Ciekawe on znowu poszedł, pomyślałam. Poszukam go. Wyszłam i zdążyłam
zobaczyć jeszcze koniuszek jego ogona. Wzleciałam w górę i poleciałam za
nim.
- Czemu uciekłeś ? - zapytałam. Nastała niezręczna cisza ...
- Eej ... Mówię do ciebie - Powiedziałam, a Killer obniżył łeb tak, ze prawie wąchał ziemię.
- Coś ... coś się stało ?
- Nie... Chyba nie - zaczął...
< Killer ? >
wtorek, 27 stycznia 2015
niedziela, 25 stycznia 2015
Od Killera cD opo Yumiiego
- Ja ? Nic ... biegam
- Powinieneś siedzieć w domu
- Tylko nie wybrałem
- I co masz zamiar na dworze spać ?
- Może
- Hahhahaha taki z ciebie twardziel by w zimę na dworze spać ? Nie ma mowy
- Ale nikt mnie nie chce
- Zawsze masz Costę która cię może gdzieś przydzielić
- Tak ?
- No ba , a teraz spadaj do niej
Yumii
- Powinieneś siedzieć w domu
- Tylko nie wybrałem
- I co masz zamiar na dworze spać ?
- Może
- Hahhahaha taki z ciebie twardziel by w zimę na dworze spać ? Nie ma mowy
- Ale nikt mnie nie chce
- Zawsze masz Costę która cię może gdzieś przydzielić
- Tak ?
- No ba , a teraz spadaj do niej
Yumii
Od Killer'a CD opo Vivene
- No to chodźmy
Klacz piła ten magiczny napój , a ja się trochę dziwnie czułem ...
- Gdzie idziesz ?
- Muszę coś załatwić ,jak chcesz możesz tu zostać ...
- Dziwny jesteś
- Wiem
Uciekłem z własnego domu ... no nic bardziej upokarzającego . Schowałem się gdzieś w górach , nie wiem co we mnie wstąpiło , ale nie chciałem nikogo widzieć ...
Vivene
Klacz piła ten magiczny napój , a ja się trochę dziwnie czułem ...
- Gdzie idziesz ?
- Muszę coś załatwić ,jak chcesz możesz tu zostać ...
- Dziwny jesteś
- Wiem
Uciekłem z własnego domu ... no nic bardziej upokarzającego . Schowałem się gdzieś w górach , nie wiem co we mnie wstąpiło , ale nie chciałem nikogo widzieć ...
Vivene
wtorek, 6 stycznia 2015
Od Yumiiego CD opo Killera
Pani Costa powiedziała abym poszuka ł sobie osoby, która zechciałaby
się mną zaopiekować. Chodziłem cały dzień, ale nie natknąłem się na
żadnego konia. Zrezygnowany poszedłem sobie pobiegać, przez mój
szaleńczy i długi bieg, miałem świetną kondycję. Kiedy skończyłem juz
się ściemniało, usłyszałem wycie wilka.
-O nie - pomyślałem, jednak nie bałem się jakoś specjalnie
- Młody co ty tu robisz o tej porze!? - usłyszałem głos za sobą.
Odwróciłem się, to był Killer
Killer?
-O nie - pomyślałem, jednak nie bałem się jakoś specjalnie
- Młody co ty tu robisz o tej porze!? - usłyszałem głos za sobą.
Odwróciłem się, to był Killer
Killer?
poniedziałek, 5 stycznia 2015
Od Vivene CD Opo Killera
- Zupełnie nie rozumiem co te klacze w tobie widzą - powiedziałam i zarzuciłam łbem.
- Jednak coś na pewno.
- Taaa
- A ty ?
- Kompletnego świra na punkcie klaczy.
- Może - rzekł. Nastała niezręczna cisza. W końcu odezwałam się :
- Posłuchaj Killer, ja jestem zmęczona po Sylwestrze, kac jeszcze nie do końca mi przeszedł i ...
- Wiesz mój lokaj ma taki napój co pomaga. Dasz się zaprosić ?
- Jeśli tylko po tym przejdzie mi ten ból głowy to dobra ...
<Killer ? >
- Jednak coś na pewno.
