- Hymm... Coś często na siebie wpadamy , nie uważasz ? - Spytałam
- Na to wygląda
- Słyszałam co nie co o tobie
- Co takiego ?
- Różnie cię przedstawiali ... Jedni z dobrej strony drudzy z złej , ale żeby było jasne tu masz czyste konto i nie spieprz sobie tego - Powiedziałam groźnie
- A co jak jednak ?
- To nie chciałabym być w twojej skórze
Hymmm... Dość ciekawy ogier ciekawe jak długo wytrzyma
Avenger's
wtorek, 26 maja 2015
poniedziałek, 25 maja 2015
Od Avenger'a CD opo Costy
Jeszcze przez chwilę dziwnie wpatrywałem się w ogiera. Klacz od razu
gdzieś poszła, więc nie miałem szans aby zapytać o co chodziło.
-Jestem Avenger. - Powiedziałem.
-Killer. - Rzucił mi mordercze spojrzenie po czym szykował się do skoku. Odsunąłem się uniakając ciosu. Teleportowałem się nad rzekę. Po chwili poczułem na swojej skórze czyjś wzrok. Gwałtownie się odwróciłem i ujrzałem białą klacz. Tą, co wcześniej. Westchnąłem i powiedziałem :
-Co tu robisz?
-Nic...-Powiedziała wyłaniając się zza krzaków.
-Nie wiesz czy gdzieś jest jakieś stado? - Zapytałem oschle.
-Jest...-Burknęła.
-A gdzie przywódca?
-Przed tobą. - Przewróciła oczami.
-Aha...A mogę dołączyć?
-Jasne że możesz, tylko uważaj na Killer'a. Nie przepada za innymi ogierami...- Powiedziała i zniknęła. Szybko pobiegłem do lasu. Zaczęło się ściemniać więc położyłem się pod najbliższym drzewem. Rano obudził mnie czyjś głos. Były to dwie klacze przechodzące obok. Szybko uciekłem i na wzniesieniu zobaczyłem tą przywódczynię.
Costa
-Jestem Avenger. - Powiedziałem.
-Killer. - Rzucił mi mordercze spojrzenie po czym szykował się do skoku. Odsunąłem się uniakając ciosu. Teleportowałem się nad rzekę. Po chwili poczułem na swojej skórze czyjś wzrok. Gwałtownie się odwróciłem i ujrzałem białą klacz. Tą, co wcześniej. Westchnąłem i powiedziałem :
-Co tu robisz?
-Nic...-Powiedziała wyłaniając się zza krzaków.
-Nie wiesz czy gdzieś jest jakieś stado? - Zapytałem oschle.
-Jest...-Burknęła.
-A gdzie przywódca?
-Przed tobą. - Przewróciła oczami.
-Aha...A mogę dołączyć?
-Jasne że możesz, tylko uważaj na Killer'a. Nie przepada za innymi ogierami...- Powiedziała i zniknęła. Szybko pobiegłem do lasu. Zaczęło się ściemniać więc położyłem się pod najbliższym drzewem. Rano obudził mnie czyjś głos. Były to dwie klacze przechodzące obok. Szybko uciekłem i na wzniesieniu zobaczyłem tą przywódczynię.
Costa
niedziela, 24 maja 2015
Od Costy
- Dzień Dobry ! - Jakaś smoczyca mnie budzi
- Nieee... nie wstaje
- Costa musisz , stado cię potrzebuje . Po za tym kraina smoków nie jest zbyt miła dla koni ...
- No , ale nikt mnie tu nie może skrzywdzić
- Nawet jak jesteś naszą Panią znajdzie się jakiś buntownik , który jednak będzie chciał przejąć władzę .
- No już okey ... wrócę do siebie
- Odprowadzę cię
- Nie trzeba
- Costa...
- Zostań !
- Tak jest
Wstałam z niechęcią i poleciałam wysoko w chmury gdzie można znaleźć ukojenie . Stado jakoś sobie radziło gdy mnie nie było . Killer i Vivene sobie wiją gniazdko , wiele innych koni też znalazło drugą połówkę i są szczęśliwi .
- Oo... a kogo ja tu widzę . Gdzie to się było ? - Zagaja Killer
- Nie interesuj się !
- A co ty taka groźna ?
- Jak chcesz wrócić do swojej niuni to się po prostu zamknij !
- Bo co ?- Killer pojawił się przede mną
Bez zbędnej gadaniny zaatakowałam go . Z wielką prędkością zaczęliśmy spadać w dół , cały czas okładałam Killera .
