sobota, 30 listopada 2013

Od Dark'a Cd opo Luny

Nagle z ciemności zaczęły wylatywać strzały . Popchnąłem Lunę w stromy bok góry i ruszyłem za nią . Na końcu było jakieś przejście . Przeturlaliśmy się przez nie i przywaliłem w skałę tym samym amortyzując uderzenie Lunie . Tak staliśmy przyparci do ściany i nagle Luna

Luna dokończ

Etruscan odchodzi

Etruscan odchodzi śmiercią naturalną . Będzie nam go brakowało .

Od Luny CD opo Dark'a

Wtedy usłyszeliśmy dziwne dźwięki. To chyba był dźwięk rogu.
- Świetnie - powiedział zły Drak
- Wybacz - przeprosiłam
- Nic się nie stało, ale musimy się stąd szybko wydostać - powiedział
- Mam pomysł - powiedziałam i uniosłam go magią ponad dół, a sama zmieniłam się w pegaza
- Uciekajmy ! - krzyknęłam i pobiegliśmy.
Nagle....

Dark dokończ

Od Luny CD opo Taspana


- Może i mógłbym coś poradzić - powiedział
- To pomożesz nam ? - spytałam
- Nie tak prędko, najpierw młodzieniec musi pokazać na co go stać - popatrzył na Taspana - będziesz musiał pokonać najpotężniejszego stwora w piekle. Zgadzasz się na to ?
Taspan zaczął się zastanawiać.
- Tylko nie przeginaj - powiedziałam do niego - możesz go nie pokonać
- Nie truj mi tu. Przyszedłem, aby odzyskać Degrassi - odpowiedział
- Będę ci truła jak trzeba ! - zdenerwował mnie - zresztą rób co chcesz !

Taspan dokończ

Od Laury CD opo Jack'a

- Tak - odpowiedziałam tylko
Położyliśmy się spać. Jack zasnął od razu, ja jednak długo jeszcze leżałam i się zastanawiałam. Gdzie są dzieci, o tym co robią i oczywiście o tym co się niedawno wydarzyło. W końcu koło drugiej nad ranem zasnęłam. Rano obudził nas głośny huk trąb. Nie wiedzieliśmy o co chodzi. Kiedy wyszliśmy przed jaskinię zobaczyliśmy ....

Jack dokończ

Deadlock i Mariss

Deadlock i Mariss są parą . Życzymy im szczęścia i małych pociech .

Od Diany Cd opo Eddiego

Kiedy poczułam się lepiej wyruszyłam w podróż z dala od Assassinów , zasad itp.
Znalazłam wyspę była piękna.

życie było by lepsze gdyby nie Eddie


Od Deadlocka

Kiedy powoli z Mariss szliśmy sobie po lesie, nagle coś zaszeleściło w krzakach. Z nich wyskoczył jakiś człowiek i zaczął do nas strzelać z łuku.
- Uciekaj kochanie! Ja się nim zajmę! - na te słowa klacz uciekła w popłochu, a ja zostałem. Najpierw kopnąłem przeciwnika w głowę, później wyrzuciłem z rąk łuk i strzały. Walczyliśmy dobre 10 godzin. Byłem wyczerpany. W końcu człowiek padł, a ja go zadeptałem. Poszedłem szukać mojej ukochanej. Kiedy już ją znalazłem ona zaczęła płakać.
- Boże! Kochanie! Jak ty jesteś poraniony!
- Nie jest źle - powiedziałem uśmiechając się sztucznie. Sam do końca nie wiedziałem, jak wyglądam. Po znalezieniu jeziora dowiedziałem się:
 http://fc03.deviantart.net/fs71/f/2010/361/5/3/ghost_under_rocks_by_rimfy-d35stfl.png
Poszedłem do Anothera, by obejrzał mi rany. Okazało się, że serce na moim zadzie zostanie już na zawsze... 

Od Deadlocka CD opo Mariss

- No to się już poznałyście. Na nas już czas. - powiedziałem ze sztucznym uśmiechem do Andrey i pociągnąłem klacz za sobą.
- Co ty wyprawiasz? - zapytała
- No... nie przepadam za jej ,, żartami '' - zaśmiałem się
- Ojej, ty mój malutki, przewrażliwieńcu - zażartowała i dała mi całusa
- Nie jestem przewrażliwieńcem
- Oj, jesteś, jesteś - powiedziała i wbiegła na mnie, wtedy kiedy skupiłem się na czymś innym. Przytuliła się do mnie, a ja poleciałem na plecy i tak przytuleni przeturlaliśmy się trochę po łące. Jak skończyliśmy się turlać, ona się na mnie położyła i nie chciała wstać.

( Mariss? )

Deadlock ma towarzysza

Deadlock ma towarzysza
http://i.pinger.pl/pgr26/fae697bb000f513c50d1ff8d/wyjacy-grafika-wilk.jpeg

Od Eddiego CD opo Diany

Gdy odchodziłem Suzat też poszła , a Diana upadła . Suzan się obróciła i kiwnęła głową . Jak gdyby nigdy nic se poszła . Nie mogłem jej tak zostawić . Zeskoczyłem i wziąłem ją na ręce . Zaniosłem ją do siebie . Na szczęście nie było Zoey .

Diana dokończ

Od Malinki

Poszłam do Zoey, bo właśnie jakieś mądre zdanie przyszło mi do głowy. Kiedy już byłam na miejscu...

- Zoey?
- Tak?
- Chciałam ci coś powiedzieć
- Co?
- Pamiętaj, nie załamuj się..
- I tylko po to tu przyszłaś?
- Nadzieja umiera ostatnia...

( Zoey? )

Od Mariss CD opo Deadlocka

Poszlismy na łąkę. Po drodze rozmawialiśmy o wielu rzeczach.
Byliśmy już na miejscu. Spotkalismy Andreę.
- Cześć, Andrea. - powiedział Dead
- Oooo... Kogo ja widzę? Deadlock?
- Emm.. Tak. - odpowiedział
- A to kto? - spytała się, patrząc na mnie.
- To jest Mariss, moja...
- ..Partnerka - dokończyłam
- Uuu.... - zdziwiła się Andrea - To ty masz partnerkę? Myślałam, ze twój charakter na to nie pozwala - zaśmiała się Andrea
Nie wiedziałam dokładnie, o co jej chodzi, bo nie znałam jej, no i też nie wiedziałam, jaki Dead był zanim mnie poznał
- A.. właśnie. Mariss, to jest Andrea, przywódczyni stada światłości. - powiedział Dead.
- Miło mi - uśmiechnęłam się do Andrei.
- Cześć. - odpowiedziała mi
<Dead? >



Od Deadlocka CD opo Mariss

Klacz do mnie podbiegła i przytuliła się do mnie. Byłem dumny z tego, że moja pierwsza mnie kocha i żyje nam się tak... dobrze, może nie znamy się długo... ale czuję, że będzie między nami się układało. Poszliśmy razem do moich rodziców.
- Mamo, tato! To moja dziewczyna. Ma na imię Mariss.
- Witaj Mariss.
- Cześć młoda! - odpowiedział tata
- Dzień dobry. - powiedziała lekko zawstydzona Mariss lekko uginając nogi. Nagle przybiegła Degrassi i znów zaczęła gadać bez sensu:
- Deadlock się zakochał! Deadlock się zakochał!
Ja, nie mogąc już wytrzymać podbiegłem do niej i powiedziałem
- Zamknij się wreszcie! Zakochałem się i co ci do tego!?
Na to Mariss się zaśmiała, a Degrassi zrobiło się głupio.
- To my już pójdziemy... - powiedziałem do rodziców i poszliśmy razem z moją ukochaną na łąkę.

( Mariss? )



Od Taspana cd opo Luny

Byliśmy w ciągu walki z Cerberem, gdy usłyszeliśmy potężny głos.
- Kto śmie zakłócać mój spokój? - zagrzmiał.
Cerber skulił wszystkie trzy głowy i podwiną ogon. Drżał.
- Wielki Hadesie. Ja Taspan przybywam wraz z siostrą prosić cie o radę.
Zobaczyliśmy parę ognistych oczu w cieniu zamku. Nie wdzieliście go w całości. Tylko te świdrujące oczy.
- Radę?
- Chciałbym zaimponować pewnym niedowiarkom i udowodnić, że jestem wart ich córki.
- A więc chodzi o miłość? - spytał podirytowany.
- Miłością nie musisz sie Panie przejmować. Chcę twojej rady jako najstraszliwszego z koni jak przekonać pewna dwójkę ze stada mroku do siebie.
- Ich imiona.
- Death i Drasilmare.
- Chcesz ich przekonać do siebie?
- Tak o Panie najstraszliwszy i najpotężniejszy.
Spodobały mu się komplementy, bo w mroku zamku ujrzeliśmy jego śnieżnobiałe, ociekające krwią zęby wyszczerzone w uśmiechu.

Luna dokończ

Od Jack'a cd opo Laury

- Złe przeczucie.... - wymamrotałem - Dobrze. Wracajmy.
Wyszliśmy na zewnątrz. Było ciemno i zimno. Z lasu czuliśmy niespokojne spojrzenia w naszym kierunku. Objąłem Laurę i ruszyliśmy wtuleni w siebie. Byliśmy juz w jaskini. Była pusta.
- Gdzie dzieci? - spytała zmartwiona Laura - Późno jest. Nawet na nich.
- Masz rację.
Rozejrzałem się nerwowo.
- Taspan! Luna! - krzyczeliśmy.
Cisza.
- Dzieci!
Cisza.
- Gdzie oni poleźli - zastanawiałem sie - Nic nie poradzimy. Może jutro wrócą. A jak nie poprosimy kogoś o pomoc.
Laura pokiwała smutno łbem.
- Nie martw się. Sa już duzi. Dają radę.
Uśmiechnęła sie smutno.

Laura dokończ

Od Mariss CD opo Deadlocka


- A, czy zostaniesz moją...
- ...? - zdziwiłam się, ale domyślałam sie, co chce powiedzieć
- ...Partnerką?
Po raz drugi w tym dniu odebrało mi mowę. Tak! Zgadzam się! Ale.. jak to powiedzieć?....
- Nie... nie wiem co mam powiedzieć..
Deadlock posmutniał.
- To, znaczy że nie?
Siedziałam cicho, ze spuszczoną głową, myśląc, jak tu powiedzieć. To było takie trudne! Właśnie to, co teraz powiem będzie decydować o moim całym przyszłym zyciu!
- Jeśli nie to, powiedz... Ja to zrozumiem - powiedział smutny i powoli ruszył w stronę wyjścia
- Ja, ja nie powiedziałam, że nie! - zaprzeczyłam
Deadlock odwrócił się w moją stronę. Musiałam coś powiedzieć, ale co? On mnie kocha, to wielkie uczucie, a ja nie jestem gotowa mu tego odwzajemnić. Rozpłakałam się, nie wiem dlaczego. Deadlock patrzył się na mnie niezręcznie. Wiem, co czuł. Musiałam to jakoś z siebie wyrzucić.
- Deadlock, ja cię kocham!
<Dead.?>

Od Diany Cd opo Eddiego

Całe życie przebiegło mi przed oczami po bitwie spojrzałam na Suzan
-Kto to ?
-To templarjusz nic o nich nie wiem zapytaj Assassina.
-NIE MAM DOŚĆ - po tych słowach uciekła płakających
W pewnej chwil zemdlałam z głodu i zmęczenia

Eddie ?

Od Deadlocka CD opo Mariss

- Ja, ja...ja nie wiem.. ja... Zaraz wracam! Zostań tu! - powiedziałem i pocwałowałem do jaskini
- Mamo! Tato! Przeprowadzam się! Już nie jestem mały! Będę miły, obiecuję i będę was często odwiedzać.
- Ale.. - powiedziała mama, a tata coś jej szepnął na ucho
- No dobrze synku, idź.
Ja na te słowa pocwałowałem szukać jaskini. Znalazłem ją po 5 minutach.
 http://1.bp.blogspot.com/-uJ_6Po3jox4/UUA6RGZESUI/AAAAAAAAAOY/DJowjkjOqeM/s400/jaskinia+krosa.png
Pocwałowałem prędkością światła po Mariss. Po kilku minutach byliśmy w jaskni.
- Bo. Ja cię kocham! Nie wiem... na początku myślałem, że jesteś zwykłą, głupią i naiwną klaczą. Niedawno zrozumiałem co to... co to jest miłość. - powiedziałem i namiętnie pocałowałem klacz
- Zamieszkasz ze mną?
- Pewnie
- A, czy zostaniesz moją...
-...?
- Partnerką?

