-Dlaczego jesteś taki zły?- zapytałam
- Cicho bądź! - krzyknął na mnie
- Ale co w ciebie wstąpiło?- Nagle Another znów zmienił się w dawną postać.
- Przepraszam cię,- powiedział zawstydzony
- Ale co się z tobą dzieje???- zapytałam
- Wiesz, jakieś stworzenie, podobne do pluskwy przyczepiło mi się do
kopyta i nie wiem nawet kiedy ani gdzie zmieniam się w inną postać.
Zmienia mi się wygląd, ale i charakter. Naprawdę, przepraszam Cię za to.
Wybaczyłam mu, a cóż miałam zrobić? Nie jestem w końcu bez duszna, duchem jestem, duszę muszę mieć i to na dodatek dobrą.
Wieczorem wybrałam się na spacer do Świetlistej Puszczy. Wszystko było
zasypane śniegiem, żadnych roślin, jedynie zwierzęta. Pobłądziłam
dłuższą chwilę, aż w końcu stwierdziłam, że trzeba iść do Elizy. Eliza
jak zwykle - beztrosko skakała po łące i zakopywała się w śniegu.
Tak się zamyśliłam o tym, że Eliza kiedyś dorośnie i nie będzie już tak
słodka, że nagle zza krzaków wybiegła Kirke, w postaci tygrysa i
próbowałam mnie zagryźć. Zapomniała jednak chyba, że jestem duchem i nic
mi nie zrobi.Próbowała mnie ugryźć, podrapać, jednak gdy mnie drapała
rany od razu zanikały.
-Co się z tobą dzieje!?!- wykrzyczała
- Nie pamiętasz mnie? Jestem Ernina, a teraz jestem duchem więc chyba nic mi nie zrobisz - powiedziałam roześmiana
- To ty? - wykrzyczała
Teleportowałam się do mustanga,
- Mustang! - zawołałam ogiera
- Słucham?- zapytał
- Kirke jest na naszym terenie! Szybko stań obok mnie i myśl o tym że
chcesz się teleportować razem ze mną do Kirke, będzie szybciej niżeli
mieli byśmy tam galopować. - Powiedziałam najszybciej jak mogłam
- No, dobrze tylko szybko!- Powiedział zdenerwowany
Teleportowałam się z Mustangiem do Kirke,
- A co ty ty tutaj robisz hmmm?- spytał podejrzliwie Mustang
- A, tak próbuję upolować dobrą sztukę na obiad, a co? Może ty się skusisz?- wycedziła przez zęby oschle
- Mustang, mam ją teleportować na swój teren?- Zapytałam się po cichu.
- No, dobrze by było.- Powiedział
- Dobrze,- odpowiedziałam z radością
Ledwo co pomyślałam o tym, by się teleportowała od razu zniknęła.
- Nieźle ci z tym idzie- pochwalił mnie Mustang
- Dziękuję Ci!- podziękowałam
Gdy poćwiczyłam trochę teleportację na kamieniach, robakach i roślinach ,,opanowałam teleportowanie na mistrzostwo''
Nagle poczułam dziwne mrowienie, uniosłam się w powietrze. Ku moim oczom ukazała się Aleita i powiedziała
- Ernino, opanowałaś już teleportowanie przedmiotów, co jest tylko
częścią twojej magicznej mocy, którą zdobyłaś dzięki Talizmanowi Życia.
Jesteś wyjątkowa, jeśli znajdziesz magiczne zaklęcie, Twoja córka
również zdobędzie talizman życia i również takie same moce. Jednak te
będą trochę słabsze. By znaleźć magiczne zaklęcie musisz znaleźć pewną
jaskinię, tam zobaczysz mnie, ja wypowiem magiczne zaklęcie, które na
zawsze zapadnie ci w pamięć. By twoja córka miała magiczną moc, musisz
stanąć przed nią, a ona patrzeć ci w oczy. Wypowiesz zaklęcie, i córka
dostanie magiczne moce, ale będzie je mogła wykorzystać, tylko gdy
będzie już dorosłą klaczą. - Powiedziała z błogim spokojem.
- Dziękuję ci, Aleito!- powiedziałam
- Nie ma za co dziękować. Mam jeszcze dla ciebie radę, jeśli kochasz
Anothera, nie musisz tego przed nim ukrywać. Bądź z nim szczera.-
powiedziała
Zabrakło mi słów. Nie wiedziałam co się dzieje. Zamknęłam oczy. Wiedziałam, że Another ma mnie dość. Wiedziałam...
Teleportowałam się do Elizy i o wszystkim jej opowiedziałam.
(Eliza dokończ)