- Heh ... Co tak słabo ?
- Grrr
Nagle uderzamy z impetem o ziemie przed jakimś koniem .
- Weź się odczep !!!!!!
- Oj Costa chyba jest zła
- Aaa!!!!!
Wkurzona odeszłam od nich ...
Avenger
- Nieee... nie wstaje
- Costa musisz , stado cię potrzebuje . Po za tym kraina smoków nie jest zbyt miła dla koni ...
- No , ale nikt mnie tu nie może skrzywdzić
- Nawet jak jesteś naszą Panią znajdzie się jakiś buntownik , który jednak będzie chciał przejąć władzę .
- No już okey ... wrócę do siebie
- Odprowadzę cię
- Nie trzeba
- Costa...
- Zostań !
- Tak jest
Wstałam z niechęcią i poleciałam wysoko w chmury gdzie można znaleźć ukojenie . Stado jakoś sobie radziło gdy mnie nie było . Killer i Vivene sobie wiją gniazdko , wiele innych koni też znalazło drugą połówkę i są szczęśliwi .
- Oo... a kogo ja tu widzę . Gdzie to się było ? - Zagaja Killer
- Nie interesuj się !
- A co ty taka groźna ?
- Jak chcesz wrócić do swojej niuni to się po prostu zamknij !
- Bo co ?- Killer pojawił się przede mną
Bez zbędnej gadaniny zaatakowałam go . Z wielką prędkością zaczęliśmy spadać w dół , cały czas okładałam Killera .
- Heh ... Co tak słabo ?
- Grrr
Nagle uderzamy z impetem o ziemie przed jakimś koniem .
- Weź się odczep !!!!!!
- Oj Costa chyba jest zła
- Aaa!!!!!
Wkurzona odeszłam od nich ...
Avenger
sobota, 23 maja 2015
Nowy członek
Płeć: Ogier
Wiek: 4 lata
Rasa: Mieszaniec
Cechy charakteru: na ogół: No to się rozpiszemy...Avenger za zwyczaj trzyma się z dala od wszystkich, a jeśli już kogoś spotka to nie rozmawia długo tylko idzie sobie tam...gdzie nikogo nie ma. Są 4 etapy znajomości u niego. W pierwszym, będziesz tylko zwykłym koniem, na którego nie zwraca większej uwagi. Brak szacunku. W drugim etapie, będziesz znanym przez niego koniem, z którym już trochę ufniej może przebywać. W trzecim jednak, dostaniesz możliwość skracania jego imienia. Będzie darzył cię szacunkiem i stanie się o wiele milszy, weselszy i przyjacielski. Czwarty etap, to ten w którym będzie normalnie z tobą rozmawiał. Pozwoli ci na głębsze poznanie i spokojnie rozmowy bez zmieniania tematu. A dodatkowy...bardzo rzadki etap to tryb "best friend" lub zauroczenie. Będzie częściej z tobą przebywał, śmiał się...Będzie wesoły i miły, a nawet (dla klaczy) romantyczny i szarmancki. To chyba tyle o nim...
podczas walki: Yyyyy...No to teraz tak. Podczas walki często atakuje z zaskoczenia. Nie ratuje tych "innych" tylko zajmuje się swoimi sprawami. Nawet czasem zabiera się za te ważniejsze cele.
Rodzina: Brak.
Historia: Uuuu...U niego jest trochę inaczej...Normalniej? Może i tak. Avenger, koń urodzony w niewoli. Miał iść na rzeź, ale uciekł. Złapano go do hodowli, ale też uciekł. Całe życie uciekał? Można by tak powiedzieć, ale z tond uciekać nie musi.
Partner: Jeśli nawet byłby zakochany, to musisz wiedzieć jedno - Avenger ma się do miłości mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu.
Nadzwyczajne umiejętności:
-Teleportacja
-Latanie bez skrzydeł
-Czytanie w myślach.
Właściciel: MałySzaryCzłowiek
czwartek, 21 maja 2015
Od Killer CD opo Vivene
-Ooo... a to mamusia przyjedzie ?
- Nie
- Ktoś przyjdzie na śniadanie ?
- Nie , przecież tylko są dwa talerze
- Hymm... Jakaś rocznica ?
- Nie - Vivenie posmutniała - Nie mogę już z chłopakiem śniadanka zjeść ?