( Mariss ) 

Od Mariss CD opo Deadlocka

Obudziłam się rano, kiedy Deadlock przyszedł do mnie i powiedział mi ten wierszyk. Byłam zachwycona! To było takie piekne! Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Deadlock... Ja... nie... - nie znalazłam odpowiednich słów - Słuchaj. To.. to jest piękne! Nie wiem jak to nazwać, ale zawsze jak coś mówisz to serce zaczyna mi mocniej bić. Uratowałeś mi życie, spędzałeś ze mną całe dni, poświęcałeś dla mnie swój wolny czas... tylko... dlaczego?
Ogier wyraźnie był zdziwiony.
<Deadlock, dlaczego? >

Od Deadlocka CD opo Mariss

Klacz patrzyła na mnie z wielkim bólem, widać to było w jej oczach. Może to nie w moim stylu, bo lubię robić na złość, ale ją wyciągnąłem. Była wyczerpana. Nie umiała nawet stanąć na własnych nogach. Wziąłem ją na grzbiet i zaniosłem do Anothera.
- Ma złamaną lewą tylną nogę i posiniaczony cały tułów. Zabierz ją do domu, niech odpocznie. - powiedział
Ja pomogłem Mariss dojść do jaskini. Szkoda mi jej było. Poszedłem nad mały wodospad, by sporządzić z jego wody miksturę, która goiła siniaki. Przyniosłem jej to.
- Dziękuję, co to jest? - zapytała
- Miksturka dzięki której szybciej zagoją ci się siniaki. Napij się.
Kiedy klacz się napiła, ja poszedłem do domu.
- Gdzie ty tak długo byłeś!? - zapytała zapłakana matka
- Mama się niecierpliwiła...
- Przepraszam - powiedziałem z opuszczonym łbem - Musiałem pomóc dziewczynie... drzewo się na nią przewróciło. Patrzyła się na mnie z takim bólem w oczach, że nie mogłem tego zignorować. - powiedziałem, kiedy nagle zza ściany jaskini wyszła Degrassi mówiąc:
- Deadlock się zakochał! Deadlock się zakochał!
- Przestań Degrassi! - krzyknął Etruscan
- Przepraszam wujku. - powiedziała. Kiedy klacz podeszła do mnie cicho powiedziała:
- Bla, ble, bly bly nie gadaj tyle!
Ja w odpowiedzi pokręciłem głową i odwróciłem się w drugą stronę. Następnego dnia wstałem wcześnie, myśląc o Mariss. Postanowiłem ją odwiedzić. Kiedy byłem już w jaskini zauważyłem, że śpi. Nie chcąc jej budzić poszedłem do dzikiego sadu pozbierać jabłka. Kiedy przyszedłem z nimi, Mariss już nie spała.
- Proszę! To śniadanie dla ciebie - odparłem uśmiechając się
- Dziękuję - odwzajemniła się uśmiechem.
Po zjedzeniu jabłek klacz jeszcze raz mi podziękowała i dała mi całusa, dobrze, że nagle coś się przewróciło i odwróciłem się w drugą stronę, bo zauważyłaby jak się zarumieniłem. Chyba Degrassi miała rację... zakochałem się.
- Wiesz co? Już mi trochę lepiej. Może przejdziemy się dziś gdzieś?
- Odpoczywaj, odpoczywaj... jutro się przejdziemy - uśmiechnąłem się
- Dobrze - ona również się uśmiechnęła.
Cały dzień u niej przesiedziałem. Śmialiśmy się i żartowaliśmy.
- Narazie! - powiedziałem
- Pa Deadlock!
Przybiegłem do domu cały zziajany i spocony, ledwo łapałem oddech.
- Młody, co ty tam robiłeś? - zaśmiał się tata
- Nic... po prostu znów się zasiedziałem i musiałem się spieszyć. Od razu ci mówię, że jutro mogę wrócić późno, albo wcale.
- Okey... - zaśmiała się mama
Ja pobiegłem szybko do łóżka i zasnąłem, z nadzieją, że jutro Mariss się lepiej poczuje. Kiedy się obudziłem pogalopowałem do lasu po jagody i po jabłka do dzikiego sadu. Kiedy przyszedłem Mariss już na mnie czekała.
- Witaj Deadlock!
- Hej Mariss!
- Proszę, do dla ciebie, zdrowe śniadanie.
- Heh, dziękuję - uśmiechnęła się
Po śniadaniu postanowiłem pomóc jej rehabilitować nogę. Pomogłem jej w stać i chodziliśmy po jaskini. Mariss się zmęczyła, więc zrobiliśmy odpoczynek. Pobiegłem szybko nad jezioro i przyniosłem jej wody. Pod wieczór poszliśmy nad morze. Był piękny zachód słońca. Nie wiem jak do tego doszło, ale... całowaliśmy się. Ona, ona jest tak piękna...
Położyła się na piasku, a ja obok niej i razem wpatrywaliśmy się w gwiazdy. Rano, gdy wstała powiedziałem jej wierszyk, który wymyśliłem podczas dzisiejszej nocy:
Jesteś piękna tak jak gwiazdy na niebie
Jesteś piękna, zachowaj to dla siebie
Jesteś cudowna niczym morska bryza
Twoja grzywa jest piękniejsza od grzywy fryza
W twoich oczach urok, blask
Który dziś zaiskrzył w nas
Mogę rzucić się za tobą w ogień
Jeśli to zrobię - myśl o sobie...


( Mariss? Twoja reakcja na wiersz )

Od Luny CD opo Taspana

- Ty naprawdę ją kochasz - zaśmiałam się
- Tak - odpowiedział tylko i przyspieszył
Po chwili byliśmy przy wielkich wrotach, których pilnował Cerber.
- Kolejna ofiara - uśmiechnęłam się
- Do dzieła - również uśmiechnął się Taspan
Zaczęliśmy walczyć z cerberem. Okazał się naprawdę potężny. Było trudno go pokonać. Nagle.....

Taspan dokończ

Od Dark'a CD opo Luny

-Wiesz jak chcesz się narażać to okey , ale idę z tobą
- Dobra
Razem z Luną poszliśmy gdzieś daleko . Ona nagle wpadła do ogromnego dołu .
- Dasz se radę ? - Spytałem
- Nie ! Pomożesz ? Proszę
- Okey
Próbowałem wyciągnąć klacz lecz wpadłem na nią . Wtedy ...

Luna dokończ

Od Laury CD opo Jack'a

- Jak się dawno tak nie bawiłam - powiedziałam śmiejąc się
- Ja również - odpowiedział
Jak skakaliśmy, chlapaliśmy i śmialiśmy się w wodzie do później nocy.
- Wracajmy już do domu - powiedziałam
- Czegoś się boisz ? - zdziwił się
- Mam jakieś dziwne przeczucie. Ne wiem w sumie czemu - odpowiedziałam

Jack dokończ

Od Luny CD opo Dark'a

- Możliwe, ale może poza stadem dzieje się coś ciekawszego - uśmiechnęłam się
- Nie idź tam lepiej. Tam jest mnóstwo kłusowników - odpowiedział
- A co boisz się ? - zaśmiałam się
- Nie tylko ostrzegam - odpowiedział
- Jasne

Dark dokończ



Od Eddiego CD opo Diany

Byłem z Eziem gdy nagle się pozbierał i gdzieś poszedł . Ja za to sobie skakałem po drzewach . Nagle zauważyłem Dianę i tą krętaczkę Suzan . Zbliżał się do nich jakiś assassin's . Coś mi tu śmierdziało . Na prawej ręce nie miał znaku assassina . Za to na lewej miał pierścień templariusza . Bez zastanowienia się na niego rzuciłem . Walka była zażarta , ale ją wygrałem . Następnie szybko uciekałem koronami drzew .

Diana dokończ

Od Diany Cd opo Eddiego

Siedziałam pod moim ulubionym dębem.
 https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1Lc3gBNQDotd7zDKXsqJPAr_DFGs_aAIP_fJ74V4dH0Uu6TtnOQBuhYhrIeUonye2ri05M_wfSECOYR3812MfmnVSwvHsfkmUS5e1SW9EScU17IxBzszJ60Miy-idBGh5fGF5VEfe18gB/s640/IMG_1505.JPG
-Dlaczego o mnie o to spytał ? Ja tylko chciałam Assassinowi pomóc i tyle życie jak brat z siostrą- Myślałam tak aż przyszła Suzan
-Choć chce ci coś pokazać.
Szliśmy i zobaczyłam boską aniołkę
http://img380.imageshack.us/img380/1762/aniol553ry.jpg

-Diano !
-Tak ?
-Zesłałam ciebie byś pomogła Assassonowi takie twoje przeznaczenie !
-Ale podobno mam go zabić !
-NIE ! Nie możesz zniszczyć zasady łuczników inaczej stałaś by się znów koniem masz tylko być łucznikiem i pomóc Assasinom !
Nim minęły te słowa a Aniołka zniknęła mi z oczu. Przyszedł Assasin
-Stój !!

Eddie dok.



Od Mariss

Biegłam przez las. Deszcz lał tak mocno, że widoczność była ograniczona do jakis 2 metrów. Płakałam od wiatru i przez swoje zmartwienia, przez co i tak nic nie widziałam. Ziemia zapadała się pode mną jak glutowata masa. Byłam cała brudna i zziebnięta. Było mi strasznie zimno. Pioruny hukały, a drzewa opadaly na ziemię. Nagle piorun uderzył w drzewo, a ono powaliło się na mnie niczym kilkutonowy głaz. Przymiażdżył mi nogę na wysokości uda. Nie moglam się ruszyć. Strasznie bolało. Zapadałam się w błocie jak w ruchomych piaskach. Usłyszałam jakieś kroki. Stał przede mną siwy jabłkowity ogier.
- Proszę, pomóż.... - powiedziałam ostatkiem sił
<Deadlock? :3>

Od Taspana cd opo Luny

Uśmiechnąłem się do siostry i podszedłem do stwora. Jego paszcza rozdziawiła się szeroko. Ślina ściekała na ziemię, a kły błyszczały groźnie.
- Ej ty!
Ryknął potwornie i ruszył do na mnie. Zaśmiałem się i skopałem go gdy przebiegał obok. Uniosłem się na skrzydłach i zacząłem atakować z powietrza. Stwór szybko sie zmęczył i padł zakrwawiony i posiniaczony. Ja też nie uszedłem bez obrażeń. Skrzydło mi krwawiło. A na brzuchu miałem wielkie rozcięcie. Jednak nie przejąłem się tym.
- To teraz szybko dalej! - krzyknąłem do siostry - Dla Dergassi!

Luna dokończ

Od Eddiego CD opo Diany

- Kto ci takich głupot poopowiadał ?!
- Suzan
- To cię kłamie !
- A z kąt wiesz ?
- Nie ważne ... ale niech Suzan nie sieje farmy bo już się nie obudzi .
Klacz była zdziwiona . Jak weszła do siebie przemieniłem się i pobiegłem do Ezia .
- Ezio !
- Co chcesz Eddie ?
- Diana jest łuczniczką !
- I ?
- I ta Suzan chce by zabiła ciebie bo jesteś ostatnim assassinem .
- Nie wie o tobie ?
- Nie
- To dobrze ... Musisz być ostrożny jak się przemieniasz
- Wiem ... Ktoś idzie !

Diana dokończ

Od Diany Cd opo Eddiego

-Według legendy Assasinowie zabijali niewinne stworzenia .Stworzono więc łuczników którzy mają powstrzymać ich nie zabić. Ale 500 lat temu pewien łucznik zabił Assasina wiec dano nie zwykłe moce towarzyszom i kazano im biec w cztery strony świata. Suzan należał do rodu tych towarzyszy jednak ludzie przestali pamiętać o źle podobno przeżył jeden z Assasinów i ja mam mu pomóc by nie czynił zła . Np. Gdybyś miał syna to by zależało od towarzysza magicznego a nie od genów . Więc Assasinowie zabijali swoje dzieci bo nie byli Assassinami nawet jeśli były w brzuchu !

Eddie dok

Od Eddiego CD opo Diany

- Wiesz to trochę dziwne . - Powiedziała
- Co ?
- No bo spotkałam assassina i miał głos taki jak ty .
- No dziwne
Szedłem z Dianą przez las .
- Diana ?
- No ?
- A czemu tak bardzo chcesz zabić Assassinów ?

Diana dokończ

Malinka urodziła

Malinka urodziła małego gierka . Nazwany został Killer - Zabójca .
http://th05.deviantart.net/fs70/PRE/f/2011/351/c/0/through_the_heartnet_by_thetwistedfate-d4jda9e.jpg

Od Diany Cd opo Eddiego

-Nie bo myślałam że jesteś Assassinem .
-Ja chyba cię coś nie nigdy.
-Okey
-Może pójdziemy już do domu co ty na to ??
-No okey
Ale jestem przekonana że słyszałam gdzieś głos. Nie chciałam się zastanawiać. I nagle dabiegł Eddie

Eddie dok ( kryzys )

Od Jack'a cd opo Laury

- To trzeba to nadrobić - uśmiechnąłem się i chlapnąłem ją wodą z wodospadu.
- Ej - uśmiechnęła sie i mi oddała.
Pluskaliśmy się i ganialiśmy w wodze jak dzieci.

Laura dokończ

Od Dark'a CD opo Malinki

- Wiesz na sam początek byłem z tobą dla frajdy . Tak na jaja , ale w połowie się zakochałem .
- Też tak czułam ... Bo teraz mnie nie krzywdzisz
- Jak myślisz kiedy po jaskini zacznę , albo zaczną dreptać małe kopytka ?

Malinka dokończ

Od Malinki CD opo Dark 'a


- Odzyskałam już do ciebie zaufanie - uśmiechnęłam się i pocałowałam Dark 'a
- Cieszę się
- Mam nadzieję, że mnie już nigdy nie skrzywdzisz. Ani psychicznie, ani fizycznie.
- Nie skrzywdzę.... nie bój się
- I takiego cię lubię

( Dark? )

Od Dark'a CD opo Luny

- Wiesz może nic nie ma do roboty , ale tylko na pierwszy rzut oka . Jest masa rzeczy do robienia
- Na przykład jakie ?
- Nudzenie się
- Bardzo śmieszne
- No , ale co chcesz robić ... nic tu innego do robienia nie ma jak nudzenie się .

Luna dokończ

Od Luny CD opo Dark'a

- A nic. Zbieram magiczne kwiaty. Chce zobaczyć co robią - odpowiedziałam
- Aha - odpowiedział
- Nie mam co tu robić, muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie. Nie znam tu żadnych koni oprócz mojego brata, no i tych koni ze światłości - powiedziałam
-...

Dark dokończ

Od Etruscana CD opo Aquy

- Kochanie, daj mu szansę, to młody, zadziorny chłopak. Ma taki charakter po tatusiu... - zażartowałem
- Przestań! Musimy go wychowywać!
- No dobra, dobra.
- Choć Deadlock!
- Ok.
Poszliśmy nad rzekę Na 'i. Pogadaliśmy tam sobie o tym i o owym.

Od Dark'a CD opo Malinki

- Malinka ... Może pójdziemy na spacer ?
- Okey
Chodziliśmy tak w śniegu .
- Dark ?
- Tak ?
- Wiesz zmieniłeś się
- Serio ? A jak ?
- No bo wcześniej te sytuacje , a teraz jesteś romantyczny .
- Każdy się zmienia
- Ty to bardzo

Malinka dokończ

Od Eddiego cd opo Diany

- Stój ... nie chcę ci nic zrobić .
- To po co mnie gonisz ?
- Chcę wiedzieć czemu tak wpadłaś do mojej jaskini i zmieniłaś się w człowieka i uciekłaś ?

Diana dokończ ( Eddie się  nie przyzna , że jest assassinem)

Od Darak'a CD opo Luny

- Ja cię znam ...
- Bo kiedyś byłam tu , ale jako źrebak i wyruszyłam z mamą , ale wróciłyśmy
- Aha ... Z Laurą ?
- Tak
- Co robisz ?

