niedziela, 28 września 2014

Od Costy CD opo Bullet Traina

- Aha spoko
- Aha spoko ?
- Emm... miałam się tym przejąć ? Sorry , ale to nie podobne do mnie . No , a jak ty mówisz , że jesteś debilem to nie będę podważać twojego słowa . Bo jeszcze powiesz : ale tak jest . No więc po co mi ta sztuczna dla zasady rozmowa . A teraz pozwól , że pójdę ...

Bullet Train

Od Killera CD opo Shanti

- Eee..ee... wiesz to ja może już pójdę - Obróciłem się i przywaliłem w coś głową
- Ale Killer to twoja jaskinia
- Co no w sumie ... ale mi głupio
- Nic się nie stało pójdę już
- Ok...
Klacz wyszła , a ja stoję jak słup patrząc na zamknięte drzwi . Kurcze jak to, co to ? No nic położyłem się bo strasznie mnie głowa bolała .

środa, 24 września 2014

Od Shanti - wielka, długa wyprawa...

Znudziło mi się to życie. Postanowiłam spróbować czegoś nowego... wyruszam na wielką wyprawę. Jeśli przeżyję - wrócę, jeśli nie... trudno. Poszłam oznajmić to przywódczyni, która była tak zajęta że nie przejęła się tym co mówię i wydała pozwolenie. Pożegnałam się więc z nią. Poszłam do Killera wszystko mu opowiedzieć. Z nim również się pożegnałam. Może bardziej z uczuciem, ale minimalnie mniejszym... Później powiedziałam Bullet'owi, który z początku zareagował czymś typu histerii, ale po minucie zrozumiał, że ja tego potrzebuję.
Spakowałam potrzebne rzeczy i... wyruszyłam w drogę.

CDN...

Od Milki

Nowe stado było piękne. Dużo zielonej trawy, z drzew spadały już różnokolorowe liście. Nie było ich zbyt wiele, lecz wyglądały pięknie. Poszłam nad wodospad, by skosztować krystalicznie czystej wody.
Przy wodospadzie zaczepiła mnie klacz.
- Cześć! Kim jesteś? - zapytała
- Nowa, dołączyłam tutaj niedawno. I żałuję, że niedawno. Ślicznie tu macie!
- Zgodzę się z tobą. Jednak najładniejsza jest wiosna.
- Już się nie mogę doczekać, by ją zobaczyć.
- Tak ogólnie jestem Melodia - przedstawiła się
- Milka - uśmiechnęłam się do klaczy

Melodia? Może przyjaźń?

Od Bullet Train'a CD opo Costy

Postanowiłem, że chyba sobie odpuszczę ten związek. Czułem, że znów zaufanie Costy do mnie spadło. Gdybym się nie pytał...
Niby każdy uczy się na błędach, jednak to chyba mnie nie dotyczy. Usiadłem sobie pod drzewem, w cieniu i myślałem o swoim życiu. Tak siedzącego znalazła mnie Costa.
- Cześć - uśmiechnęła się
- Cześć - wymusiłem uśmiech
- Co jest? - usiadła obok mnie
- Chciałem cię przeprosić.
- Za co znowu?
- No, że się zapytałem... wierzę w nasz związek jak jakiś debil...

Costa?

