- Też nie umiem rozmawiać - powiedziałem sam do siebie
- Słucham?
- Nieee... nic
- Okey...
- Więc... o czym rozmawiamy?
- Nie wiem...
- Jakoś wcześniej nam się lepiej rozmawiało
- Zaważyłam to...
- To może jakoś by się zaczęło próbować rozmawiać? - próbowałem się uśmiechnąć
- To głupi, ale dobry pomysł
- I właśnie natrafiłaś na dobrą drogę - uśmiechnąłem się. Klacz odwzajemniła uśmiech.
- Spacerek? - zaproponowałem
Klacz skinęła głową. Poszliśmy na plażę. Gadaliśmy całą drogę.
- I widzisz? Opłacało się ,,trenować '' rozmowę - uśmiechnąłem się
Klacz grzebała kopytem w piachu
- Co robisz? - zapytałem
- A nic.. tak sobie kopię
- To pokopię razem z tobą
No więc kopaliśmy , kopaliśmy i kopaliśmy, aż wykopaliśmy dół (hehe xP ).
<Mascared? xP >