sobota, 17 października 2015

Od Costy CD opo Sonaty

- Nie no spoko, ja nie mam czasu, ale Killer będzie musiał go znaleźć- Uśmiechnęłam się złośliwie
- Ale nie chce się narzucać
- Spokooojnie
Poszłam z Sonatą do Killera
- Puk puk
- Wejść - Odezwał się zachrypnięty głos
W salonie na sofie siedział Killer i popijał whisky, wzrok miał utkwiony w okno.
- Przeszkadzamy?-Spytała Sonata
- Oczywiście, że tak. Tylko on nam tego nie powie prawda?- Odpowiedziałam na pytanie Sonaty
- I wypijmy za to- Powiedział Killer podnosząc szklankę w geście toastu. Upił trochę i niemal się krztusząc skierował wzrok na nas- Napijecie się czegoś?
- Nie dziękuję - Odpowiedziałam ponuro- Ale Sonata pewnie się czegoś napije, a jak już tak miło ją przywitałeś to możesz oprowadzić po stadzie i takie tam pierdoły. To ja lecę heyy

Sonata