Od Shanti CD opo Killera

Tak jak myślałam, obudziłam się na łóżku u Killera. Byłam tak zmęczona i bezsilna. Nie miałam siły podnieść się z łóżka. W sumie gdybym nie wyszła z jaskini pewnie zdechłabym z głodu. Po 15 minutach miałam dosyć siedzenia, a raczej leżenia i gapienia się w sufit bo robiłam to przez dwa tygodnie bez praktycznie żadnej przerwy. Widziałam się w lustrze. Brzydka i chuda klacz. Przewróciłam się tyłem do łóżka i cicho płakałam. Wyglądałam strasznie. Kiedyś byłam piękna, pełna energii. Teraz mam wystające żebra, podkrążone oczy i wyglądam strasznie. Moja sierść nie błyszczała już tak pięknie. Jedyną rzeczą, która się we mnie nie zmieniła były moje piękne, szafirowe oczy. Nadal było widać w nich blask.
- Jeśli one jeszcze są piękne, nie wszystko stracone - podniosłam się z łóżka i cała we łzach zeszłam do Killera.
- Dlaczego płaczesz? - zapytał
- Jestem ohydna
- Kiedyś byłaś ładniejsza
- Dzięki za komplement
- Nie chciałem cię urazić
- Nie uraziłeś mnie, bo zdaję sobie z tego sprawę
Ogier popatrzył na mnie z politowaniem
- Killer
- Hmmm...
- Mogę... - zawahałam się czy to powiedzieć, ale jednak się zdecydowałam - mogę cię przytulić?
Popatrzył na mnie zdziwiony
- Ten raz. Ostatni. Proszę..
- No dobra.
Kiedy go przytuliłam poczułam sens życia. Czułam jakby prąd przepływał przez całe moje ciało. Byłam przepełniona energią. Popatrzyłam na żebra - już nie było ich tak bardzo widać. Sierść błyszczała tak jak dawniej, a skołtuniona grzywa ogarnęła się, była rozczesana i delikatnie opadała na moją szyję.
- Dziękuję
Killer zaniemówił. Widocznie zdziwił go fakt, że tak na mnie działa. Mnie w sumie też to zdziwiło. Jeszcze 2 minuty temu wyglądałam jak... szczerze? Jak potwór.

Killer?

Od Lavender

Przechadzałam się polaną.
Nie myślmy o przeszłości , trzeba zacząć nowe życie.
Chciałam pokłusować ale potknęłam się przez przypadek o własną długaśną grzywę.
- Ehhh....- wymamrotałam leżąc na ziemi
Przekręciłam się na plecy i obserwowałam chmury płynące po niebie.
Usłyszałam stukot kopyt.

( Jakiś koń ? =) )

niedziela, 21 września 2014

Od Bullet Train'a CD opo Costy (CD. Milki)

- Tak to właściwie wszystko - uśmiechnąłem się - mam rozumieć, że Milka jest przyjęta i mam się nią zająć?
- Tak - uśmiechnęła się
- To więc ci nie przeszkadzamy. Miłej pracy - popatrzyłem z diabelskim uśmieszkiem, a ona pokazała mi język
- Do zobaczenia - dodała po chwili
Poszedłem z Milką do mnie. Opowiedziała mi o sobie dokładniej i powiedziała gdzie chce mieć dom. Zaprowadziłem ją do jaskini między jaskinią Shanti a byłą jaskinią The Worst End'a, bo wiedziałem że Shanti przyda się jakaś towarzyszka. Milka ogarnęła sobie mieszkanko, a ja zajrzałem do Shanti. O dziwo jej tam nie było. Podejrzewałem, że była u Killera.

Od Killera CD opo Shanti

- Może napijesz się wina ?
- Tak upijesz mnie i przelecisz
- Skończ !! Nic ci nie chcę zrobić
Klacz wstała oburzona i chciała gdzieś iść , ale padła na ziemie .
- Ohh... wiedziałem
Wziąłem ją zaniosłem do pokoju gościnnego i położyłem na łóżku . Sam jednak się napiłem wina i czekałem , aż ona się obudzi .

Shanti

Od Shanti CD opo Killera

- Po co ja mam do ciebie przychodzić? Żebyś mnie sponiewierał? Zdałam sobie sprawę, jaki jesteś - powiedziałam patrząc z wyrzutem
- To nie zmieni tego, że powinnaś coś zjeść. Naprawdę mówię, chodź.
- I co? Jeszcze mnie zamkniesz w jakiejś jaskini i umrę tam z głodu.
- Przestań gadać bzdury, chodź - ogier szedł w stronę swojego domu żwawym krokiem. Ja wręcz 'czołgałam' się za nim. Weszłam do środka. Dał mi coś do jedzenia, później...

