Nie wiedząc gdzie się podziewa Night. Poszłam sobie na spacer nad rzekę
usłyszałam jakieś zwierzę... , albo konia... zresztą nie wiem. Nagle
tajemnicza postać znikła.
Postanowiłam przebiec się po zielonych terenach stada. W pomocnym lesie
kwitły tulipany i powoli rosły jabłka. Jako ostatni element mojego biegu
uznałam cmentarz. Na nagrobkach były dziwnie znane mi napisy. Na jednym
z nich pisało '' R.I.P Lucy Smith 05.12.1999r''. Coś mi to
przypominało. Nie wiedziałam co... Słysząc przeraźliwe dźwięki uciekłam
szybko nad jezioro. Słysząc szelest spytałam drżącym głosem.
- Kkto tto? - spytałam drżącym głosem
< Ktoś? >