- No to zjedzmy
Hymmm... czy nie powiedziałem tego trochę za olewające ? Kurcze , a jak ona to zauważyła ? Nie chciałem ...
Vivene
- Nie
- Ktoś przyjdzie na śniadanie ?
- Nie , przecież tylko są dwa talerze
- Hymm... Jakaś rocznica ?
- Nie - Vivenie posmutniała - Nie mogę już z chłopakiem śniadanka zjeść ?
- No to zjedzmy
Hymmm... czy nie powiedziałem tego trochę za olewające ? Kurcze , a jak ona to zauważyła ? Nie chciałem ...
Vivene
wtorek, 19 maja 2015
Koniec Budowy
Dobra opowiadania dodaje normalnie , formularze co tydzień w weekendy . Playlista jest tworzona , propozycje piosenek na PW do Darcia 3 .
Pzdro Darcia ;P
sobota, 9 maja 2015
BUDOWA
Darciu, proszę cię abyś nie dodawała żadnych postów czy coś.
Postanowiłam odbudować blog przy pomocy własnych zdolności graficznych.
Przepraszam, że tak was zaniedbałam.
~Anorii
PS. Mam w planach odbudowe SDG pod względem nie tylko graficznym, ale też "aktywnościowym".
Postanowiłam odbudować blog przy pomocy własnych zdolności graficznych.
Przepraszam, że tak was zaniedbałam.
~Anorii
PS. Mam w planach odbudowe SDG pod względem nie tylko graficznym, ale też "aktywnościowym".
wtorek, 5 maja 2015
Od Rose
Nie wiedząc gdzie się podziewa Night. Poszłam sobie na spacer nad rzekę
usłyszałam jakieś zwierzę... , albo konia... zresztą nie wiem. Nagle
tajemnicza postać znikła.
Postanowiłam przebiec się po zielonych terenach stada. W pomocnym lesie kwitły tulipany i powoli rosły jabłka. Jako ostatni element mojego biegu uznałam cmentarz. Na nagrobkach były dziwnie znane mi napisy. Na jednym z nich pisało '' R.I.P Lucy Smith 05.12.1999r''. Coś mi to przypominało. Nie wiedziałam co... Słysząc przeraźliwe dźwięki uciekłam szybko nad jezioro. Słysząc szelest spytałam drżącym głosem.
- Kkto tto? - spytałam drżącym głosem
< Ktoś? >
Postanowiłam przebiec się po zielonych terenach stada. W pomocnym lesie kwitły tulipany i powoli rosły jabłka. Jako ostatni element mojego biegu uznałam cmentarz. Na nagrobkach były dziwnie znane mi napisy. Na jednym z nich pisało '' R.I.P Lucy Smith 05.12.1999r''. Coś mi to przypominało. Nie wiedziałam co... Słysząc przeraźliwe dźwięki uciekłam szybko nad jezioro. Słysząc szelest spytałam drżącym głosem.
- Kkto tto? - spytałam drżącym głosem
< Ktoś? >
sobota, 2 maja 2015
Od Soni cd opo Silvera Golda
- No...W sumie czemu nie... - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Ten ucieszył się na moją odpowiedź i również się uśmiechnął po czym oboje szliśmy do jego jaskini.
Noc była ciepła. A świetliki wszędzie latały i rozjaśniały trochę ciemną gwieździstą noc... Trzymałam się blisko Silvera bo trochę bałam się takich ciemności a po za tym i tak nie wiedziałabym gdzie mam iść... W końcu dotarliśmy na miejsce... Jego jaskinia była nieco większa od mojej lecz było w środku o wiele przytulniej niż u mnie... A może było tak samo? Tylko no... Silver tam był:3 Puścił mnie przodem i weszłam do jaskini ogiera.
Położyłam się bo już nie mogłam ustać na nogach... Byłam bardzo zmęczona. Spojrzałam na Silvera który nagle położył się obok mnie...
< Silver Gold? >
- Ten ucieszył się na moją odpowiedź i również się uśmiechnął po czym oboje szliśmy do jego jaskini.
Noc była ciepła. A świetliki wszędzie latały i rozjaśniały trochę ciemną gwieździstą noc... Trzymałam się blisko Silvera bo trochę bałam się takich ciemności a po za tym i tak nie wiedziałabym gdzie mam iść... W końcu dotarliśmy na miejsce... Jego jaskinia była nieco większa od mojej lecz było w środku o wiele przytulniej niż u mnie... A może było tak samo? Tylko no... Silver tam był:3 Puścił mnie przodem i weszłam do jaskini ogiera.