Killer? Co było później?

Od Costy CD opo Bullet Traina

- Bullet zrozum ja nie nadaję się do związku . Było może i fajnie , ale nie dla mnie takie rzeczy
- A Costa spróbujmy . Wierzę , że nam się uda
Bullet Train się do mnie zbliżył nie wiedziałam co zrobić . Z jednej strony  nie chciałam go skrzywdzić , a z drugiej nie chciałam by tak robił . Nagle ktoś wparował do mojej jaskini . No właśnie ... Killer .
- O Killer nie nauczony , że się puka ? - Powiedział wściekły Bullet Train
- A nauczony nauczony ... wiesz tylko jak się w gości idzie to się nie puka taka dobra rada . No , a widzę , że ty jednak tak robisz . No to teraz ładnie się odsuń od naszej kuszącej przywódczyni i opuść to miejsce bo ci pomogę jedynki na spacer wyprowadzić - Oczywiście Killer musi swoje
- Co ? - Widać , że Bullet Train nie załapał o co chodzi
- Kurde stary prościej ? Wypierd**** !
- A kim ty jesteś by mi rozkazywać ?
- Twoim strachem . Nara
Bullet Train poszedł , a Killer mnie wziął w objęcia . Zrobiło mi się gorąco .
- Killer teraz ty
- Ja tylko sprawdzam z bliska czy ci nic nie jest
- Ohh...
- A tak serio wiedziałem , że coś nie tak . Nigdy nie zasłaniałaś okien .
- Bogu dzięki , że cię to zaciekawiło

Bullet Train

Od Bullet Train'a CD opo Costy

Uśmiechnąłem się lekko wpatrując się w jej piękne oczy. Przypomniały mi się te chwile, kiedy byliśmy w związku. Nie chciała nawet się obok mnie położyć, a teraz, po zerwaniu zasnęła obok mnie. Bezpieczna. Czułem się za nią odpowiedzialny.
- Wiesz, nie chcę się narzucać ale... może znów będziemy razem? Bez rozgłosu, po cichu. Niech po prostu będzie tak jak jest. Chyba, że chcesz inaczej...

Costa?

Od Melodii C.D. opo Killer'a

Ogier wyszedł, a ja położyłam się spać. W nocy miałam same koszmary. Obudziłam się rano i poszłam się ogarnąć. Kiedy wyszłam, zauważyłam, że u mnie w domu kręci się ten psychopata.
- Czego tu szukasz?-Warknęłam.
- Właśnie to znalazłem.-Powiedział sarkastycznie.
- Czego chcesz?
-chciałem sprawdzić czy jesteś na haju czy już Ci przeszło.-Powiedział

Killer

sobota, 20 września 2014

Od Costy CD opo Milki

- A kto to ? - Spytałam wściekła , że Bullet Train jeszcze mi kogoś sprowadza i do tego na moją głowę
- Milka chce dołączyć
- Aha okey ... to wszystko ? Bo chcę się pouczyć

Bullet Train

Od Killer'a CD opo Shanti

- O popatrz , a ja się nie śmieje . Powinnaś jednak coś zjeść
- Spadaj
- Ej martwię się
- Pff.. o mnie ? No proszę
- A z resztą , jeszcze przyjdziesz
- Oke zobaczymy
- Oki

Shanti

Od Costy CD opo Bullet Traina

-  Tak myślałam
- Nad czym ?
- Nad tym co było , jest i będzie .
- I ?
- Żałuję , że zerwaliśmy
- Też tego żałuję