Luna dokończ

Od Eddiego CD opo Zoey

- Dobra to ty czekaj ja pójdę po nich - Powiedziałem
Razem poszliśmy wszyscy na taki o piknik . Było przezabawnie . Z bratem bawiłem się jak małe źrebaki .
- Jak za dawnych lat ...- Powiedział
- Też za tym tęskniłeś ?
- Zawsze ...
Z bratem się przytuliliśmy po bratersku . To było coś cudownego .

Zoey dokończ

Od Malinki CD opo Diany


- Przestań! Po co tu przylazłaś?
- Chcę cię uratować!
- Odwal się! - powiedziałam i uciekłam, bo nie chciałam tego kogoś widzieć. Biło od niego jakaś dziwna moc, która wcześniej była mi znana. Poszłam w odwiedziny do Deadlocka, mojego znajomego.
- Hej Deadlock!
- Siema Malina! Co tam?
- A nic, nic a co u ciebie?
- A mam szlaban - zaśmiał się ogier - Bo wrzuciłem Degrassi do rzeki.
- A za co?
- Wnerwiła mnie
- Aha - zaśmiałam się
- Przejdziemy się gdzieś?
- A spoko, spoko.
Poszliśmy w stronę plaży. Ładnie wyglądała plaża przysypana śniegiem.
- Ale tu ładnie
- Masz rację.
Kiedy ja stałam zapatrzona w fale morskie dostałam śnieżką.
- O ty! - zaśmiałam się i zaraz zrobiłam dużą kupkę kulek śnieżnych. Mogłabym się tak bawić z nim bez końca. Ale, cóż. Bawiliśmy się 2 godziny, aż w końcu zrobiło nam się zimno.
- Ja już idę do jaskini!
- Hej! - odpowiedziałam i ja też poszłam do jaskini. Zastałam w niej Dark 'a

( Dark? )



Od Aquy CD opo Degrassi

-NAPRAWDE?! O jak mu tyłek zleje, gdzie to tak! Juz ja mu pokaże, nie przejmuj się nim, jesli jeszcze raz ci coś zrobi to go kopnij. Niech sie nauczy kultury w obec dam.
Powiedziałąm do Degrassi, kiedy poszły zawołałam Deadlocka do domu.
-Kolegoo!! Co miało znaczyć zajście z Degrassi?
Zaczełam
-Jakie zajście.
Odwracał wzrok.
-Wepchnołeś ją do wody i przekląłeś, czyż nie?
Spytałam odsłaniając powoli kły. J atak mam jak się denerwuje.
-Nie! Skąd! Zmyśliła!
Odparł.
-Ciekawe dlaczego miałaby kłamać! Przyznaj sie bo będziesz miał szlaban przez rok!
Krzyknełam.
-No dobra! Wepchnołem ją! Ale na mnie wlazła!
Tłumaczył się.
-I to był powód?! Za to masz i tak szlaban, 3 tygodnie!!! I ojciec sobie z tobą pogada młodzieńcze!
Wyznaczyłam kare.

(Deadlock/ Etrus dok.)

Od Diany Cd opo Eddiego

-Co on sobie myśli ?-pomyślałam
-To dureń.
Ale nie myślałam jak się zachował tylko kim on jest.
-Jego głos ?? KOGOŚ MI PRZYPOMINA.
-Ale kogo ??
-Eddiego.. TO EDDI !!
Szłam a Suzan nie mogła nadążyć.
-Zwolnij !!
-Nie mogę to zbyt ważne.
Ale poczułam mrowienie i się omieniłam.
-Co teraz ???!!!
Cwałowałam jak najszybciej byłam u niego jak w ułamku sekundy.
-Eddie ?!
-Diana ?
-Tak !!
-Co chce .....
I nagle zemdlałam i przemieniłam się w łuczniczkę
-To ty !!???
Wstałam i powiedziałam
-Tak
-Brać ją
Uciekłam jak najszybciej nie mogłam oddychać znalazłam dziurę w ziemi
 http://zagranico.files.wordpress.com/2013/09/dsc_0680-copy.jpg
-To ostatnia szansa wskakuj !!
Wskoczyłam bez wahania. Szliśmy wielki tunelem i wyszliśmy na piękną plażę .
http://www.inspiracje-scienne.pl/files/5813/5288/7648/plaza.jpg
Z drugiej strony wyszedł Eddi
-Spokój rozeim !!


( Eddi ?? )



Od Luny

Chodziłam dzisiaj po lesie. Szukałam rzadkich kwiatów. Ponoć mają jakąś moc, więc chciałam to sprawdzić. Kiedy doszłam w odpowiednie miejsce zobaczyłam tam mnóstwo kwiatów, ale nie wszystkie były te, które szukałam. Spędziłam tam dużo czasu. Gdy wracałam wpadłam na jakiegoś ogiera.
- Patrz jak łazisz - powiedziałam
- To ty na mnie wpadłaś - odpowiedział
- Trudno - zignorowałam to
- Jesteś nowa ? - spytał
- Ta..... Jestem Luna - przedstawiłam się
- Ja jestem Dark

Dark dokończ

Od Dras

Przyszła do mnie córka.
MAMOOO! Deadlock mnie zepchnął do wody i sie ze mnie śmiał i nazwał mnie s**ą!! - poskarżyła się
Dobra , idziemy do cioci - powiedziałam zła
...........u Aquy............
Cześć Aqua - powiedziałam
Cześć , co was do mnie sprowadza? - spytała
Chodzi o Deadlocka , Degrassi Ci opowie - odparłam
Gdy bawiłam się w wodzie to przez przypadek wpadłam na Deadlocka , przerposiłam go a on mnie wepchnął do wody i nazwał s**ą! - opowiedziałam

( Aqua? twoja reakcja? )

Od Zoey CD opo Eddiego

Uśmiechnęłam się do niego.
Zachciało mi się żyć.
Zaprosimy Malinę i Darka? może pójdziemy nad jezioro? - spytałam

( Eddie? )

Od Diany

Wstałam wcześnie bo Suzan mnie obudziła mnie.
-Co jest ??
-Wstawaj bo trzeba poćwiczyć.
-No spox.
Wyszliśmy i poszliśmy do zakazanego lasu.
http://www.tapetus.pl/obrazki/n/91660_mroczny-las.jpg
-Dlaczego tu idziemy ?
-Trzeba poćwiczyć.
Przemieniliśmy się nałożyłam strzałę na cięciwę i strzeliłam do najdalszego drzewa w całym lesie.
-Brawo !!!
-Dzięki co jest ???
Usłyszałam hałas za krzaku.
-Schowaj się.
Schowałam się i usłyszałam Eddiego.
-Już czas !!!!
-Okey czas śmierci.
-Śledzimy ich - powiedziała Suzan szeptem
Ale zamiast Eddiego zobaczyłam Assassin 's.
-To Assassin's !
-No !!
Założyłam strzałę ale Suzan mnie powstrzymała.
-Czekaj !
Opuściłam ją gdy nagle coś zatrzeszczało.
-Na drzewo !
Byliśmy na drzewie gdy wyszła Malinka.
-Eddie ?-powiedziała klacz
-Tak Malinka a raczej duchu Malinki !!
Już chciał ją zabić gdy strzeliłam po między nimi .
-KTO TAM !!!??

( Malinka ? )

Odwieszenie stada

Dziś zapadła decyzja o odwieszeniu stada . Zawieszanie nie trwało długo i całe szczęście . Zapanował pokój mam nadzieję , że na długo ( zawsze )

Od Deatha- do wszystkich!

Andrea mnie przekonała...postanowiłem rowalić zamurowany otówr i wyjść na zwenątrz. Rozwaliłem,a kiedy ujrzałem światło dzienne zabolały mnie oczy, bo siedziałem długie godziny w mroku.
-Dobrze, że wszystko jest już dobrze!
Zaśmiała się Drasilmare. Ja też się cieszyłem, że nie musiałem siedzieć więcej w tym mroku, i w czarnych myślach.

Od Andrey

Ciągłe wojny i rozboje już mnie przerastały . W tym wszystkim zniknął Death . Zaniepokojona tym zebrałam stado .
- Jak wiadomo Death zniknął . Trzeba go odszukać ! - Powiedziałam
- By zabić ?! - Ktoś się wyrwał
- Nie ! Nie zabijamy członka stada . To jak zabicie kogoś z rodziny .
Członkowie ruszyli by odszukać Death'a ... Po długich  poszukiwaniach
- Death ?
- Odejdź chcę być sam ! SAM !
- Nie .. Jak ty nie wrócisz to całe stado zostaje tu z tobą ! Jeden za wszystkich wszyscy za jednego

Death

Od Deatha

Łaziłem bez celu po odludziach, sam, bez nikogo. I rozmyślałem nad tym, co zrobiłem. Czułem się z tym okropnie, straciłem najważniejsze dla mnie rzeczy, rodzine, przyjaciół...Teraz wiem że nikt mnie na oczy nie chciał widzieć. Odnalazłem jakąś starą jaskinie przypominającą w środku mały okrągły pokoik. Wszedłem do niego, a wejście zamurowałem. Na linii mojego wzroku położyłem jedno zdjęcie, zdjęcie z wszystkimi członkami stada. Postanowiłem zostać tu tyle, aż nie usłysze szukającej mnie zgrai. Wtedy wyjde z jaskini i wysłucham werdyktu alf, albo zostane w jaskini do końca życie, czyli chyba wieczność...

piątek, 29 listopada 2013

Stado zostaje zawieszone

Stado Dzikich Gór zostaje zawieszone ponieważ powstają liczne bunty . Członkowie chcą być lepsi niż bóstwa . Bo ja się nie będę kłócić z kimś o to , że np: dostał Kicka za spam , czy za to , że dostał ostrzeżenie . Ma tego po prostu dość ! Kłótnia na chacie .... żeby to tylko jedna . Ja z tym już nie wytrzymuję psychicznie .

Od Eddiego CD opo Zoey

- Kochanie ... nie udało się teraz to może kiedyś . - Powiedziałem
- Nie chcę już żyć
- Nie mów tak ... Musisz o tym zapomnieć ... wiem to trochę ironiczne , ale pamiętaj , że zawsze będę przy tobie

Zoey dokończ

Od Eddiego Cd opo Dark'a

- Mamo ... ta...ta...ta.to - Przeszło mi to ciężko przez gardło
- Eddie ? - Powiedział zdziwiony Dark
- Eddie synku ty tutaj ? - Podeszła mama
- Wiecie mam coś do powiedzenia ...
- Wyjdź ! - Powiedział tata
- Tato ... Przepraszam
Mój tata się na mnie spojrzał i poleciała mu łza .
- Nawet nie wiesz ile na to czekałem . Też cię przepraszam .
Tata podszedł i mnie objął . Wszyscy usiedliśmy .
- To co chciałeś ? - Spytała mama
- Bo jak się dowiedziałem , że Zoey zaszła w ciążę to się przeraziłem , ale się cieszyłem ... ale jakaś chmurka ją rzuciła o ziemię i straciła ! - Zacząłem mocno płakać
- Kochanie nie płacz - Powiedziała mama
- Ale to nie wszystko - Ogarnąłem się - Ostatnio jak uciekłem z przerażenia o ciąży to spotkałem wilka . Proponował mi bym się do niego przyłączył . Ja się zgodziłem , a on mnie ugryzł . Stałem się Assassinem .
- Czyli to ty próbowałeś zbić Malinkę ?! - Wrzasnął Dark
- Dark to nie tak . Moim celem była templariuszka , a przez przypadek zaatakowałem Malinkę . Nigdy bym jej nie tkną
- Wierzę ci ...
- Templariusze ? Assassini ? Boże ! - Przeraził się tata
- Tato o co chodzi ?
- Bo kiedyś nas zaatakowali templariusze i nam ktoś pomógł . To mnie zaciekawiło i poszukałem coś o tym . Było ciężko coś wyszperać , ale się udało . Czytałem to z bardzo starych ksiąg . Templariusze i assassini walczą od wieków . Templariusze ostatnio wzrośli w siłę bo wysłali szpiega do assassinów i ich podstępem wymordowali .
- To która strona jest dobra ? - Spytał Dark
- Assassinów ... To oni walczą o wolność wszystkich i nie mają podwładnych . Templariusze pojmali dużo osób by im służyli . Assassini ratowali tych uwięzionych . Ale i do templariuszy się wstępuje własnowolnie i do assassinów też .
- No właśnie teraz jest ciężej . Bo został tylko Ezio i ja . Reszta assassinów nie żyje przez zdradę .
Do jaskini wszedł Ezio .
- Eddie ... musimy iść
- Ale moi rodzice
- Eddie idź - Powiedział tata - walcz o sprawiedliwość
Pożegnałem na szybko rodziców i ruszyłem z Eziem . Przy wyjściu zmieniłem się w assassina . Z Eziem dotarłem do tajemniczego zbiorowiska templariuszy .
- Zlikwiduj ich . Po cichu ... - Powiedział Ezio i zabił strażnika
Ruszyłem jego śladem . Zabiłem ich wszystkich po cichu . Wróciłem do Ezia .
- Wiesz te ugryzienie dało ci Efekt Krwi ... Nie myślałem , że to , aż tak zadziała .
- Ja nie wiedziałem , że to będzie wymagało takich poświęceń .
- A po mimo nie wiedzy i tak się zgodziłeś . Czemu ?
- Nie wiem . Coś mi kazało .
- Może to , że to jest dobre ...
- Na pewno . Bo inaczej bym się w to nie pakował
No na pewno . Nagle ktoś strzelił strzałą . O mało co nie zabił Ezia .
- Idź ja się tym zajmę- Powiedziałem
- Jak chcesz
Ezio poszedł , a ja zaczaiłem się na tajemniczego łucznika . Była to kobieta nawet nawet . Zeskoczyłem po cichu za nią i chwyciłem tak , że gdyby się ruszyła to by sobie podcięła gardło . Nie widziała mnie , ani mojej twarzy .
- Kim jesteś i czemu chciałaś zabić mojego przyjaciela ?! - Spytałem się jej na ucho
Dziewczyna nie odpowiadała . Lekko ją puściłem i uciekłem niepostrzeżony . Przypatrywałem się jej z ukrycia . Dziewczyna się obróciła i zdziwiła , że mnie już nie było . Znudzony tym poszedłem do jaskini .

