- Wiem
- Jak ty się wypindrzył
- Ty też - Szturchnąłem go
- Dobra to co dokładniej robimy ?
- Nie wiem ... coś typu impreza
- Dużo mi to mówi
- Ta ... Dawaj muszę coś załatwić
- Co ?!
Rzuciłem mu spojrzenie "Na serio nie wiesz ?"
- Aaaa... Nie boisz się ?
- Nie , a czego ? Wiesz jestem tak ustawiony , że wtyki wszędzie mam .
- No tak . Nie potrafię się przyzwyczaić do tego
- Heh ... Dobra pośpiesz się bo czasu nie mamy
Poszliśmy do pewnego klubu gdzie byłem umówiony z dilerem . Na wejściu już dało się poczuć tą atmosferę . W głośnikach leciało Nelly Furtado / Justin Timberlake / Timbaland: Give It To Me . Załatwiłem to co tam miałem i zmywałem się z tamtejszego rewiru .
- Wiesz wszystkim już wysłałem zaproszenia na imprezę , ale te chyba własnoręcznie chcesz dostarczyć ..- Horan pokazał mi zaproszenie dla Costy .
- Okey , musisz mi pomóc
- Jasna sprawa
Horan poleciał do jaskini Bullet Traina i go wyciągnął pod pretekstem , że coś się popsuło i potrzebuje pomocy . Ja miałem tylko iść i zapukać . No to tak też zrobiłem
- Bullet mówię , że ktoś puka ....- Nagle przerwała widząc mnie
- Hej , chciałem ci własnoręcznie wręczyć zaproszenie na imprezę i nie ukrywam , że bardzo bym chciał cię na niej zobaczyć
- Okey ... co do naszej ostatniej rozmowy to ...
- Wiem
- Dzięki
Nagle przyszedł Bullet Train . Cały wkurzony na mój widok .
- Nie denerwuj się tak bo ci żyłka w dupie pęknie
I z wielkim zwycięstwem odszedłem . W powietrzu było , aż czuć jego sfrustrowanie .
Bullet Train
- Killer ! - Wołał Horan z daleka
No tak Majówkowa impreza . Czas się pobawić . Zaczesałem na szybko grzywę . Była idealna w swej nie ogarniętej formie .
- Wow ! - Powiedziała pani Jones prawie upuszczając talerze
- A no to mogę wyjść - Uśmiech mój był krótki , ale typowy na dzisiejszy dzień .
- Stary ... - Powiedział Horan
- Wiem
- Stary
- Wiem
- Jak ty się wypindrzył
- Ty też - Szturchnąłem go
- Dobra to co dokładniej robimy ?
- Nie wiem ... coś typu impreza
- Dużo mi to mówi
- Ta ... Dawaj muszę coś załatwić
- Co ?!
Rzuciłem mu spojrzenie "Na serio nie wiesz ?"
- Aaaa... Nie boisz się ?
- Nie , a czego ? Wiesz jestem tak ustawiony , że wtyki wszędzie mam .
- No tak . Nie potrafię się przyzwyczaić do tego
- Heh ... Dobra pośpiesz się bo czasu nie mamy
Poszliśmy do pewnego klubu gdzie byłem umówiony z dilerem . Na wejściu już dało się poczuć tą atmosferę . W głośnikach leciało Nelly Furtado / Justin Timberlake / Timbaland: Give It To Me . Załatwiłem to co tam miałem i zmywałem się z tamtejszego rewiru .
- Wiesz wszystkim już wysłałem zaproszenia na imprezę , ale te chyba własnoręcznie chcesz dostarczyć ..- Horan pokazał mi zaproszenie dla Costy .
- Okey , musisz mi pomóc
- Jasna sprawa
Horan poleciał do jaskini Bullet Traina i go wyciągnął pod pretekstem , że coś się popsuło i potrzebuje pomocy . Ja miałem tylko iść i zapukać . No to tak też zrobiłem
- Bullet mówię , że ktoś puka ....- Nagle przerwała widząc mnie
- Hej , chciałem ci własnoręcznie wręczyć zaproszenie na imprezę i nie ukrywam , że bardzo bym chciał cię na niej zobaczyć
- Okey ... co do naszej ostatniej rozmowy to ...
- Wiem
- Dzięki
Nagle przyszedł Bullet Train . Cały wkurzony na mój widok .
- Nie denerwuj się tak bo ci żyłka w dupie pęknie
I z wielkim zwycięstwem odszedłem . W powietrzu było , aż czuć jego sfrustrowanie .
Bullet Train
Subskrybuj:
Posty (Atom)