Co? Jak on się dowiedział o urodzinach... Przeraża mnie to, przecież nikt nie wie oprócz mnie Killera i rodziny.
Obudziło mnie pukanie do drzwi, u progu stał Killer z kamienną miną.
-Wzywałaś mnie
- Tak? A no tak, ale jakieś cztery godziny temu
- Eee.. no aha
- Co tak długo
- Im mniej wiesz tym lepiej śpisz słońce, to co zaprosisz mnie do środka czy mam jak bałwan stać w progu?
- Jasne wchodź, przepraszam jeszcze śpię
- Oj to śpij dalej mogę czekać
- Nieee
- A może jednak?
- Może potem, teraz musimy pogadać
- Słucham
- Mianowicie, czy ty mówiłeś komuś o moich urodzinach?
- Yyy... nie
- To jakim cudem Avenger o nich wie?
- A bo ja wiem, nie jestem wszechwiedzący, ani wszechwidzący
- Ahh szkoda
- A no też żałuję
- Dobra to wszystko
- Ahmmm
- Emmm... chcesz coś do picia?
- Herbatę poproszę
- Herbata, jasne. Zaraz wracam
Krzątałam się w kuchni, a Killer w tym czasie podziwiał widok zza okna. Ciekawe skąd Avenger wie... to jest cholernie podejrzane. Zamyśliłam się tak nad tym tematem
- Bu !
- AA! Killer ! Ja tu z wrzątkiem stoję, a ty minie straszysz. Jesteś poważny?!
- A nie
- Właśnie widzę
Cały dzień spędziłam z Killerem, oglądaliśmy filmy, graliśmy w gry, a nawet upiekliśmy ciasto. Jak nigdy nie pieczę ciast tak mnie nagle przy nim naszło, za to przy tym mieliśmy kupę śmiechu. Wieczorem jakoś nieśpieszno mu było do domu, więc nocował u mnie.
Avenger's