Diana dokończ

Od Aquy

Chodziłam z Ifus po lesie, zbierając motyle do słoików, potrzebne mi były do różnych rzeczy...nie ważne. Chodząc tak natknełam się na dziwnego, nie spotykanego motyla. Złapałam go do słoika i razem z Ifus uważnie się mu przyglądałyśmy
 
Zabrałyśmy go do jaskini. Siedziała tam Serenity.
-O, cześć mamo, co to? Po co wam tyle motyli?
Spytała, gdyż bardzo lubiła motyle i nie pozwalała ich krzywdzić.
-Pff..spokojnie, nic im nie zrobimy, tylko chciałam je wypuścić koło jaskini, żebyś jakiegos codziennie widziała.
Odparłam i otowrzyłam dwa słoiki z których wyleciały śliczne pazie królowej.
-Aha, a ten kolorowy? Co to za motyl? Jaki ładny!!!
-Ten nie wiem, nie znam go, tylko jeden taki był...zdaje mi się że jest kilka nie znanych gatunków motyli w naszym lesie... możemy tego zatrzymć, aby mu się przyjżeć?
Spytałam córki która w odpowiedzi kiwneła głową zabierając motyla do swojego pokoju.
Nazajutrz wyszłam na tereny zamieszkane przez ludzi, podkraść 6 szklanych, dużych płyt aby zbudowac terrarium, uciekłam niezauważalnie zgarniając po drodze worek świeżej ziemi i troche kwiatów.
Zbudowałam piękne terrrium, włożyłam jeszcze kawałek kory w której była dziura, przez którą motyl mógł wejśc do kryjówki. Było też jeziorko i kącik, w którym kładło się kwiaty aby motyl mógłe wyssać z nich wygodnie miód. Terrarium było dośc wysokie więc mógł latać do woli. Wszystko stało w pokoju Serenity, na dużej półce z drewna pomalowanej kolorami morza.

Od Deadlocka CD opo Degrassi

- Uważaj jak łazisz! - wykrzyknąłem
- Przepraszam... - powiedziała Degrassi lekko się kuląc
- Zejdź mi z drogi! - krzyknąłem i popchnąłem klacz, a ona wpadła do wody
- Co ty! Co ty mi zrobiłeś?! - zapytała ledwo łapiąc oddech po wynurzeniu z rzeki
- Zepchnąłem cię do wody? - powiedziałem śmiejąc się
- Ja ci dam! - powiedziała i mnie chlapnęła
Ja podszedłem do niej
- Ty suk*! Chcesz żebym coś ci zrobił?! - wykrzyczałem jej do ucha
- Nie... - odpowiedziała zaniepokojona
- No właśnie! Więc się pilnuj!
Po tych słowach przycisnąłem ją lekko do drzewa i poszedłem na łąkę. Podszedł do mnie jakiś ogier z wilkiem.
- Siema stary!
- Elo!
- Jak się zwiesz? Ja jestem World, to moja ksywa
- Jestem Deadlock

CDN...

Od Laury CD opo Jack'a

Biegaliśmy długo. Śmialiśmy się. Było świetnie. Zawsze jest super przy Jack'u. Gdy się już wybiegaliśmy stanęliśmy przy strumyku i się napiliśmy.
- Świetnie - powiedział
- Tak. Dawno tak się nie bawiłam - uśmiechnęłam się do niego

Jack dokończ

Death ostrzeżenie

Death ostrzeżenie ! Nie można pokonać bóstwa ... ani wymyślać nowych! Jak i również ich znieważać !
Tyczy to tego opo :
 -PODWŁADNY?! Może uznał w końcu, że ciebie nikt nie pokona
Uśmiechnąłem się do klaczy.
-A poza tym, to Degrassi przyżekła że nie zbliży się nigdy do Taspana.
Dodałem po chwili.
-To świetnie, ale ten mały truteń się nie poddaje. Teraz jest u Hadesa...
Odparła.
-Już ja się z nim rozprawie...haha!!
Zaśmiałem się, i przeteleportowałem do Hadesu. Zobaczyłem dwóch martwych strażników, i zakrwawione ślady w głąb zamku. Poszłem, a raczej pobiegłem i kilka minut potem natknołem się na Lune i Taspana.
-A co ty tu robisz?!
Wrzasnoł młody ogier.
-Nie jestem głupcze twoim przyjacielem żebyś zwracał się do mnie na ,,ty''!!!
Wrzasnołem.
-Bo co?
Spytał arogancko.
-Bo to!
Odparłem i cisnołem w niego krzykiem chaosu, od razu pochłoneły go cienie...
-Co pan robi?! Niech pan zostawi mojego brata!
Krzyczała Luna.
-Zamknij sie miernoto! Wypuszcze go jak obieca, że nie zbliży się do Degrassi! Myślisz że nadal cie lubi?! Ohoho! Przyrzekła że się do ciebie nie zbliży!
Śmiałem się zasilając czar. W tej chwili pojawił się Hades.
-Ooo, ojczulek Lethal się pojawił, straciłeś córeczkę? Ojojoj!!! Straszna krzywda, i w dodatku brudze ci krwią dywany? Straaszne...
-Zamknij się. Ja tu jestem władcą!
Krzykną Hades.
-Nie długo, a raczej wcale nie ujrzysz swego królestwa, bo od teraz ja tu rządze, a Taspan, jeśli zobacze Cie przy Degrassi, złapie cie za kark i wygne powoli, żebyś cierpiał...nie daruję ci, bo ci nie ufam i nawet nie śmiel się mi podskoczyć bo wielkiego pana nie pokonasz, co najwyżej zarysujesz mi kopyto! Haha! A hades giń!!!
Na te słowa wezwałem mego wiernego sługę, śmierć, który na rozkaz oderżną głowę Hadesowi, ja miałem inne plany. Od razu sucha i popękana ziemia zalała się czarną trawą, a zmarli nie potrzebni mi zostali wygani, sprowadziłem też wilki szablożebne i moich sługusów. Ta ziemia teraz nie należała do hadesa, tylko do mnie!!!
Puściłem Taspana, a ten upadł bezwładnie na ziemie. Żył jeszcze, wyżuciłem go na pustkowie na ziemi, a sam wygodnie zasiadłem na dawnym tronie Hadesa. Zaprosiłem Drasilmare i Degrassi aby obejżały nowe siedlisko.

(Taspan albo Degrassi dokończ, lub Dras)


Od Degrassi CD opo Deatha

Obiecuję że już nie będe zbliżać się do Taspana OBIECUJĘ! - poddałam się
Obiecujesz? - spytał tata
TAK! - szczere łzy spłynęły mi z policzka
Dobrze , trzymam Cie za słowo - powiedział
Ja szczęśliwa pokłusowałam na łąkę.
Ganiałam żaby po strumyku i zbierałam kwiatki.
Przez przypadek wpadłam na jakiegoś konia.
Rany...przepraszam - pomogłam mu wstać

( jakiś koniu dokończ )

Od Drasilmare CD opo Deatha

A ty nie zgadniesz , Slenderman ... -zaczęłam
ZNOWU!? - wkurzył się ogier
NIE czekaj , Slenderman......jest moim PODWŁADNYM - ucieszyłam się

( Death? )



Od Jack'a cd opo Laury

Przymuliłem ja i westchnąłem.
- Jak już ty mi przyrzekłaś że nie odejdziesz, to nie mogę pozwolić byle komu, by mi cie zabrał.
- I bardzo sie z tego cieszę.
- Może trochę pobiegamy? Mam za dużo energii.
Laura się zaśmiała.
- Dobrze ty mój niespokojny duchu.

Laura dokończ



Od Luny CD opo Taspana

- A więc chodźmy - powiedział
Szliśmy bardzo długo, walcząc co chwila z jakimiś strażnikami. Kiedy wreszcie doszliśmy do olbrzymiego czarno-czerwonego zamku zobaczyliśmy przed bramą wielkiego potwora.
- Cerber ? - spytał Taspan
- Nie. On jest dalej - " pocieszyłam go " - teraz coś trudniejszego
- Dobrze - uśmiechnął się
- A więc do dzieła - zaśmiałam się patrząc na stwora.

Tspan dokończ

Od Diany-Piosenka Świąteczna

Dekorowałam nową jaskinie
http://www.peron4.pl/wp-content/uploads/2012/07/belize_jaskinia_01.jpg
I śpiewałam pod nosem
1.W Domu Andrea i Mustanga
życie idzie jak z płatka .
A u Costy
wielki dzień święta idą po prostej.
Zoey i Eddi smucą się za dnia
, bo w ich życiu wielka strata

Ref :
W stadzie dzikich gór
święta idą znów
jaskinie przystrojone
w cudowny złoty róż
a w moim życiu wiele się zmieniło
no cóż !

2.Malinka i Dark się nie cieszą siebie
bo siebie nie cierpią
Another wielki lekarz
lecz serce ma
niż sekretarz
World kocha Malinkę z wzajemnością
a ja jej matka
akceptuje to z radością

Ref:
W stadzie dzikich gór ..

3.Kirke ma złe serce
niczym dąb wiercący
dziurę w głąb
Miłość rośnie i malej
a ja w nie wierze w ciąż

Ref:
W stadzie dzikich gór..

4.Drasilmare i Death żyją
w zgodzie i mnie to cieszy
jak coroczny pieszy.
Ale ich lubię podobnie
jak innych bo są w stadzie najlepszych gór jesiennych

Ref: W stadzie dzikich gór ..

Uwaga !! Piosenka oparta na faktach !!

Od Laury CD opo Jack'a

Ogier wstał. Popatrzył się na nas i zaczął uciekać. Krzyknął tylko :
- Jeszcze tu wrócę i nic wtedy nie poradzisz !
- Spadaj stąd ! - odkrzyknął Jack
Gdy już go nie było podeszłam do Jack'a.
- Dziękuję - pocałowałam go - już się bałam, że znów będę musiała przeżywać tamten koszmar. Cieszę się, że mam ciebie
- Nie martw się. Wszystko będzie dobrze - uśmiechnął się do mnie
- Oby - również się uśmiechnęłam.

Jack dokończ

Od Zoey CD opo Eddiego

Siedziałam w kącie z kartką papieru i ołówkiem.
Wypisywałam wszystkie sposoby na śmierć.
Czułam w sobie pustkę.
Byłam strasznie osłabiona z płaczu , czasami nie miałam sił wstać.
Nie chciałam jeść ani pić.
Nie mogłam patrzeć na wszystkie inne konie które mają swoje pociechy.
Chciałam zamknąć sie w sobie na tysiąc lat....żeby każdy o mnie zapomniał.

( Eddie? )

Od Malinki - piosenka świąteczna

Postanowiłam udekorować choinkę w mojej jaskini, a przy tym śpiewałam piosenkę.

1. Choinka już przystrojona,
Jaskinia już uprzątnięta,
I cieszę się cieszę się cieszę,
Że już przychodzą święta,
Za oknem już śnieg pada,
Przysypując trawę, łąkę, las,
Choć bawić nam się nie wypada,
Płatki śniegu rozbawiają nas,

Ref: Sypie śnieg, sypie śnieg,
W Stadzie Dzikich Gór,
A za nami pędzi duży dzikich koni sznur,
Hej! Zimno jest, zimno jest!
Kopyt słychać stuk,
Teraz konie cieszą się,
Bo nie ma żadnych much!

2. Źrebaki pierwszy raz śnieg widzą,
Na lodzie się ślizgają,
Uciechę wielką mają,
Teraz zimno na dworze,
Kto ma słabą odporność przeziębić się może,
Teraz dużo romansów, zdrad,
Starsze klacze dają młodszym dużo dobrych rad,
Jak poczuć prawdziwej miłości smak.

Ref: Sypie śnieg, sypie śnieg,
W Stadzie Dzikich Gór,
A za nami pędzi duży dzikich koni sznur,
Hej! Zimno jest, zimno jest!
Kopyt słychać stuk,
Teraz konie cieszą się,
Bo nie ma żadnych much!

3. Śpiewam teraz tę piosenkę
Mając nadzieję na lepsze jutro
Choć wierzę w to tylko troszeńkę
Spróbowałam pokochać Dark 'a
I okazało się, że z nas jest ładna parka...

Od Taspana cd opo Luny

Gdy tam weszliśmy, naszym oczom ukazał się iście piekielny widok. Ogień i sucha ziemia. Wciągnąłem w płuca powietrze pełne popiołu.
- Czego tu szukacie? - zobaczyliśmy strażników celujących do nas z dziwnej broni.
- Porzućcie nadzieje, ci którzy tu wchodzicie - wyrecytował drugi.
Spojrzałem z uśmiechem na siostrę.
- Idziemy spotkać sie z Hadesem - powiedziałem zuchwało.
- On nie przyjmuje gości wynoście sie.
Kiwnąłem do niej i każde z nas wzięło na siebie jednego ze strażników. po chwili z krwawymi kopytami, oblizując chrapy z krwi szliśmy dalej.
- Gdzie on może być? - spytałem.
Ujrzeliśmy zamek.
- Może tam - wskazałem łbem.
- Nie - odrzekła - To nie jego zamek. Jego jest dalej.

Luna dokończ

Od Jack'a cd opo Laury

Odbiegliśmy od ogiera.
- Żartowniś tak? - spytałem.
Kiwnęła głową. Byłem wściekły na niego. Śmiał kiedyś ubliżać mojej Laurze.
- E ty! Dowcipniś!
Podniósł się.
- Zabawimy się z nim? - wyszeptałem do Laury.
Stanęliśmy na środku wolnej przestrzeni, a ja zacząłem go obrażać. Wściekł się i zaszarżował na nas. Zrobiliśmy unik i zaśmialiśmy się, gdy ten się zatoczył. Otrząsnął się i zawrócił ku nam.
- Jak śmiesz! Alfy kazały jej wrócić. Nic nie poradzisz kochasiu.
- Poradzę! - odkrzyknąłem - I nie zwyczajny kochasiu, a partnerze tej cudownej klaczy - ukłoniłem się do Laury.
Ogier znów zaszarżował. Tym razem miał mniej szczęścia i rąbnął w drzewo.

