niedziela, 2 czerwca 2013

Od Mustanga- CD histori Ninevet

Zaprowadziłem ją na tereny Stada Dzikich Gór. Zaczęło się ono troszkę powiększać co od razu poprawiło mi humor. Po drodze rozmawialiśmy o pogodzie i różnych innych duperelach. Oprowadziłem ją tu i ówdzie. Wyznaczyłem mały skrawek ziemi, który będzie należał tylko do niej. Czas mijał powoli, ale nie było to uciążliwie. Minęła godzina przechadzek. Nagle usłyszeliśmy jakiś szmer. Z drzew wyskoczył wilk. 
Zacząłem szarżę na wroga. Ten odpowiedział zwinnym unikiem. Ninevet pomogła mi się rozprawić z intruzem. 
- Nic ci nie jest? - zapytałem.
- Raczej nie. - uśmiechnęła się.

Potem pogalopowaliśmy do wodopoju i zaczerpnęliśmy świeżej wody.  

<  Ninevet dokończ>

 http://www.tapeta-bialy-wilki-kon.na-pulpit.com/zdjecia/bialy-wilki-kon.jpeg

Od Ninevet


Szłam cała obolała po bitwie z jakimś nachalnym ogierem. Doszłam nad jakiś wodospad. Napiłam się. Zauważyłam karego ogiera, który stał naprzeciwko mnie.
-Hej, jak się nazywasz?-powiedział.
-Witam, jestem Ninevet. Klacz Arabska
-Ja jestem Mustang, koń hanowerski.
-Dziwne imię jak na rasę hanowerską.
-Czy chciałabyś dołączyć do Stada Dzikich Gór??
-W sumie to tak.
-To chodź zaprowadzę cię.

<Mustang ? >

Od Cassie

Szłam brzegiem jeziora i zobaczyłam stado w pewnym oddaleniu stała para biała klacz i czarny ogier.
'to pewnie para alfa'-pomyślałam i ruszyłam do nich kłusem kiedy dobiegłam obydwoje podnieśli głowy.
-Kim jesteś-spytała klacz przyglądając się mi.
-Jestem Cassie...a wy to pewnie przywódcy tego stada.
-Tak i tych terenów....mogę wiedzieć co tu robisz?-tym razem odezwał się ogier.
-Przyszłam zapytać się czy mogę dołączyć.
-Cóż dobrze ale najpierw muszę zadać Ci kilka pytań.
-Okey pytaj o co chcesz.
-Byłaś kiedyś w stadzie?
-Tak...
-Więc wiesz że są pewne stanowiska w stadach-przerwał i spojrzał na mnie.
-Wiem-skinęłam niecierpliwe.
-Masz jakieś moce?
-Telekinezę i uleczanie innych.
-Więc kim byś chciała być?
-Medykiem.
-Dobrze więc jesteś medykiem w naszym stadzie-powiedziała klacz.
-Dziękuje-uśmiechnęłam się i odeszłam.

Od Mustanga- CD historii Wolf Dark

      Przechadzałem się z Daisy po terenach. Nagle zauważyliśmy czarną klacz. Zbliżyliśmy się do niej dosyć niepewnie.
- A kim  wy jesteście? - zapytała.
- Jesteśmy przywódcami tych terenów.- powiedzieliśmy wspólnie.- A ty kim jesteś?- zapytałem.
- Nazywam się Wolf Dark. - odparła tajemniczo.- Rozglądam się po tych terenach....

Nie wiedzieliśmy co powiedzieć. Przez dłuższą chwilę się zastanawiałem....
- A może chcesz do nas dołączyć?- uśmiechnąłem się.
- Może chce a może i nie......-  odpowiedziała.

Chwilę się droczyliśmy. Nie pozwolę, aby mówiono do mnie takim tonem i bawiono się ze mną w kotka i myszkę. Po kłótni w końcu postanowiła dołączyć. Chciałem zaprowadzić ją na główną łąkę gdzie mogłaby odpocząć. Ona zaś nie ruszyła się z miejsca. Po kilku godzinach zasnęła.