- Taaa
- A ty ?
- Kompletnego świra na punkcie klaczy.
- Może - rzekł. Nastała niezręczna cisza. W końcu odezwałam się :
- Posłuchaj Killer, ja jestem zmęczona po Sylwestrze, kac jeszcze nie do końca mi przeszedł i ...
- Wiesz mój lokaj ma taki napój co pomaga. Dasz się zaprosić ?
- Jeśli tylko po tym przejdzie mi ten ból głowy to dobra ...
<Killer ? >
sobota, 3 stycznia 2015
Od Killera CD opo Vivene
- Mrocznej Pani mego serca
- Aha to biegnij szukać
- Heh już biegłem za taką co spełniła by się w tej roli idealnie
- Ty chyba nie sądzisz , że to ja
- Może
- Powaliło cie
- A czy ktoś mówił , że jestem normalny ? Chyba jeszcze nikt ... Klacze mówią , że jestem boski , współpracownicy , że perfekcyjny . Kumple , że świr od zabawy .
Vivene
- Aha to biegnij szukać
- Heh już biegłem za taką co spełniła by się w tej roli idealnie
- Ty chyba nie sądzisz , że to ja
- Może
- Powaliło cie
- A czy ktoś mówił , że jestem normalny ? Chyba jeszcze nikt ... Klacze mówią , że jestem boski , współpracownicy , że perfekcyjny . Kumple , że świr od zabawy .
Vivene
Od Vivene CD Opo Killera
- Nie pozwalaj sobie - parsknęłam.
- Bo co ? - drażnił się ze mną.
- Bo to - powiedziałam i szybko stanęłam dęba, aby go kopnąć. Killer zrobił unik i uznałam, że to bez sensu. Szkoda na takich nerwów... Rozprostowałam skrzydła i po chwili leżałam pod drzewem na Diabelskiej Ziemi.
- Bo co ? - drażnił się ze mną.
- Bo to - powiedziałam i szybko stanęłam dęba, aby go kopnąć. Killer zrobił unik i uznałam, że to bez sensu. Szkoda na takich nerwów... Rozprostowałam skrzydła i po chwili leżałam pod drzewem na Diabelskiej Ziemi.
Usłyszałam jak jakiś koń galopuje w moją stronę. Okazało się, że to Killer...
- Czego chcesz ?
< Killer ? >
- Czego chcesz ?
< Killer ? >
czwartek, 1 stycznia 2015
Formularze
Przypominam , że JA formularze dodaję tylko w WEEKENDY bo nie mam czasu ! A takie durne sapanie się o to jest bez sensu -,-
Owszem dodam czasem w tygodniu , ale na to muszę mieć czas którego nie mam bo nie siedzę tu 24h na dobę . Mam czasem włączone stado by być w razie pytań .
Tak więc jak ktoś nie rozumie :
FORMULARZE DODAJĘ TYLKO W WEEKENDY , EWENTUALNIE JAK W TYGODNIU ZNAJDĘ CZAS !!!
Owszem dodam czasem w tygodniu , ale na to muszę mieć czas którego nie mam bo nie siedzę tu 24h na dobę . Mam czasem włączone stado by być w razie pytań .
Tak więc jak ktoś nie rozumie :
FORMULARZE DODAJĘ TYLKO W WEEKENDY , EWENTUALNIE JAK W TYGODNIU ZNAJDĘ CZAS !!!
Od Killera
Wstaję z okropnym bólem głowy . Co ja wczoraj robiłem ? Szybko zerkam na kalendarz ... a no tak SYLWESTER ! To musiałem popić , mam takiego dużego kaca , że szok . Wołam służbę by posprzątała ten burdel który mnie otacza . Sam wychodzę na taras i cieszę się chłodnym powietrzem , które choć na trochę uśmierza ból . Lokaj przynosi mi jakiś koktajl ? Sok ? Nie wiem , ale wiem , że ma mi pomóc . Postanawiam wypić go na raz bo zapach ma iście okropny . Gdy ostatnia kropla ląduje w mojej buzi zauważam Coste . Leży w rzece , bez namysłu pobiegłem do niej .