Laura dokończ

Od Dark'a CD opo Malinki

- Kochanie ... - Zawołałem gdy ktoś wszedł do jaskini
- Tak ?
- Wiesz ... chciałbym dziś wyjść
- A gdzie ?
- Jeszcze nie wiem
- A może pójdę z tobą
- Może lepiej zostań w jaskini ... nie wiadomo gdzie ja się czasem włóczę , a źrebaka na pewno nie chcę byś straciła . Nie przeżył bym tego .
- No dobra ... tylko wróć cały
- Obiecuję
Na pożegnanie dałem całusa Malince i jednego w jej brzuch naszemu dziecku . Wyszedłem i od razu przyszedł Matty .
- Co robimy ? - Spytał rozciągając się
- Wiesz chyba wpadniemy do stada moich rodziców
W stadzie było dość dziwnie ... Zauważyłem Lily . Podszedłem do niej .
- Lily ...
- Co kotku
- Jak już wiesz będę mieć dziecko
- No z tą dziw**
- Uważaj jak się wyrażasz !
- Ale nie rozumiem
- To zrozum ! To koniec !
Opuściłem ją i poszedłem do rodziców . Oni się ucieszyli na mój widok . Rozmawialiśmy i na ogół dobrze się bawiliśmy i nagle przyszedł Eddie .

Eddie dokończ

Od Malinki CD opo Diany

- O znowu tu przylazłaś?!
- Chcę ci kogoś przedstawić...
- Kogo niby?
- To moja towarzyszka - Suzan
- Ehe, super tak cieszę się, normalnie tryskam radością na wszystkie strony świata. - powiedziałam i poszłam do Zoey
- Jak się masz...? - zapytałam kojąco
- Ty wiesz... - mówiła zapłakana
- To nie twoja wina.
- Ale nie będę miała źrebaka!
Milczałam nie wiedząc co mam powiedzieć
- To.. może ja już pójdę? Nie będę cię drażnić
- Okey, na razie!
- Pa... - powiedziałam i poszłam do Dark 'a

( Dark? )

Diana ma towarzysza

Diana zyskuje towarzysza Suzan . Ciekawe co z tego wyniknie .
http://darkwolves.blox.pl/resource/nisza.jpg

Od Diany

Chciałam po stracie ukochanego i córki podróżowałam . Podróżowałam gdy spotkałam
wilka.
 http://darkwolves.blox.pl/resource/nisza.jpg
- Cześć jestem Suzan.
- Cześć.
- Więc, jestem wilkiem, jednym jedynym który może powstrzymać assassinów. Chcesz ich powstrzymywać razem ze mną?
- Pewnie..
- Ale jest jeden warunek
- Jaki?
- Muszę cię ugryźć
- No, okey. Dawaj.
Suzan mnie ugryzła. Bolało, ale stłumiłam ból. Nagle zamieniłam się w dziewczynę, a w moich rękach trzymałam łuk. Na moim ramieniu siedział jastrząb.
http://www.tapeta-uk-orzel-dziewczyna.na-telefon.org/tapety/uk-orzel-dziewczyna.jpeg 
- Podczas walki ja przemieniam się w jastrzębia, a ty w łuczniczkę. - powiedziała
- Wow! Coś jeszcze?
- Masz jeszcze dużo ukrytych zdolności.
-A teraz słuchaj jesteś ostatnią z łuczniczek powstrzymujących assassinów .
-Okey narazie nie wiem kto jest ostatni ale się dowiemy
Przyszłam i się przemieniłam w konia a Suzan w wilka.
Przyszła Malinka

(Malinka ?)

Od Luny

Leżałam przy brzegu rzeki Nia. Nudziło mi się strasznie. Nagle spostrzegłam, że nadchodzi jakiś ogier.
- Witaj jestem Lois. A ty pewnie jesteś nowa ? - przedstawił się
- Tak jestem nowa - odpowiedziałam przewracając oczami. Wszyscy cały czas powtarzali, że jestem nowa. To denerwowało - ja jestem Luna
- Miło mi cię poznać - uśmiechnął się
- I wzajemnie - odwzajemniłam uśmiech

Lois dokończ

Od Luny CD opo Taspana

- Czemu nie ? I tak nie mam co robić - odpowiedziałam
- A więc gdzie iść ? - spytał
- Chodź za mną - uśmiechnęłam się
Po chwili byliśmy u bram piekieł.
- Jesteś pewien ? - spytałam ze złośliwym uśmiechem
- Tak - odpowiedział poważnie
- A więc chodźmy
I weszliśmy tam, wtedy.....

Taspan dokończ

Od Laury CD opo Jack'a

- Jak ty mnie znalazłeś ? - spytałam
- To było proste - odpowiedział ogier
- Kim on jest ? - spytał Jack
- To Mork. Jest z mojego dawnego stada. Jeden z największych dowcipnisiów - odpowiedziałam
- Ale czego on chce ?
- Nie wiem, ale zaraz się dowiemy - powiedziałam patrząc na ogiera
- No właśnie. Alfy chcą cię z powrotem do stada - powiedział
- Nigdy ! - krzyknęłam
- To nie była prośba, tylko rozkaz. Bardzo im się nudzi, dlatego po ciebie posłali. Znów całe stado będzie się śmiać - uśmiechnął się złowrogo
- Moim kosztem ! Nigdy z tobą nie pójdę - wrzasnęłam
Nagle rzuciłam na niego zaklęcie. To stało się szybko. Nie chciałam tego zrobić, no ale trudno, skoro tak wyszło. Ogier leżał kilka metrów dalej, a ja z Jack'iem uciekliśmy.

Jack dokończ

czwartek, 28 listopada 2013

Od Jack'a cd opo Laury

Poszliśmy do naszego miejsca. W wejściu leżał zwiędły czarny kwiat.
- Pamiętasz? - spytałem.
- Aż za dobrze - uśmiechnęła się.
- Chodźmy - weszliśmy głębiej.
Znów było tu jasno. I pięknie. Porwałem Laurę do tańca. Wirowaliśmy w szalonych obrotach, aż na ramieniu poczułem czyjś dotyk. Laura zrobiła zdziwioną minę.
- Jak ty tu....? - wydukała.

<Laura?>

Od Taspana cd opo Luny

- Może masz racje. Chyba zacznę od Hadesa. Wypytam co i jak. On powinien coś wiedzieć.
- A jak! - zaśmiała się.
- Idziesz ze mną czy masz co innego do roboty?
- A co?
- Bo nie za bardzo wiem gdzie iść - zrobiłem dziwną minę.

<Luna?>

Od Laury CD opo Jack'a

- Dobrze - zgodziłam się
Chodziliśmy długo. Jack opowiadał co się działo z nim i Taspanem kiedy mnie nie było.
- Nie martw się. Opamięta się - uśmiechnęłam się do niego
- Oby - odpowiedział
Postanowiliśmy pójść do naszego miejsca. Dawno tam nie byliśmy.

Jack dokończ

Od Eddiego Cd opo Malinki

- Nie ! To nie może być prawda ! - Mówiłem przytulając Zoey
Gdy poszły ja zamieniłem się w assassina dotarłem do jakiejś osady templariuszy . Po kolei przetrącałem im karki . Ze łzami w oczach wspominałem te piękne chwile jak się dowiedziałem , że Zoey jest w ciąży . Teraz wszystko prysnęło .
- Boże ! CZEMU ?!!! Mi okey , ale dlaczego Zoey musi przez to cierpieć !!! - Krzyczałem na ful
Moje oczy ciągle łzawiły . Miałem ochotę wbić sobie jedno z ostrzy w serce , albo coś by tylko nie musieć widzieć tak załamanej Zoey . Cały swój ból wy rapowałem .

Ref:
Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno
i ciężko sobie wmówić, że życie jest próbą,
że ktoś ułożył ten plan precyzyjnie,
kiedy odchodzą szybko Ci, którzy żyli tak niewinnie.
Co boli? To, że musisz tkwić bezczynnie.
W faktów niewoli, w wiecznym memento mori,
wyrzucam smutek, zostawiam pamięć o nich.
Twarze z przeszłości, duchy, których nie chcę wygonić.

1. Eldo
Twarze z przeszłości spacerują po mej głowie,
Twarze, o których nie chcę i nie umiem zapomnieć.
Niektórych spraw nigdy już nie będę mógł zmienić,
z nie wszystkimi byliśmy do końca rozliczeni.
Za mało odwagi by czasem wprost coś powiedzieć,
ale ambicja brała górę, by zostawić to dla siebie,
A dziś za późno, nie umiem tak głośno krzyczeć,
żebyście tam gdzie jesteście mogli mnie usłyszeć.
Co prawda wspomnień nikt nie może mi odebrać,
ale i tak boli, że nie możecie być tu i teraz
i chodzić ze mną razem po krętych losu ścieżkach,
pocieszać po porażkach, cieszyć po zwycięstwach.
Razem tak wiele, choć obiektywnie prawie wcale,
ale piękna była każda chwila spędzona razem
Odkładam 2HB, gaszę światło, kończę frazę
i wychodzę na spacer, tym razem sam przez Warszawę.

Ref:
Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno
i ciężko sobie wmówić, że życie jest próbą,
że ktoś ułożył ten plan precyzyjnie,
kiedy odchodzą szybko Ci, którzy żyli tak niewinnie.
Co boli? To, że musisz tkwić bezczynnie.
W faktów niewoli, w wiecznym memento mori,
wyrzucam smutek, zostawiam pamięć o nich.
Twarze z przeszłości, duchy, których nie chcę wygonić.

2. Diox
Tysiąc osób wyjedzie, tysiąc osób nie wróci,
Tysiąc osób ma sposób, Ty nie musisz nic mówić.
Pomyśl o wczoraj, dziś, jutro może nie być nic
I niech twoje serce pęka jeśli nie pamiętasz ich.
Zaciśnij dłoń, podnieś skroń dla tych kilku chwil,
które są jak jeden dom, jedna myśl, jeden rytm
Ty, spójrz w oczy matce, albo wróć do wspomnień,
jedna miłość, to coś więcej niż cokolwiek.
Wiem jak było, pamiętam chwile nie sny,
a to czym żyję to doświadczenie nie łzy.
Spal fotografie, jeśli mówisz prawdę,
pamiętaj pamięć odbiera kłamcom Bóg za karę
Zabiera ludzi i twarze by nas nauczyć,
że śmierć chodzi z życiem w parze.
Ja idę gdzieś, HiFi Banda jak Metallica - The Memory Remains

Ref:
Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno
I ciężko sobie wmówić, że życie jest próbą,
że ktoś ułożył ten plan precyzyjnie,
kiedy odchodzą szybko Ci, którzy żyli tak niewinnie.
Co boli? To, że musisz tkwić bezczynnie.
W faktów niewoli, w wiecznym memento mori,
wyrzucam smutek, zostawiam pamięć o nich.
Twarze z przeszłości, duchy, których nie chcę wygonić.

3. Hades
Nie muszę widzieć ich twarzy na zdjęciach, żeby pamiętać.
myślę o nich i o tym, że nie zdążyłem się odezwać.
Przez okno patrzę w gwiazdy, nad miastem wisi wszechświat,
podobno gdzieś tam jest lepsze miejsce niż Ziemia (podobno)
Jeśli to prawda, wzrasta prawdopodobieństwo,
że dzieli nas czas, nie odległość.
Choć dzisiaj nic na pewno, otwieram okno, oczy zamyka senność.
Smutek z dymem wylewam z płuca na zewnątrz.
Znów widzę ich twarze, jakby byli wciąż tu,
brak mi słów, każdego z nas osądzi ten sam Bóg,
każdy błądzi tutaj wśród dróg decyzji,
każdy chce dążyć do precyzji,
zapominając gdzie jest cel.
Nikt i nic nigdy nie zmieni tego jak jest.
Wiesz? Nic, nikt nie przewinie czasu wstecz,
widzę ich twarze pośród porozrzucanych zdjęć.
Nie patrzę na nie, w sobie zostawię żywą pamięć.
Ostatnie piętro gdzieś w Warszawie Had Hades, Diox, Eldo,
To na pewno po nas zostanie.

Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno
I ciężko sobie wmówić, że życie jest próbą,
że ktoś ułożył ten plan precyzyjnie,
kiedy odchodzą szybko Ci, którzy żyli tak niewinnie.
Co boli? To, że musisz tkwić bezczynnie.
W faktów niewoli, w wiecznym memento mori,
wyrzucam smutek, zostawiam pamięć o nich.
Twarze z przeszłości, duchy, których nie chcę wygonić .

Wróciłem do domu . Stanąłem w progu pacząc na Zoey .

Zoey dokończ

Od Jack'a cd opo Laury

Zjedliśmy wspólne śniadanie.
- Nie mam do nich siły - powiedziałem do Laury.
Uśmiechnęła się.
- Dorastają - pocałowała ich w czoła.
- Lecimy sie przejść - powiedzieli na raz i wybiegli.
- Z Luną sie jeszcze dogaduje, ale do Taspana nie mam siły.
- Och przestań. Dajesz radę.
- Jak mam ciebie - pocałowałem ją - To jakoś idzie - uśmiechnąłem sie - Chodź. My też sie przejdźmy.

<Laura?>

Od Luny CD opo Taspana

- Nie wiem. Może się tam zakradniemy i podsłuchamy ? - zaproponowałam
- Czemu nie - odpowiedział
- Chyba, że udowodnisz im, że się nadajesz - powiedziałam druga propozycję
- Ale jak ? - spytał
- Idź do piekła. Porozmawiaj z Hadesem. Może ci pomoże, ale musisz mu pokazać, że się nadajesz - powiedziałam
- Jam mam to udowodnić
- Pomyśl..... Przecież droga do piekła nie jest usłana kwiatami - odparłam złośliwie - pokonaj tamte stwory i strażników. Może się uda
- Nie jestem przekonany - odpowiedział
- Kochasz ją..., więc na razie tylko te dwie opcje mi przyszły do głowy

Taspan dokończ

Od Malinki CD opo Zoey

- Nie martw się...
- Łatwo ci mówić!
- Ja wiem, co przeżywasz
- A niby skąd?
- Nie mogę ci powiedzieć.
- Ehe, tak! Bo nie wiesz co czuję!
- Może ochłoń.
- Masz rację. Stres mi nie pomoże.
- Choć i powiedz to Eddiemu.
Kiedy byłyśmy już u Eddiego i opowiedziałyśmy mu o wszystkim...


( Eddie? Twoja reakcja na wiadomość? )



Od Zoey CD opo Maliny

Oj , sorry ....komputer się popsuł - powiedział Another i naprawił go.
Zrobił mi jeszcze raz badanie.
Zoey.....przykro mi...... - mówił
Nie chciało mi się wierzyć.
Łzy zaczęły mi spadać z policzek.

