- Nie no wszystko Ok - powiedziałam po czym wzięłam głęboki oddech i dodałam - Tylko trochę brakuje mi powietrza.
- Ach tak. Wybacz - powiedziała wypuszczając mnie z objęć. Nagle naszą uwagę przykuła Costa z jakimś smokiem.
- Ej a to nie Costa ? - zapytałam.
- Tak to ona - powiedział i po chwili byliśmy obok Costy. Stał przy niej smok.
- Możesz odejść - wydała polecenie. Smok grzecznie odszedł.
- A więc jesteście ... Ech nie przejdzie mi to przez gardło... parą ? - wydusiła z siebie Costa.
- Tak - odparliśmy...
< Costa ? Killer ? Wybaczcie nie mam weny >