- Costa ?
- Yamm
- Chodź
Costa coś tam majaczyła , ale nie stawiała oporu . Położyłem ją w świeżo co posprzątanym salonie , dałem jej tabletkę . Z nogi leciała jej krew , a ona cała się trzęsła . Opatrzyłem ranę i dałem jej koc .
- Jak się czujesz ?
- yYY! Boli mnie wszystko
- Nie dziwię się ...
- Zimno
- Jesteś rozpalona
- Ehh ... przejdzie . Muszę wracać do domu
- O nie nie nigdzie cię nie wypuszczę !
- Ale stado
- Poczeka
- No okey...
- Połóż się spać , a jak pójdę do ciebie po twoje rzeczy
Przeszedł mi już kac , zdecydowanie za szybko ... A może to ta mikstura co śmierdziała śledziami . BRRR... Aż mnie ciarki przeszły na samą myśl o tym gównie .
Coś mi śmignęło po mojej prawej stronie , byłem czujny . Nagle ktoś próbował mnie zaatakować , ale nim to zrobił już leżał na ziemi . Wtedy zobaczyłem , że to Vivene . Bardzo mroczna i tajemnicza klacz , a zarazem tak pociągająca .
- O to ty - Powiedziała leżąc na plecach
- O to ty ?! Oszalałaś ?!!! Mogłem cię zabić
- Trzeba było , a nie mi tylko kłapać jadaczką !!!
- ZAMKNIJ SIĘ !!!
- Bo co mi zrobisz ?!
- To ! - By klacz sie nie mogła odezwać szybko ją pocałowałem , aż brakło jej tchu .
Wstałem i odskoczyłem by nie mogła mnie uderzyć .
- Bardzo śmieszne Killerku !
- No popatrz ja się nie śmieję jakoś
- Idź bo ci przywalę
- A jednak nie skorzystam z tej opcji
Zbliżyłem się do niej szybko , pozbawiłem możliwości ruchu .
- Wybieram taką
I znowu ją pocałowałem , tym razem nie stawiała oporu .
Vivene
- Costa ?
- Yamm
- Chodź
Costa coś tam majaczyła , ale nie stawiała oporu . Położyłem ją w świeżo co posprzątanym salonie , dałem jej tabletkę . Z nogi leciała jej krew , a ona cała się trzęsła . Opatrzyłem ranę i dałem jej koc .
- Jak się czujesz ?
- yYY! Boli mnie wszystko
- Nie dziwię się ...
- Zimno
- Jesteś rozpalona
- Ehh ... przejdzie . Muszę wracać do domu
- O nie nie nigdzie cię nie wypuszczę !
- Ale stado
- Poczeka
- No okey...
- Połóż się spać , a jak pójdę do ciebie po twoje rzeczy
Przeszedł mi już kac , zdecydowanie za szybko ... A może to ta mikstura co śmierdziała śledziami . BRRR... Aż mnie ciarki przeszły na samą myśl o tym gównie .
Coś mi śmignęło po mojej prawej stronie , byłem czujny . Nagle ktoś próbował mnie zaatakować , ale nim to zrobił już leżał na ziemi . Wtedy zobaczyłem , że to Vivene . Bardzo mroczna i tajemnicza klacz , a zarazem tak pociągająca .
- O to ty - Powiedziała leżąc na plecach
- O to ty ?! Oszalałaś ?!!! Mogłem cię zabić
- Trzeba było , a nie mi tylko kłapać jadaczką !!!
- ZAMKNIJ SIĘ !!!
- Bo co mi zrobisz ?!
- To ! - By klacz sie nie mogła odezwać szybko ją pocałowałem , aż brakło jej tchu .
Wstałem i odskoczyłem by nie mogła mnie uderzyć .
- Bardzo śmieszne Killerku !
- No popatrz ja się nie śmieję jakoś
- Idź bo ci przywalę
- A jednak nie skorzystam z tej opcji
Zbliżyłem się do niej szybko , pozbawiłem możliwości ruchu .
- Wybieram taką
I znowu ją pocałowałem , tym razem nie stawiała oporu .
Vivene
Subskrybuj:
Posty (Atom)