Bullet Train 

Od Killer'a CD opo Melodii

- Oho lepiej usiądź . Dobrze radzę
- Wal się ! Sama potrafię o siebie zadbać
Przyglądałem się klaczy która się zataczała i w końcu upadła . Pomogłem jej wstać i położyć się .
- Co ty mi zrobiłeś ?
- A taka tabletka ... nic poważnego , ale nie powinnaś się złościć bo będzie gorzej to znaczy tabletka została zaprojektowana by uspokajać . Jak ktoś się denerwuje to uwalnia specyfiki które sprawiają , że czujesz się na haju i ogólnie chill .
- Ale ty jesteś oszołom
- Tak wiem
- Nie chce tu być
- Okey
Zaniosłem klacz do jej domu .
- Ciesz się , że mam ultimatum bo byś już nie żyła za podglądanie .
Tymi słowami zakończyłem naszą rozmowę

Melodia

Od Milki

Był ciepły dzień. Niebo było zachmurzone a było tak duszno, że nie było czym oddychać. Wiedziałam, że zaraz lunie. W porę wyczarowałam jednak barierę ochronną, przez którą krople deszczu się nie przedostały. Nie przedostawał się również tlen, więc wyczarowałam sobie coś na kształt przezroczystego 'parasola'. Po 15 minutach deszcz przestał padać, a zza chmur wyszło słońce. Między dwoma wzgórzami pojawiła się tęcza tworząc piękny widok. Kłusowałam sobie polaną w stronę jednego z tych wzgórz. Kiedy dotarłam na szczyt, z góry zobaczyłam pasące się konie. Poczułam się jak u siebie i wiedziałam, że to to stado. Rzuciłam się więc cwałem w ich stronę. Przede mną była wielka przepaść, jednak byłam tak przepełniona pozytywną energią, że wiedziałam że skoczę. No i skoczyłam. Nie przerywając biegu i nie myśląc, że właśnie pobiłam swój życiowy rekord w skokach cały czas przed oczami miałam widok pasących się koni. Zamknęłam oczy i pędziłam jeszcze szybciej - tym razem pobijając swój rekord szybkości. Czułam, jak wiatr muska moją skórę i rozwiewa grzywę oraz ogon. Biegłam coraz szybciej i szybciej. Aż w końcu dotarłam do celu. Przynajmniej tak mi się wydawało. Niestety - to coś, co ze wzgórza wydawało się być końmi, było tylko zwykłymi głazami podobnej wielkości. Załamałam się. Wtem jednak usłyszałam, że ktoś mnie woła. Podbiegła do mnie kasztanowaty ogier.
- Co tu robisz? - zapytał przyjaźnie
- Szukam stada
- Jesteś zmęczona, to widać. Jest już ciemno. Nie zostawię cię tutaj. Chodź ze mną.
- Dzięki za propozycję, ale nie.
- Chodź, nie zostawię cię tu samej.
Poszłam za nim niechętnie, bo nawet go nie znałam.
- Jestem Bullet Train, mam 8 lat, jestem koniem pełnej krwi angielskiej, jestem byłym partnerem przywódczyni, aktualnie jesteśmy jak przyjaciele, należę do Stada Światłości, biegam z prędkością światła, zabijam wzrokiem i teleportuję się, jednak tą drugą umiejętność stosuję w ostateczności lub kiedy walczę, a mam z wrogiem małe szanse, więc się nie bój - mówił dość szybko, więc rozumiałam tylko co 3 wyraz. Z tego wyszło: Jestem mam jestem krwi jestem przywódczyni jak stada prędkości wzrokiem się drugą ostateczności walczę wrogiem więc bój.
Ja też opowiedziałam coś o sobie. Ogier - jak później się dowiedziałam ma na imię Bullet Train. No więc Bullet Train zaproponował mi noc u siebie. On spał w salonie, a ja w jego sypialni. Rano w ramach podziękowań zrobiłam mu śniadanie, a on później zaprowadził mnie do Costy.

Costa?