( Malina albo ktoś nwm , dokończ )

Od Taspana cd opo Drasilmare

Wróciłem markotny do siostry.
- Co jest?
- To jej matka, kazała mi się odwalić od Dergassi. Ale ja się nie poddam. Pewnie jej dali szlaban czy co. Gdzie ją mogą trzymać?
- Nie wiem.
Zakląłem.
- I co teraz? - spytała siostra.
Wzruszyłem ramionami.
- Coś wymyślę. Przecież się nie poddam. A ty nie masz pomysłu?

<Luna?>

Od Deatha CD Dras

-Co mu powiedziałaś?
-Żeby nie może się już nigdy z Degrassi zobaczyć.
Osdparła.
-Co na obiad?
Zmieniłem temat.
-Oj Death, to co zwykle, tylko świeże.
Powiedziała uśmiechając sie i wykładając na stół duże ciało człowieka, ugirillowane rzecz jasna.
-Mniam, moge jeszcze?
Spytełm kiedy zjadłem porcje.
-Gruby będziesz.
-Nie będe, ale wiesz co, zostaw dla Degrassi, bo jak kiedys jej dawałem człowieka to wybierała go, a jadła same kurczaki i warzywa!
Teraz jak nie zje tego, to głodówka.
Wstałem i urwałem 2 nogi, teleportowałem się do piekła i weszłem do celi Degrassi.
-Kochanie?
-Czego?! Odejdź ode mnie...
Powiedziała smętnie.
-Masz tu dwie nogi, są dobre posmakują ci.
Powiedziałem i połozyłem nogi obok córki, nawet nie spojrzała.
-Dlaczego taka jesteś? Nie chcemy ci nic zrobić złego przecież...jeśli coś cię boli, trapi czy coś to mi powiedz tu i teraz. Ja cię przecież nie zabije!

(Degrassi dokończ)



Od Malinki CD opo Eddiego i Zoey

,, Co się stało to się nie odstanie. Ja czuję kto to. To ten koleś, który mnie chciał zabić...''
Poszłam do lasu, a tak, na przechadzkę. Nagle w jakiejś dziwnej chmurze dymu zobaczyłam jakiegoś leżącego na brzuchu konia. Szybko tam pobiegłam. To była Zoey!
- Zoey! Żyjesz?
- Żyję! Lepiej pomóż mi wstać.
Pomogłam jej się podnieść. Po tym powiedziała:
- Ja się boję...
- Czego?
- Że, że straciłam...
-...
-Dziecko.
- Nie myśl tak! Choć, pójdziemy do Anothera, on nam powie. Po badaniach okazało się, że źrebakowi nic nie jest a ciąży Zoey nic nie zagraża.

( Zoey? )

Od Drasilmare CD opo Taspana

Możemy na moment? - spytałam po czym odsunęłam się z Taspanem na bok.
Słuchaj młody , Degrassi nie będzie się spotykać z Tobą ani ty z nią . JASNE?! - powiedziałam
Bo co? - spytał
Bo g*wno. Nie podskakuj bo spadniesz. Ostatni raz widziałeś sie z moją córką , żebym Cie więcej z nią nie przyłapała ! - krzyknęłam do niego i odleciałam.
Poleciałam do Deatha.
Cześć , spotkałam tego Taspana i mu powiedziałam co miałam. - oznajmiłam mu

( Death? )

Od Taspana CD opo Luny

Gdy skończyłem, Luna uśmiechnęła się dziwnie.
- Dergassi co? - szturchnęła mnie.
W odpowiedzi uśmiechnąłem się tylko.
- Ale zniknęła i się nie odezwała więcej. Będę musiał jej poszukać.
- Koniecznie - dokuczała mi siostra.
Potem wstaliśmy razem.
- Nudzi mi się. Dopadnijmy jakiegoś nieostrożnego człeka na terenach stada i sie nim pobawmy - uśmiechnąłem się podle.
- Czemu nie - odparła
Chwile później bawiliśmy się okrutnie z wielkim facetem. . To jest coś co lubię. Facet piszczal jak małe dziecko, a ja i siostra śmialiśmy się głośno. Kopaliśmy go i takie tam. Byliśmy cali w jego krwi. Gdy padł z wycieńczenia odgryzaliśmy mu palce. U rak i nóg. Ciągnęliśmy za włosy i łamaliśmy kości, aż uszło z niego życie, a my umazani krwią i szczęśliwi zakopaliśmy go w ziemi. Szliśmy tak raźno, aż nie wpadliśmy na jakąś klacz. Była dość duża. Spojrzała na nas i uśmiechnęła się.
- Po zabawie co? - spojrzała na plamy krwi.
Kiwnęliśmy głowami. Jeszcze raz zmierzyła mnie wzrokiem.
- Jak się nazywasz młody?
- Taspan.
- To ty zadawałeś się z moja córką? Z Dergassi? - spytała dość spokojnie.
- Tak, bawiłem się z nią. Lubie ja.
Siostra szturchnęła mnie z uśmiechem.

<Drasilmare? Luna?>

Od Deatha CD opo Degrassi

Puściły mi nerwy i zaczołem się drzeć na Degrassi.
-DOSYĆ TEGO!!! JAK TY SIĘ ZACHOWUJESZ?!!!? Teraz to napewno swojego Taspanka nie zobaczysz! Masz szlaban do odwołania! Nie wyjdziesz z pokoju swojego bez zgody!!! ZERO wychodzenia na dwór bez opieki rodzica!!!
-Właśnie że wyjde!
Pyskowała.
-Masz problem jak cie mama w piekle zamknie! będziesz siedzieć w zamku w czasie szlabanu, nawet nie myśl o wychodzeniu bo straży nie pokonasz, dlatego że się uczyć nie chcesz maggii i zabijania!!!

(Degrassi?)



Od Degrassi CD opo Deatha

SERIO? TO WYPIE*NICZCIE SIE Z MOJEGO ŻYCIA! - krzyknęłam
Chciałam uciec ale zleciała moja mama.
Nigdzie nie pójdziesz bez naszej zgody - krzyknęła na mnie
Wcale nie! - kopnęłam ją w nogę

< Death? >

Od Deatha CD opo Degrassi

Kiedy Degrassi wybiegła, ruszyłem za nią. Dogoniłem ją i zatrzymełem.
-CZEGO CHCESZ?!
Krzyczała.
-Sama się nami chwaliłaś! Teraz co?! Nie buntuj się bo ci to na złe wyjdzie! My chcemy dobrze dla ciebie! Nie chcemy Ci nic zabrać, ale ja nie ufam Taspanowi, zwłaszcza że jesteście młodzi, bóg wie co jemu może do łba strzelić!
-Ja go znam! Nic by mi nie zrobił!
Krzyczała i próbowała się wyrwać.
-Nie wyrwiesz się, zgadnij dlaczego. Powiedz, jak możemy Ci wynagrodzić Taspana, może zwierzątko? Własne miasto? Ooo tak! Napewno chcesz na kimś się wyżyć! He? Wszystko, ale nie Taspan!
Błagałem ją.

(Degrassi dokończ)

Od Degrassi CD opo Deatha

NIE ZROZUMIECIE MNIE!!!! NIENAWIDZE WAS!!!! NIENAWIDZE!! - krzyknęłam przez łzy do ojca i wybiegłam z domu.

( Death? )

Od Luny CD opo Taspana

- Nie wiem. Jestem na niego zła, bo mnie olał. Powiedział, że nie zadaje się z byle kim. Czy ja wyglądam na łagodną ! - krzyknęłam
- Nie, spokojnie - zaśmiał się
- Prędzej on nie jest godny uwagi innych. To nie jest koń tylko człowiek - uśmiechnęłam się
- Ta..... - odpowiedział Taspan
Chodziliśmy tak dalej. Nie mieliśmy co robić, więc poszliśmy nad rzekę Nia. Tam Taspan opowiedział opowiedział wszystko co się wydarzyło gdy mnie nie było.

Taspan dokończ

Od Deatha CD opo Degrassi

-Co to ma znaczyć?! Najpierw spotkania, teraz pocałunki...co potem?!?!
Wrzasnołem na córkę zdenerowany ogromnie.
-Ale jestem już dorosła! A wy to co?! Co robiliście?!?!
Wrzasneła.
-Ty nie masz moja droga prawa an mnie wrzeszczeć! Ja tu jestem dorosły, ty jesteś młoda i głupia! Niedoświadczona życiem, co taki bałwan jak Taspan może ci zrobić! Jak ja go tylko spotkam to mu flaki wydre żywcem! A poza tym powinnaś brać z nas przykład i zabijać! Torturowac itp, a ty się miętosisz!-denerowałem się coraz bardziej-Taspan nie zbliży się do ciebie na 50 metrów, a jeśli się zbliży to zostanie napadnięty przez wilki szablozębne. Nawet nie myśl o wymykaniu się, bo masz SZLABAN!!! Aż do odwołania, a raczej poprawienia się. Mama cię zabierze do wioski, którą króluje, a ty będziesz się uczyć i żadnych fochów, bo jak ja się fochne to niekogo nie zobaczysz przez rok!
Dokończyłem.

(Degrassi lub Dras doko)



Od Degrassi CD opo Taspana

Może...- pocałowaliśmy się
W tej samej chwili przetelepotowałam si ę niespodziewanie do domu gdzie czekała moja mama i tata.
Wytłumacz si z tego młoda damo! - krzyknęła mama

,Death>

Od Zoey

Szłam drogą leśną szczęśliwa że nie będe już zmieniać się w człowieka.
Za mną nagl znowu pojawiła się ta chmura dymu.
Uciekałam przez nią ale złapała mnie.
Uniosła gdzieś kilka metrów w górę po czym znikła a ja spadłam na brzuch na ziemię.
Strasznie mnie bolał.
W jednej chwili przyszła mi myśl że straciłam dziecko.

( może jakiś koń? )

od Taspana cd opo Luny

- Siocha ale on cię dręczył czy coś? Bo wiesz ja się mogę z nim rozmówić.
Luna uśmiechnęła sie.
- Jesteś niezastąpionym bratem.
- Dzięki a ty super siostrą. To co mam z nim pogadać jak chłop z chłopem? - zaśmiałem się - Wiesz nic mu nie zrobię - mrugnąłem do niej.

Luna dokończ

Od Laury CD opo Jack'a

Rano poszłam po śniadanie. Luna i Taspan zrobili się bardzo złośliwi. Gdy wróciłam Jack i maluchy już nie spały. Zobaczyłam jakby Jack'owi ulżyło.
- Spokojnie. Nigdzie nie odchodzę - uśmiechnęłam się do niego
- Tak, tak. Wybacz - zaśmiał się
- Ja ciebie rozumiem - powiedziałam - chodźcie zjemy śniadanie

Jack dokończ

środa, 27 listopada 2013

Od Luny CD opo Taspana

Chodziliśmy po terenach stada. Taspan pokazał mi wszystko. W pewnym momencie wpadliśmy na The end of the world.
- Kto to ? - spytał Taspan
- The end of the world. Tak wiem pięknie długie imię. Lepiej chodźmy stąd, bo on nie zadaje się z byle kim - zaśmiałam się
- Naprawdę ? - uśmiechnął się złowrogo brachol
- Tak. On się zadaje z końmi ze stadnin, które fają ludziom. To nie jest prawdziwy dziki koń - powiedziałam i odeszłam, a Taspan poszedł razem ze mną.

Taspan dokończ

Od Eddiego CD opo Malinki

Było dość dziwnie bo miałem zaatakować i zabić tą Nelę , a zaatakowałem przez przypadek Malinkę . No cóż ... jak tylko Word wyszedł z jaskini siedziałem na drzewie gzie było łatwo z kuszy zabić dziewczynkę . Jeden strzał i już nie żyła . Gdy już wróciłem do siebie to przemieniłem się w konia . Zupełnie co innego ... Nagle przyszedł Ezio .
- Boże Eddie kto to ?! - Zawołała Zoey
- Spokojnie ... mój towarzysz
- Witam ... Nazywam się Ezio Auditore - Powiedział kłaniając się Zoey
- O ... no dobra
Poszedłem z Eziem na szczyt jaskini i tak rozmawialiśmy .
- Wiesz ... możesz tu spać .
- Dzięki Eddie
- Musi ci być ciężko tak bez rodziny
- Ta , ale za to ich pomszczę .
- Będę z tobą , a teraz idę spać i tobie to polecam .
Poszedłem spać potem słyszałem , że Ezio też poszedł spać . Rano było wielkie zamieszanie . Malinka wyła na cały regulator .
- Jeny Malinka o co chodzi ?
- Moja przyjaciółka ... nie żyje ! Została zamordowana
- Przykro mi ...
Gdy Dark przyszedł to wziąłem go na bok .
- Ej co się dzieje ?
- A ona tak panikuje bo ją jakiś gostek napadł , ale uciekł i teraz ktoś zamordował małą dziewczynkę u Word'a .
- Aha ... smutne wiesz muszę iść
- Spoko
Poszedłem do Ezia .
- Wiesz ... jak zleciłeś mi te zabójstwo ... to taka mała dziewczynka mi uciekła i wczoraj ją unieszkodliwiłem. Jak byś mógł tak nie zwracać na siebię uwagi to by było dobrze
- Okey ...

Malinka dokończ

Od Malinki CD opo Eddiego

- Ja, ja nie wiem... nie wiem co mam z tobą zrobić biedulo... - powiedziałam próbując pocieszyć małą
- Wejdź na mój grzbiet! - powiedziałam i położyłam się, by Nela mogła na mnie wejść. Kiedy już była na górze powiedziałam:
- Idziemy po World 'a
- Szybciej! Galopem! - krzyczała, a ja przyspieszałam. Kiedy już byłyśmy u World 'a wytłumaczyłam mu wszystko.
- Jak chcesz, możesz u mnie zostać, przynajmniej na kilka dni.
- Dobrze. - powiedziała Nela
- To ja już pójdę. - powiedziałam. Kiedy oddaliłam się trochę od jaskini zza krzaków wyłoniła się jakaś postać. Chciała mnie zabić.
,,Boże! Dark! Ratuj!'' - pomyślałam. Nagle nie wiem skąd zjawił się Dark i mnie obronił. Człowiek gdzieś pobiegł.
- Dziękuję. - powiedziałam i dałam mu całusa
- Nie masz za co
- Uratowałeś mi życie.
- Tak, ale to nic...
- Może chodźmy do Mustanga i mu o tym powiedzmy
- Skoro chcesz...



