- Ok, rozumiem, że dużo nowych oni Cie o to pyta - uśmiechnęłam się
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie to męczące
Pożegnałam się z ogierem i pokłusowałam znaleźć jakichś przywódców, jak doradził Killer.
Kłusowałam aż do znudzenia.
Nagle zobaczyłam klacz. Przykuła moją uwagę bo nie wyglądała na zwykłego
członka stada a na potomka przywódców, czy raczej samego przywódcę
stada Mroku.
- Cześć, ym... to ty jesteś przywódczynią stada Mroku? Nazywam się Sonata - nie za bardzo wiedziałam jak się przywitać
- Tak, jestem Costa - odparła klacz - a o co chodzi?
- Killer kazał mi poszukać przywódczyni, ale nie o to konkretnie mi
chodzi. Chciałam się zapytać gdzie mogłabym nocować i czy ktoś mógłby
mnie oprowadzić po terenie stada - poprosiłam
- Ale jeśli nie masz czasu to nic nie szkodzi, przecież jesteś
przywódczynią i musisz się zajmować sprawami stada, jego członkami i
różnymi rzeczami. Na pewno musisz na przykład pisać notatki o stanie
zapotrzebowania czy coś w tym stylu...- klacz dała mi znak żebym
skończyła już nawijać
- Ojej....przepraszam, jestem dzisiaj troszkę spięta - położyłam uszy na szyi
( Costa? )