Od Shanti

Tak trochę pusto w moim życiu. Całe dnie spędzam sama, w czterech ścianach. Nie mam nikogo z kim mogłabym pogadać, albo coś. Mam trochę dosyć. Chwiejnym krokiem wyszłam z mrocznej, wilgotnej jaskini. Słońce raziło mnie w oczy. Pokłusowałam w cień. Zaczepił mnie Veyron.
- Cześć. Kim jesteś? Pierwszy raz cię tu widzę.
- Pewnie dlatego, że całe dnie przesiaduję w jaskini.
- A jaki jest tego cel?
- Właśnie żaden. Siedzę i gapię się w sufit.
- Intrygujące.
- Bardzo.
Ogier bez słowa pogalopował dalej, a ja poszłam na plażę. Popatrzyłam się prosto - morze, w prawo - długa plaża, w lewo - jeszcze dłuższa plaża.
Wybrałam lewo. Najpierw przeszłam się po wodzie, później za kłusowałam, zagalopowałam aż wreszcie zaczęłam cwałować. Trochę ruchu mi się przyda. Nie pamiętam też jak dawno tak cwałowałam. Jakie to fajne uczucie. Przy okazji chyba nawet pobiłam swój rekordzik. Jeszcze nigdy tak szybko nie cwałowałam. Po dość dużym kawałku cwału zatrzymałam się i weszłam kawałek do wody.
- Boże Shanti, jaka ty wychudzona - usłyszałam znajomy głos za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam jakiegoś ogiera. Niestety nie widziałam go dobrze, bo stał pod słońce, które nadal dawało mi nieźle po oczach, jednak po postawie ciała i po głosie rozpoznałam w nim dawnego Killera.
- Super. Interesuje cię to?
- Nie
- No właśnie. To po co komentujesz?
- Po prostu stwierdzam fakty
- Super. Idę właśnie coś zjeść, bo nie jadłam od tygodnia.
- Od tygodnia? Czemu?
- Co cię to tak ciekawi?
- Bo tak.
- No więc nie chciało mi się wyłazić z jaskini więc nie jadłam...
- Myślałem, że zjadłaś jakieś tabletki na odchudzanie. - zaśmiał się
- Bardzo śmieszne...

Killer?

Od Bullet Train'a CD opo Costy

Po kilku godzinach oglądania bezsensownych filmów zauważyłem, że Costa śpi. Było już bardzo późno. Chciałem iść do domu ale, nie ufałem zbytnio Killerowi, który był zdolny zrobić dosłownie wszystko. Przeniosłem Costę do jej sypialni i okryłem ją kocem. Zasłoniłem okno przez które Killer widział Costę. Wiedziałem, że Costa nie ufa mi zbytnio i nawet jak byliśmy razem nie chciała np. spać ze mną w jednym pokoju, więc poszedłem do salonu, włączyłem sobie jakiś film i siedziałem na kanapie całą noc. Rano zrobiłem śniadanie i kiedy Costa się obudziła powiedziałem jej, że zasnęła i że postanowiłem tu poczekać do rana.
- Ale śniadania już nie musiałeś robić - powiedziała w miarę pogodnym głosem
- Ale zrobiłem - uśmiechnąłem się do niej

Costa?

Od Melodii C.D. Killer'a

Killer uwolnił mnie z uścisku kajdanek.
-On jest jakiś psychiczny.-Pomyślałam i zaczęłam się nerwowo rozglądać po pomieszczeniu. Myślałam jak się stąd najszybciej wydostać. Nogi miałam jak z wat, a głowa cały czas mi jeszcze pulsowała.