** U Mustanga **

- No więc jakiś człowiek próbował mnie zabić. Wyglądał jak assassin's


Eddie dokończ

Od Taspana CD opo Dergassi

Chyba się trochę zarumieniłem na tą wróżbę. Bo ona sie zaśmiała, ale przyjaźnie.
- Teraz ja.
Zerwałem wiązkę liści akacji.
- ja znam inną wróżbę. Dergassi mnie
-kocha *skub*

lubi *skub*

szanuje *skub*

nie chce *skub*

nie dba *skub*

żartuje *skub*

w myśli *skub*

w mowie *skub*

w sercu *skub*

na ślubnym kobiercu *skub*

kocha *skub*

Teraz ja spojrzałem na nią i miałem nadzieję, że tym razem nie oblałem się rumieńcem. Uśmiechnąłem się od niej.
- Wierzysz we wróżby? - spytałem

<Dergassi?>

Od Kirke CD opo Malinki

- Wiesz na to nie ma sposobu ... Można się tego ewentualnie pozbyć . Więc ?
- No dobra - powiedziała Zoey
Użyłam zaklęcia i zdjęłam z niej tę jak by klątwę człowieczeństwa .
- Teraz już na bank się nie zamieni w człowieka
- Dzięki
 

Od Malinki CD opo Zoey


- Nie wiem. Może pójdźmy się kogoś zapytać?
- Kogo masz na myśli?
- Choć to zobaczysz... - powiedziałam, a klacz poszła za mną. Chciałam iść do Kirke.
- Hej Kirke - powiedziałam kiedy ją zobaczyłam
- O! Hej Malina! Czego tu szukasz?
- Wiesz jak opanować zmianę z konia w człowieka?
- A co? Zamieniasz się?
- Nie, ja nie, ale Zoey ma z tym problem. - powiedziałam, a Kirke popatrzyła na Zoey i podeszła do niej.

( Kirke? )

Od Eddiego CD opo Zoey

- Wiesz może powinnaś iść z tym do Anothera ...
- Myślisz ?
- Nie ja nalegam
Poszliśmy do Anothera on zbadał Zoey i dał jej szczepionkę .
- To musi pomóc . Eddie , a co to za znamię ? Tatuaż ?
Spytał Another zauważając moje znamię Assassina .
- To ... Nic ....nie ma obaw
- Daj zobaczę
- NIE !!! To znaczy nie dziękuję ...
- Dobra ...
Wróciłem z Zoey do jaskini ona położyła się spać ,a ja przyszykowałem jej smaczną zdrową przekąskę jak się obudzi . Sam wyszedłem dalej szkolić się .

Zoey dokończ

Od Eddiego CD opo Deadlock'a

- Sam powinieneś uważać ! Młodzik kur** ledwo odrósł od kostek i już się uważa za wielkiego pana !
- Jeju sory ... Lepiej ?
- Nie !
Ogier chciał się na mnie rzucić , a ja po przemianie w assassina go rozłożyłem i uciekłem . Na szczęści mnie nie widział . Pobiegłem spotkać się z Eziem.
- Witaj ... doskonale wykonałeś swoją pracę ze stajnią - Powiedział
- Wiem , ale jak na pierwsze zadanie było zbyt łatwe
- O błachostek się zaczyna
- A ten znak ?
Spytałem odsłaniając rękaw i pokazując Eziowi mój znak .
- A to ... to jest znak assassinów . Ja też taki mam
- Aha dzięki ... jak coś to wiesz gdzie mieszkam
Ezio ruszył przed siebię , a ja zamieniłem się w konia i szedłem powoli do jaskini . Gdy usłyszałem jak malinka rozmawia z kimś . Zobaczyłem to była ta dziewczynka co mi uciekła . Miałem ją zabić . Postanowiłem , że to zrobię jak skończą rozmawiać .

Malinka dokończ

Od Deatha CD opo Drasilmare

Spokojnie, to tylko ja...
Powiedziałem kiedy Dres nastawiła się na mnie do ataku.
-Aha, nie wiesz co mi się zdarzyło!
Odparła radośnie.
-Ty też nie wiesz co mi...
-Opowiadaj pierwszy.
Usiadła i nastawiła uszy.
-Degrassi się buntuje, spytałem się jej kto to jest Taspan, a ona cos tam na mnie nawrzeszczała i uciekła, mówiła coś o Darku...nie wiem. Ty z nią pogadaj, ja nie umiem!!!

(Dras dokończ)

Od Degrassi CD opo Taspana

Poszliśmy na łąkę.
Razem ganialiśmy ptaki na trawie.
Układaliśmy sobie wróżby.
Czy Taspan mnie... - zaczęłam skubiąc stokrotkę -
kocha *skub*

nie lubi *skub*

kocha *skub*

nie lubi *skub*

kocha *ostatni skub*

Popatrzyłam się na niego z uśmiechem.

<Taspan?>

Od Zoey CD opo Eddiego

Ok - odparłam z uśmiechem
W tej samej chwili zmieniłam się znowu w człowieka.

NOSZ FUUCK!!!! - wkurzyłam sie i upadłam z braku przyzwyczajenia się do dwóch kończyn.

( Eddie dokończ ) 

Od Zoey CD opo Maliny

Teraz ja - powiedziała Malina
o Kowalskimo PieniądzachListy
Kowalski spotyka przyjaciela.
Czy dostałeś mój list?
Ten, w którym przypominasz mi żebym Ci oddał 300 zł?
Właśnie ten!
Nie, jeszcze nie dostałem..

Buchnęłyśmy śmiechem.
Dobra....myśle jak panować nad tym zmienianiem się w człowieka - zaczęłam

( Malina dok. )

Deadlock

Deadlock przenosi się do stada mroku i dorasta

Szpiedzy !

Uwaga szpiedzy jest was już wiele i tak pomyślałam może ktoś chce być głównym szpiegiem ... Jak tak to trzeba pisać opo o szpiegowaniu . Zobaczymy kto awansuje

Od Deadlocka

,,Trochę tu nudno. Nie mam co robić... '' - pomyślałem. Poszedłem więc poszukać jakiejś męskiej znajomości. Natknąłem się na jakiegoś ogiera.
- Jak łazisz?
- Kur** normalnie!
- A tak w ogóle - hej
- Hej.
- Jestem Eddie, a ty?
- Deadlock

( Eddie? )

Od Malinki

Leżałam sobie spokojnie w jaskini. Przyszła Zoey.
- Hej Zoey
- Cześć Malina
- Idziemy gdzieś?
- Okey.
- Opowiadamy se dowcipy?
- Spoko.
- Ja zaczynam.
- Okey
- Panie doktorze, mój mąż twierdzi, że jest koniem. Zgodziłam się, żeby podkuł sobie buty, ale wczoraj zaczął jeść siano!
- Konieczne jest leczenie. Niestety, będzie ono bardzo kosztowne.
- Nie szkodzi, mąż wygrał ostatnio trzy gonitwy. - po tym nastąpiła chwila ciszy i nagle wybuchłyśmy śmiechem
- Okey. To teraz ja. Chłop jedzie furmanką, a obok biegnie pies.
Ponieważ koń idzie strasznie leniwie, chłop bije go batem.
- Jeszcze raz mnie uderzysz, to będziesz szedł piechotą ! - mówi koń.
- Pierwszy raz słyszę, żeby koń mówił ! - dziwi się chłop.
- Ja też ! - mówi pies. - i znów cisza i po chwili znów wybuchłyśmy śmiechem

( Zoey? )

Od The end of the world CD Luny

- Dzięki. A czego u mnie szukasz?
- Nie wiem
- Aha,
- Może się gdzieś przejdziemy?
- Sorry, ale ja nie chodzę z byle kim.
- Ale!
- Nie ma ale! Sorry mała!
Powiedziałem i poszedłem. Usiadłem se nad rzeką Na'i i nagle ktoś do mnie podszedł. To był wilk.
- Hej, co tu tak sam siedzisz?
- Bo tak. A ty czego tu szukasz?
- Kumpla
- Ehe, ja też chcę kumpla
- Fajnie
- No zajeb*****
- To co? Jesteś moim kumplem?
- Spk. a ty moim?
- Ok
Wilk usiadł obok mnie i siedzieliśmy w ciszy tak dobre 3 godziny. Później poszliśmy na polowanie...

Od Jack'a cd Laury

Nie mogłem w to uwierzyć. Myślałem, że to sen.
- Ale nie zostawiaj mnie więcej - wyszeptałem.
A wtedy ona roześmiała sie złowrogo.
- Głupcze - powiedziała tubalnym głosem -Myślałeś, że wróciłam na zawsze?! - potwornie urosła, rozsadziła jaskinię - Wróciłam po dziecko nasze. Zabieram dwójkę i odchodzimy - chwyciła dzieci i unieśli sie w trójkę do czarnego nieba.

Obudziłem się. Czoło miałem mokre od potu. Laura leżała obok.
- Co się stało? - spytała sennym głosem.
- Nic. Tylko więcej nie odchodź - pocałowałem ją.
Uśmiechnęła się i poszła dalej spać. Rozejrzałem się po jaskini. Dzieci leżały obok siebie. Nasze dwa szkraby.

Laura dokończ

Od Taspana CD opo Costy

- No to fajno - powiedziałem i z satysfakcją ruszyłem do domu.
Miałem wrażenie, że Costa z uśmiechem kręciła łbem, jakby mówiła "Ach te dzieciaki". Postanowiłem wmawiać sobie, że mi się zdawało, bo zwrócić jej uwagi nie mogłem - jest przywódczynią. Wszedłem do jaskini, a tam... Nie do wiary, cała rodzina! Mama, tata i siostra. Co one kręćka dostały? Niech się zdecydują. Ale szczerze mówiąc trochę się cieszę że mama jest. Z nią sie idzie dogadać, nie tak jak z ojcem.
- Hej siocha!
- Hej brachol!
- Ale wyrosłaś.
- Ty też.
- A co! Za niedługo będziemy całkiem dorośli!
podszedłem do mamy i przytuliłem ją.
- Och Taspanku jakiś ty wielki.
- Mamo...
- Tak?
- Ja teraz należę do stada mroku...
Zrobili wystraszone miny. Oderwałem sie od mamy i podbiegłem do siostry.
- Choć idziemy się przejść.

Luna dokończ

Od Eddiego CD opo Zoey

Była już wiosna ... Od ugryzienia nie widziałem Ezia . Bałem się zmienić w assassina bo dokładnie nie wiedziałem o co chodzi . Poszedłem tam gdzie spotkałem Ezia . Nikogo nie było , a całe miejsce się zmieniło. Tam gdzie było grubo śniegu i lodu były teraz kwiatki , aż rzygać mi się chciało . No nic zmieniłem się w assassina . To było ciekawe doświadczenie stać na dwóch nogach i ta chęć skakania po czymś . Wszystko tylko nie chodzenie po ziemi . Przejrzałem się w tafli wody . Mój wygląd był w miarę , ale jednak trochę dziwny . Jak wszystko co jest związane z ludźmi . Chodziłem w tą i z powrotem . Najpierw tak jak kaleka , ale po kilku sekundach chodziłem jak normalny człowiek .
- Widzę , że już potrafisz chodzić na dwóch nogach ... - Powiedział Ezio
- No... Jak się przemieniłem to nie umiałem , a teraz to bym mógł tańczyć
- To teraz mały trening
- Ale ja jestem zwinny i wytrzymały
- Jako koń . Teraz jako człowiek musisz wszystko opanować , ale to łatwe . Bo dzięki mojemu ugryzieniu uczysz się w kilka sekund . Tylko musisz to coś zrobić raz ... trak jak z chodzeniem .
- Serio ?
- Ta . Obok przygotowałam specjalnie tor przeszkód . Jesteś gotów ?
- Nie
- To zaczynamy . Nie daj się zabić
Ezio wepchną mnie na tor przeszkód . Podlatywały do mnie jakieś wory mąki przywiązane sznurami do gałęzi . Miałem je rozciąć , przebić , albo zrzucić . Było ciężko , ale po minucie wszystko wykonywałem z największą łatwością .
- I jak ? - Spytałem
- W miarę ... Jeszcze parkur
- Co ?! Chcesz mnie zabić ?
- Broń Boże ... Tylko wyuczyć . Zrozum Assassin's to maszyna do zabijania . Dzięki tym techniką możesz profesjonalnie walczyć , bronić się , uciec , zabić po tajemnie .. i wiele innych
- I to wszystko mam się tylko nauczyć ?
- Do perfekcji ! Assassini tylko swych umiejętności się uczą do perfekcji . Załóż kaptur ... idziemy na lekcję w terenie . Goń mnie !
- Nie ma sprawy
Byłem pewny siebie do puki Ezio nie zaczął skakać po skałach , drzewach i na ogół nad ziemią .No nic ruszyłem za nim . Było trochę upadków , ale jak przewidziałem ta umiejętność też szybko weszła mi w krew. Dogoniłem Ezia i go obezwładniłem .
- Brawo ! Teraz lekcja życia ... Kilku templariuszy zamieszkuje stajnię niedaleko was . Zabij ich ...
- Jak ich mam poznać ?
- Tam wszyscy nimi są .
- Ale tak na przyszłość ?
- Mężczyźni mają coś takiego jak sygnet:

a kobiety naszyjnik :

- Tych mam zabijać ?
- Tak i pamiętaj nigdy nie bierz jeńców !
- Dobrze
Odszedłem od Ezia i pobiegłem do tamtej stajni . Po drodze poczułem ból na prawej ręce od wewnętrznej strony . Spojrzałem na nią , a tam mi się wypalał znak :
 
Zmieniłem się na chwilę w konia i też na prawej przedniej nodze miałem ten znak . No cóż trudno . Z powrotem zmieniłem się w assassina i pobiegłem do stajni . Zaczaiłem się i wślizgnąłem do stajni . Wypuściłem konie by zrobiły zamieszanie . Gdy już przybiegli templariusze to z ukrycia zabiłem dwóch ukrytym ostrzem . Resztę z kuszy . Jak już nikogo nie było wypuściłem w dzicz wszystkie konie i przeszukałem stajnie . Widziałem jak uciekała w las mała dziewczynka z wisiorkiem templariuszy .
- Nela uciekaj ! - krzyknął jakiś w pół martwy templariusz
Jednym strzałem zabiłem go . Chciałem zabić dziewczynę , ale ona uciekła . Wychodząc rzuciłem zapaloną zapalniczkę na siano . Cała stajnia zaczęła się palić , a ja wracałem do stada . Po drodze usłyszałem Zoey . Postanowiłem podsłuchać z kim rozmawia . Schowałem się w koronach drzew i podsłuchiwałem jej rozmowę . Gdy już widziałem kto mówi zobaczyłem Zoey jako kobietę i dwóch templariuszy . Zeskoczyłem za nimi . Tak , że dwaj templariusze byli do mnie placami . Jednego zabiłem ukrytym ostrzem , a drugi zaczą mnie atakować mieczem . Wyciągnąłem swój miecz i zacząłem z nim walczyć . Niestety była to bardzo krótka walka . Bo po chwili go wyglebiłem i wbiłem miecz w klatkę piersiową . Zoey na mnie spojrzała nie wiedząc kim jestem .
- Kim jesteś ? - Spytała
- Assassinem ...
Odpowiedziałem i uciekłem po drzewach do jaskini . Tuż przy wejściu zmieniłem się w konia i w samą porę bo właśnie Zoey przyszła .
- Eddie !- Zawołała
- Co się stało kochanie ?
- Byłam dziś w lesie i to dziwne , ale jakoś zmieniłam się w człowieka . Potem jacyś ludzie przyszli i mnie zaczepiali i tak nagle jakiś gostek się pojawił za tymi mężczyznami i ich zabił . Spytałam się kim jest , a on na to , że jest assassinem i uciekł . Wiesz coś o tym ?
- Nie ... Wiesz może zrobimy sobie taką malutką imprezę z Darkiem i Malinką ?

