Szłam sobie przez tereny stada. Po chwili pomyślałam że wypadałoby
znaleźć miejsce do spania. Jakaś opuszczona wilcza jaskinia nadałaby
się. Po godzinie szukania znalazłam! Pusta stara wilcza jaskinia! Miała 2
''pokoje'' dla mnie idealne. Postanowiłam iść nad jezioro. A czemu nie!
Słonko świeci , ciepło jest , czemu by więc nie pójść nad jezioro!
Zamyśliłam się a z zamyślenia wyrwał mnie inny koń który krzyknął:
- Ej ty! Uważaj trochę!m- krzyknął wściekły
- Hę? Przepraszam... - odpowiedziałam cicho
<Ktoś?>