Killer

piątek, 19 września 2014

Od Killera CD opo Melodii

Przyglądałem się mojej jaskini . No tak powiem z zewnątrz to naprawdę wygląda strasznie , ale w środku jakie luksusy . Jeszcze nie dawno temu była mama i tata . Nie mogę ja się do nich nie przyznaję . Mamusia taka słodka klacz ,a tata ? Haha on mnie nawet nie chciał . No bo to przez niego uciekłem ze stada , zacząłem uczyć się tego co kocham mianowicie walki . Na dobre mi to wyszło ? No może ... Gdy coś złego się dzieje to znikam i uczę czegoś nowego . Walka i mord gdy tata powiedział , że mnie nie chce . Magia i zażądanie ,gdy chyba z Shanti zerwałem . Tak się przyglądałem skałą na około jaskini . Nagle trzask , cichy , ale jednak . Ktoś jest tu ! Rozglądam się , nikogo nie ma . Nozdrza w ruch , taaa... czuję tą krew w jej żyłach . Nastawiam uszy i słyszę bicie jej serca . Jest około 5 metrów ode mnie , a na imię jej Melodia . Biorę ją z zaskoczenia , ale się wystraszyła . Ogłuszyłem ją by się nie darła . Klacz straciła przytomność , a ja ją zawlokłem do jednej z sypialni w moim apartamencie . Przykułem ją by nie było jakiś spin i zaskoczeń . Jak nastał wieczór przebudziła się . Podałem jej wodę bo nie mogę jej torturować .
- Co tu robiłaś ?
- Nie wiem
- Co widziałaś ?
- Tylko ciebie i nic więcej
- Napij się
- Co ze mną zrobisz ?
- Nic bo obowiązuje mnie ustawa od Costy
Uwolniłem Melodię z kajdanek bo nie stwarzała mi zagrożenia . 

Melodia

od Melodii C.D. opo Killer'a

Ogier przycisnął mnie do do skały i zaczął dusić. W końcu poluzował uścisk i kazał spadać. Odeszłam wściekła, moja grzywa przybrała kruczoczarny kolor. Wróciłam do jaskini i położyłam się spać. Wstałam późnym wieczorem i wyszłam z jaskini zamyślona. Szłam nie wiedząc nawet gdzie. Wreszcie spojrzałam przed siebie i zauważyłam, że jestem przy mrocznej grocie. Rozejrzałam się wokół i zobaczyłam daleko tego ogiera, którego spotkałam wcześniej. Ogier stał zwrócony do mnie zadem i mnie nie zauważył. Postanowił zawrócić i nie mieć z nim do czynienia. kiedy zawracałam nie chcący stanęłam na gałąź, która pękła. Ogier odwrócił się w moją stronę.

Killer

Od Killer'a CD opo Melodii

- Mała nie przezywaj bo ktoś może ci uciąć język !
Poddusiłem klacz przy skale , zakrztusiła się od uderzenia . Najpierw była we mnie złość , ale potem uśmieszek pewnego siebie Killera i lekko poluzowałem jej gardło . Zbliżyłem się do jej ucha .
- Zmiataj ! Bo jak cię dorwę to już nie będę taki miły
- Okey ...
Klacz się zebrała i poszła dalej . Jakoś nie mam już takiej słabości do klaczy . No bo co jak co , ale tylko te ładne mnie interesują .

Melodia dokończ

Od Melodii C.D. opo Killer'a

Wakacje się skończyły, ale było jeszcze parę ciepłych dni więc postanowiłam się przejść. Doszłam do plaży i zaczęłam iść linią po między suchą, a mokrą częścią piachu. Po pół godzinie zaczęłam wracać. Postanowiłam, że wrócę plażą. Poszłam po suchym piasku, a moje kopyta delikatnie zapadały się pod ciężarem mojego ciała. W pewnym momencie o mało co nie wpadł na mnie jakiś ogier.
- Patrz jak łazisz!-Warknęłam i posłałam ogierowi piorunujące spojrzenie. Ten uniósł wysoko łeb w wyrazie pogardy i odszedł parę kroków.
- Bufon.- Powiedziałam ściszonym głosem, ale najwyraźniej nie tak cicho, bo ogier usłyszał i odwrócił się do mnie.