Zoey dokończ

Od Luny

Spacerowałam sobie dzisiaj po terenach stada. Chciałam sobie przypomnieć je. Nagle wpadłam na jakiegoś ogiera.
- Przepraszam - powiedziałam
- Nic się nie stało - odpowiedział - Jesteś tu nowa ?
- Tak jak by. Gdy byłam źrebakiem tu byłam. Potem z mamą odeszłyśmy i teraz wróciłyśmy - odpowiedziałam
- Aha. A więc jestem The end of the world - przedstawił się
- Fajne imię - zaśmiałam się - ja jestem Luna

The end of the world dokończ

Od Laury

Postanowiłam wrócić. Nie mogłam wytrzymać bez Jack'a. Wracałam razem z Luną. Bardzo dorosła. Gdy weszłam do jaskini Jack jak mnie zobaczył, nic nie mógł powiedzieć.
- Laura ? - spytał zdziwiony
- Tak - uśmiechnęłam się
- Ale dlaczego ? - spytał
- Nie mogłam wytrzymać bez ciebie. A odeszłam, ponieważ miałam parę spraw. Może ci kiedy indziej powiem - odparłam
- No dobrze. A Luna ?
- Jest tu razem ze mną
Jack nadal nie mógł uwierzyć w to wszystko.

Jack dokończ

Od Taspana

Gdy nadszedł dzień spotkania z Dergassi, byłem podekscytowany. Nie wiedziałem czemu. Wybrałem się w miejsce, gdzie się spotkaliśmy.
- Hej! - przywitałem się gdy ja zobaczyłem.
- Cześć!
- To jak? Co robimy?

<Dergassi?>



Od Costy CD opo Taspana

- Wiesz coś o tym wiem ... sama tak miałam
- Więc ?
- No dobra możesz

Taspan dokończ

Od Taspana CD opo Dergassi

- Jasne. Pojutrze też może być.
- To do zobaczenia.
- To pa - odkrzyknąłem.
poszedłem do domu. Ojca nie było. No pięknie. Powinienem z nim pogadać. Uświadomić mu że chce należeć do mroku, albo lepiej nie. Znajdę ta Coste, przywódczynię mroku i od razu z nią pogadam. Dobrze, że go nie ma. Następnego dnia szukałem Costy. Gdy wreszcie na ją znalazłem powiedziałem od razu:
- Ty jesteś Costa przywódczyni stada mroku?
- Tak, czego chcesz?
- Należeć do twojego stada. Do światłości należałem tylko dla tego że rodzice tak chcieli. Ale ja tak nie chcę.

<Costa? przyjmiesz mnie ^.^>

Od Another'a

Spacerowałem w milczeniu przez łąkę. Nic się nie działo... Był ładny dzień. Rozglądałem się czasem na boki. Na trawie przebywały głównie pary. Zasmuciło mnie to trochę... Cóż, los samotnika nie jest łatwy. Położyłem się obok najbliższego drzewa. Po chwili podszedł do mnie koń. Z innego stada zapewne... Nie wyglądał jak tutejszy.
- Witam. - przywitał się.
- Cześć... - odpowiedziałem.
- Chciałbyś dołączyć do mojego stada?
- Nie, należę już do jednego.
Wstałem wolno i postępowałem do jaskini. Po drodze zauważyłem, że tajemniczy koń ciągle za mną lezie. Spotkałem Malinę.
- Witaj, możesz mi coś powiedzieć...? - zapytałem.
- Yhym. - uśmiechnęła się.
- Czy ten koń, za mną ciągle za mną idzie?
- Na chwilę obecną... stoi. Rozgląda się jakby był tu pierwszy raz...
- A to ktoś ze stada?

< Malino? >

Od Zoey CD opo Maliny

Zmieniłam się z powrotem w klacz.
Mam dość - powiedziałam
Znowu zmieniłam się w człowieka gdy w tej samej chwili wyszli myśliwi.
Na to Dark z Maliną schowali się w krzakach.
Ujżali mnie .
Witam uroczą panienkę - powiedział jeden - jak panienka ma na imię?
Emm...Zoey - odpowiedziałam bez ruchu.
Ja nazywam się Mikołaj - odpowiedział i ucałował moją dłoń.
Zarumieniłam się.
Co tutaj panienka robi? to nie miejsce dla damy - mówił
Zbierałam........kwia.....kwiatki - nie mogłam się wysłowić
Aha , może pójdzie panienka z nami , pokarzemy okolice - zaproponował
Emm...dobrze - zgodziłam się.

( Eddie dokończ )



Luna i Laura wracają

Luna i Laura wracają do stada .... Mamy nadzieję , że szybko dostosują się do stada

Od Drasilmare

Jutro moje urodziny.
Trzeba odwiedzić miasteczko.
Poleciałam tam czym prędzej i zmieniłam się w wampirzyce.
Witajcie ponownie - powiedziałam do ludu
O witaj królowo - odkrzyknęli padając mi do stóp
Na reszcie się nauczyliście - zaśmiałam się mrocznie
W tej samej chwili za mną rozległy się szmery.
I przed moimi oczami ukazał się ( ZNOWU ) Slenderman.
Przestraszyłam się bo nie miałam przy sobie diamentowego miecza.
A SPRÓBUJ ZROBIĆ COŚ MOJEJ CÓRCE! - krzyknęłam mu w twarz
Nie krzycz , przybyłem w pokoju - odpowiedział
Po co? - spytałam nieco cichszym tonem
Żeby Ci służyć - odpowiedział
Zamurowało mnie .
To świetnie! nareszcie przejrzałeś na....naa..... ee....świat - chciałam powiedzieć oczy ale ich nie miał.
Zniknął.
KTO JEST WASZĄ PANIĄ!? - krzyknęłam do nich
Naszą panią jest piękna Pani Piekła Drasilmare - pokłonili mi się
I TAK , ma być - zniknęłam w czarnym pyle i wróciłam do stada.
Skakałam z radości że Slenderman zgodził się mi służyć .
Usłyszałam szmery , od razu zmieniłam nastawienie.
( Death , albo jakiś inny koń dokończ )



Od Degrassi CD opo Deatha

Miałam dość życia.
Naaapewno , nie jestem taka głupia ! to że władacie krainami nie znaczy że musicie mnie trzymać na uwięzi! moge sobie chodzić gdzie chce i do kogo chce! mogłabym nawet iść teraz do Darka i go pocałować!!! - krzyknęłam i uciekłam z jaskini w las.

Od Degrassi CD opo Taspana

Nie mogę , mam dużo spraw na głowie - odpowiedziałam
Ale...może pojutrze? - spytałam po chwili

( Taspan ? )

Od Dark'a CD opo Serenity

Poszedłem przed siebie . Serenity nadal mnie śledziła i pewnie myślała , że o tym nie wiem . Gdy się bardzo zbliżyła to jednym ruchem wyciągnąłem ją z krzaków za grzywę i przyparłem do drzewa .
- Myślisz , że nie wiem , że mnie śledzisz ?!
- Ja... nie...
- Wcześniej też mnie śledziłaś od zakrętu !
- Prze ....
- Nie ! Ty mnie nie przepraszaj ! Powiedz czemu mnie śledzisz ?!
Puściłem jej grzywę i oczekiwałem na odpowiedź .

Serenity dokończ

wtorek, 26 listopada 2013

Od Deatha CD opo Degrassi

Drasilmare przyprowadziła Degrassi a zaraz potem wyszła. Ja zostałem z córką.
-Kto to był ten cały ,,Taspan'' z którym sie ganiałas?
Zapytałem po chwili.
-Z kąd wiesz jak się nazywa?! I w ogóle z kąd wszystko wiesz?!
Odparła oszołomiona i zdziwiona.
-Kochanie...dobrze wiesz że i ja i mama jeśli tylko chcemy widzimy każdy zakamarek świata, również mój ojciec. Myślisz że i ciebie nie widzimy?
-Szpiegujecie mnie?!
Krzykneła.
-Nie krzycz, bo ja nie krzycze. Nie szpiegujemy cię, tylko tak zaglądnołem.

(Degrassi dok.)

Od Maliny CD opo Zoey


- Yyyy.. ty wiesz czym ty jesteś?
- No właśnie, nie zbyt... czy byłabyś tak miła i mi powiedziała?
- Jesteś konio człowiekiem, albo kucyko człowiekiem. Jednym słowem - masakra
- Gorzej!
- To może zamień się w zwykłego konia?
- A jak???
- Czekaj. - powiedziałam i użyłam pewnej umiejętności, której nauczyła mnie ciotka Ernina. Po chwili klacz zmieniła się w zwykłą Zoey.
- No w końcu. Dzięki.
- To coś nadaje się na...
- Na?
- Na haloween do straszenia źrebaków - zażartowałam
- Ha, ha. To jest jakaś masakra! Wyglądam jak debil.
- Nie jest źle - powiedziałam z lekko przekrzywioną głową, gdy Zoey znów zmieniła się w to coś. Nagle przyszedł do nas Dark
- Cześć dziee... wczyny?
- Tak wiem, że to dziwnie wygląda...
- No, może trochę...
- Tak minimalnie nie? - zaśmiałam się do Dark 'a
- Tak.. tylko trochę wyglądasz jak mutant i to wszystko - uśmiechnął się do niej

( Zoey? )

Od Serenity CD opo Degrassi

-Nie, nie no co ty!
Tłumaczyłam się kiedy ogier sobie poszedł.
-Naapewnoo?
Pytała uśmiechając się.
-Napewno...-odparłam-cześć, musze już iść.
Odbiegłam, kiedy już mnie nie widziała skręciłam tam, gdzie skręcił Dark, i dzięki umiejętnościom taty śledziłam go niezauważalnie.
Nie zdawła sobie z niczego sprawy dopóki...nie stanełam na gałąź.
-Ktoś ty?
Spytał odwracając się wyraźnie zły.
-I dlaczego mnie śledziłaś?!
Dodał krzykiem po chwili.
-Yyh-hm...nno-bbo jaa, yy...bbo chciał cie zapytać o droge!!!
Wymyśliłam. Ogier chyba uwieżył bo już nie było mu widac żył na pysku.
-Droge do?
-Do stada.
-Przeciez jesteś na jego terenach! Zapoznaj się lepiej z nim bo się zgubisz w jaskini.
Powiedział i odszedł.

(Dark dokończ)

Od Loisa

Było ciemno. Przed miomi oczami przelatywały duchy nieszczęsliwych.
Chciałem znależdż sobie dom. Lecz na próżno. Nagle, zobaczyłem światło. Podszedłem i :
- Czego tu szukasz fujaro ?! - powiedziała nieznajoma.
- Scronienia! - nie chciałem sie kłocić.
- No dobra aż taka zła nie jestem. Chodź se mną.
Zdziwiłem się. Ale poszłem za nia. Nawet ładna była.
- Idź tam. To nasz przywódca.
-ok.



Od Taspana CD opo Dergassi

Pobiegłem za Dergassi. Spojrzałem na klacz idącą obok niej.
- To twoja mama?
Kiwnęła głową.
- Witam - rzuciłem do jej mamy - Musisz już iść?
- Mama mi karze - wskazała na klacz.
- Ale sie nie pożegnałaś.
- Ja jej zabroniłam - powiedziała jej mama.
- I tak w ogóle jestem Taspan - powiedziałem do jej mamy.
Nie zwróciła na to uwagi. Wzruszyłem ramionami.
- Będziesz jutro? - spytałem Dergassi - Może byśmy sie gdzieś przeszli?

<Dergassi?>

Od Degrassi CD opo Taspana

Aha , smutne - odparłam
Berek! - dotknęłam ogiera i ganialiśmy tak godzinę.
Wieczorem przyszła po mnie mama.
Degrassi! wszędzie Cie szukałam , musisz wracać - odpowiedziała nakierowywując mnie do domu.
Ok , idę tylko pożegnać się z moim kumplem - powiedziałam i już miałam biec gdy..
NIE , wracamy do domu - odpowiedziała mama i poszłyśmy

( Taspan dokończ )

Od Jack'a cd opo Lady Lien

- Aż tak?
Kiwnęła łbem.
- Ja jestem nieufny, ale nie aż tak. Każdemu daję szansę. A po za tym zdaję się na intuicję. Jeśli nic mi nie mówi wewnątrz, uciekaj, nie ufaj, to czekam na rozwój wydarzeń.
- Ja już tak mam, że wszędzie widzę podstęp i zło.
- Może to przez jakieś wydarzenia z dzieciństwa tak masz? Nie musisz odpowiadać. Zresztą czemu miałabyś sie zwierzać mnie?
Westchnąłem. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się.
- Dobrze jest móc z kimś szczerze pogadać. Dzięki.
Odwzajemniła się słabym uśmiechem.

<Lady Lien ?>