Położyłam się bo już nie mogłam ustać na nogach... Byłam bardzo zmęczona. Spojrzałam na Silvera który nagle położył się obok mnie...
< Silver Gold? >
Od Silver Golda CD opo Soni
Spojrzałem na świecące gwiazdy. Po chwili opuściłem wzrok i przyglądałem się oczarowanej blaskiem Soni.
- Ale pięknie... - westchnęła nagle
- Tak, może lepiej już wracajmy? - zapytałem nagle
Klacz tylko pokiwała głową. Ruszyliśmy w kierunku naszych jaskiń. Kiedy każdy musiał już iść w swoją stronę stanąłem niepewnie po czym zapytałem się Soni.
- Może... Pójdziemy do mnie? -
Klacz spojrzała nie pewnie ale zaraz się uśmiechnęła.
< Sonia? >
- Ale pięknie... - westchnęła nagle
- Tak, może lepiej już wracajmy? - zapytałem nagle
Klacz tylko pokiwała głową. Ruszyliśmy w kierunku naszych jaskiń. Kiedy każdy musiał już iść w swoją stronę stanąłem niepewnie po czym zapytałem się Soni.
- Może... Pójdziemy do mnie? -
Klacz spojrzała nie pewnie ale zaraz się uśmiechnęła.
< Sonia? >
Od Soni cd opo Shine
- Ta... no.. Bo ja i Silver jesteśmy parą.... Jeszcze nie tak
oficjalnie... ale jesteśmy... - powiedziałam i lekko się zarumieniłam.
- Naprawdę? - zapytała ze zdziwieniem.
- Tak... Jesteśmy razem od jakiegoś czasu... Mam nadzieję że kiedyś z nim złożę szczęśliwą rodzinę... - powiedziałam i odwróciłam się z powrotem do Sihne.
- To fajnie... - powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
- To prawda. Mam nadzieję że wszystko jakoś się w końcu ułoży i będziemy razem ze sobą na zawsze. - powiedziałam i się do niej uśmiechnęłam.
- Jest tu teraz dużo przystojniaków... - powiedziała nagle.
- To prawda ale Silver jest jest no... - nie mogłam znaleźć słowa i nagle Shine za mnie dokończyła...
- Jest wyjątkowy.... - powiedziała i się uśmiechnęła. Ja zrobiłam to samo... Chciałam jeszcze dogonić Silvera więc pożegnałam się z Shiną i pobiegłam za Silverem.
- Naprawdę? - zapytała ze zdziwieniem.
- Tak... Jesteśmy razem od jakiegoś czasu... Mam nadzieję że kiedyś z nim złożę szczęśliwą rodzinę... - powiedziałam i odwróciłam się z powrotem do Sihne.
- To fajnie... - powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
- To prawda. Mam nadzieję że wszystko jakoś się w końcu ułoży i będziemy razem ze sobą na zawsze. - powiedziałam i się do niej uśmiechnęłam.
- Jest tu teraz dużo przystojniaków... - powiedziała nagle.
- To prawda ale Silver jest jest no... - nie mogłam znaleźć słowa i nagle Shine za mnie dokończyła...
- Jest wyjątkowy.... - powiedziała i się uśmiechnęła. Ja zrobiłam to samo... Chciałam jeszcze dogonić Silvera więc pożegnałam się z Shiną i pobiegłam za Silverem.
piątek, 1 maja 2015
Od Shine CD opo Sonii
- Ja jestem Shine, niedawno dołączyłaś tak? - zapytałam
- Tak, skąd wiesz?
- Zapamiętałabym Cie
- Byłaś już tu kiedyś?
- Tak, ale musiałam odejść na jakiś czas - odpowiedziałam
Przed nami przebiegł kłusem Silver Gold.
Sonia popatrzyła w jego stronę z rozmarzonym wyrazem twarzy.
- Podoba Ci się? - szturchnęłam ją lekko uśmiechają się
( Sonia? dok. )
- Tak, skąd wiesz?
- Zapamiętałabym Cie
- Byłaś już tu kiedyś?
- Tak, ale musiałam odejść na jakiś czas - odpowiedziałam
Przed nami przebiegł kłusem Silver Gold.
Sonia popatrzyła w jego stronę z rozmarzonym wyrazem twarzy.
- Podoba Ci się? - szturchnęłam ją lekko uśmiechają się
( Sonia? dok. )
Subskrybuj:
Posty (Atom)