< Wolf Dark dokończ>

Od Timura

Od kiedy wyruszyłem z Jasminum jestem samotny.Brakuje mi tych wszystkich wesołych koni pasących się na zielonych łąkach,pani Mai i oczywiście Julii.Ona najbardziej mnie lubiła.Lubiła na mnie jeździć,oporządzać i karmić.Ehh...nigdy nie zapomnę o nich wszystkich.Staram się zapomnieć ale nigdy nie zapomnę.Nagle na łące zauważyłem dwa konie.Klacz i ogiera.Szedłem dalej jakby nic.Ogier pierwszy mnie zauważył.Podszedł ze swoją partnerką i zapytał:
-Kim jesteś ogierze?
-Timur
Skąd pochodzisz?
-Z Jasminum
-Czego chcesz?
-Szukam domu-odparłem
-Więc już znalazłeś-uśmiechnęła się klacz
-Jestem Daisy a to mój partner Mustang.U nas w stadzie będzie Ci przyjemnie.
-Dziękuję serdecznie"
Oprowadzili mnie po terenach.Nie jest ich za dużo ale trudno.Po wszystkim poszedłem na łąkę.Ułożyłem się pod drzewem i zasnąłem...

Od Wolf Dark

Kolejny stopień w mojej podróży i następne stado. Tym razem nazwane Stadem Dzikich Gór. Jestem ciekawa jak tam będzie. Nie ma zbyt wielu członków, ale tereny piękne. Nie jestem pewna czy z moim charakterem uda mi się kogoś poznać i od razu nie obrazić, ale zawsze warto próbować. Byłam tu interesowanie. Tylko na chwilkę, lecz zamierzałam poznać alfy. Podeszłam do nich od niechcenia i zapytałam udając kompletną niewiedzę: -A kim wy jesteście?
 (Mustang lub Daisy cd? )

Od Mustanga

         Życie swe wiodłem w małej, ubogiej stajence. Co noc gdy byłem źrebakiem spoglądałem w gwiaździste niebo i myślałem jak to jest być całkowicie wolnym. Sny budziły ciągle iskierkę nadziei, która raz gasła, a drugiego dnia znów rozpalała się ogromnie. Gdy osiągnąłem 1 rok zostałem sprzedany do innej stadniny. Oddalony od rodziców stałem się dziki i nieujarzmiony. Nikt nie zbliżał się do mnie. Żaden człowiek nie odważył się wspiąć  na mój grzbiet. Większość nieznanych koni patrzyła na mnie bardzo krzywo. Pewnego słonecznego dnia stanąłem dęba. Wymierzyłem cios kopytami w drzwi boksu i uciekłem do lasu. Błąkałem się długo co całkiem przypadło mi do gustu. Po kilku miesiącach wędrówki zauważyłem piękny krajobraz. Wysokie szczyty oraz dużo źródeł. Idealne miejsce do założenia stada. Tylko samemu jakoś niemrawo, a w okolicy ani jednego konia nie widać.
        Kilkanaście tygodni minęło na poszukiwaniu klaczy. I wtedy zobaczyłem ją. Głos jej niby ptaków śpiew, a uśmiech jakby kwiat. Jej jedwabista grzywa powiewała leciutko na wietrze. Otaczało ją dużo krokusów i stokrotek. Swoim jasnoróżowym pyszczkiem brodziła w wodzie. Podszedłem do niej ostrożnie.
Wymieniliśmy się naszą przeszłością, a po pewnym czasie zostaliśmy parą, ale to nie zmienia faktu, że przed nami jeszcze długie testy. Co będzie jeżeli do stada dołączy wielu członków a jedzenia zabraknie? Tego obawiałem się najbardziej, lecz wolałem o tym nie myśleć. Teraz trzeba zaprosić członków i ugościć ich jak najlepiej.
Ps. Te puzzle to taki mały bonusik ode mnie. ;)