Killer

niedziela, 14 września 2014

Od Costy CD opo Bullet Traina

- Wiesz .. już o tym zapomniałam - Zaśmiałam się
- Haha . To dobrze . Trochę głupio wyszło , że - Przerwałam mu
- Jak zapomniałam to nie chcę do tego wracać jasne ?
- Tak jasne
- Chcesz lody ?
- Jasne
Poszłam po lody . Potem oglądaliśmy jakieś głupie romantyczne filmy . Nie wiem czemu z nim zerwałam . To dobry gość , a no tak nie pasujemy do siebie . Powoli usypiałam przy nim ... i nie wiem kiedy zasnęłam .

<Bullet Train dokończ>

Od Killera

Wakacje mijają i czas wrócić do zupełnie normalnego stada . Taa... normalne stado to się mija z rzeczywistością . Dobra koniec tego myślenia . Z wszystkimi nie będę się witać bo to było by głupie . Jestem z mroku , a takie witanie się to raczej podpada pod światłość . Lul , a tak po za tym ciężko jest kiedy Pani zmienna jest przywódcą . Bo szczerze mówiąc raz jest mroczna , a raz nie , co to kurna jest ?! Nie ważne ...ooo , a co to za Panienka ? Nie widziałem jej dotąd w naszym stadzie .
http://fc05.deviantart.net/fs71/f/2012/078/8/3/in_the_fog_by_missmetro-d4tbw8y.png
- Wow , a co taka piękność robi na terenie mroku ? Bo za ładna jak na taką okrutną część stada - Zbliżyłem się do niej - A może ci pokazać drogę do bezpiecznej jaskini ?
- Killer tyś się z osłem na rozum zamienił ? - Kurde znam ten głos - Serio mnie nie poznajesz ?
- O kur... czaczek Costa 
- O co ty nie powiesz ! A teraz zrobisz ładnie z dwa kroki w tył , albo stracisz życie !
- HaHa !!! Ty chcesz się ze mną równać ? Serio ? Costa oboje wiemy , że jestem silniejszy fizycznie , a twoja magia jest równa mojej .
- Zawsze zostaje mi spryt
- Och już się boję . Co z tego ? I tak bym cię po chwili pokonał
- Gdzie byłeś
- Ładna zmiana tematu kochana
- Odpowiadaj tylko na zadane pytania
- Dobrze . Byłem gdzieś lecz nie wiadomo gdzie
- Faktycznie padło ci na rozum
- Oj .. to mnie rani kotku . W sumie to możliwe bo uznałem cię za uroczą grzeczną klaczkę
- Wal się
- O nie tak się mówi . Mówi się : Zwal se
- Ohh!.!.!
- Nie denerwuj się aniołku
- Jak się nie zamkniesz to ...
- Odebrało mowy ? Jaka szkoda bo byłem ciekaw co mi zrobisz
- Zrobię ci .. zrobię - Klacz zdawała się zakłopotana , czy to wina tego , że i tak mi nic nie może zrobić?
- Dobra miło się gada , ale jakoś nie widzę potrzeby ciągnięcia tej rozmowy dalej . Papa śliczna .
Zanim do Costy dotarło co powiedziałem byłem już daleko . Zajebiście wygląda jak się wkurza no , ale co za dużo to nie zdrowo . Dobra co by tu porobić ... Hymm ... Kurde tam gdzie byłem miałem wybór : Impreza , Impreza , Bar , Klub (wiadomo jaki) , Dupy , Impra lub leczenie kaca . Nudy Nudy Nudy ! Co mam robić ? Pić ? Nie to już się mi znudziło . Porobić coś w firmie ? Mam od tego ludzi , a ja tam jestem potrzebny by składać podpis i odebrać hajs . Dobra od niechcenia wróciłem do swojej jaskini . Haha ! Jak apartament ten można nazywać jaskinią to ja nie wiem .
Dobra jakie było do jasnej cholery hasło ?! O MAM ! Boże jak tu wygląda ... za czysto . No nic wpadłem na pomysł by pobiegać , więc szybko pokłusowałem na plaże . Pech chciał , że sobie musiałem biec prosto na jakiegoś konia . W ostatniej chwili wyhamowałem .

<Dokończ ktoś kto nie zapomniało o SDG >