niedziela, 24 maja 2015

Od Costy

- Dzień Dobry ! - Jakaś smoczyca mnie budzi
- Nieee... nie wstaje
- Costa musisz , stado cię potrzebuje . Po za tym kraina smoków nie jest zbyt miła dla koni ...
- No , ale nikt mnie tu nie może skrzywdzić
- Nawet jak jesteś naszą Panią znajdzie się jakiś buntownik , który jednak będzie chciał przejąć władzę .
- No już okey ... wrócę do siebie
- Odprowadzę cię
- Nie trzeba
- Costa...
- Zostań !
- Tak jest
Wstałam z niechęcią i poleciałam wysoko w chmury gdzie można znaleźć ukojenie . Stado jakoś sobie radziło gdy mnie nie było . Killer i Vivene sobie wiją gniazdko , wiele innych koni też znalazło drugą połówkę i są szczęśliwi .
- Oo... a kogo ja tu widzę . Gdzie to się było ? - Zagaja Killer
- Nie interesuj się !
- A co ty taka groźna ?
- Jak chcesz wrócić do swojej niuni to się po prostu zamknij !
- Bo co ?- Killer pojawił się przede mną
Bez zbędnej gadaniny zaatakowałam go . Z wielką prędkością  zaczęliśmy spadać w dół , cały czas okładałam Killera .
- Heh ... Co tak słabo ?
- Grrr
Nagle uderzamy z impetem o ziemie przed jakimś koniem .
- Weź się odczep !!!!!!
- Oj Costa chyba jest zła
- Aaa!!!!!
Wkurzona odeszłam od nich ...

Avenger