piątek, 24 lipca 2015

Od Avalon CD opo Killera

Oburzyła mnie lekko postawa ogiera.
- Gdzie Ci tak śpieszno?
- Muszę coś załatwić.
Nie lubiłam kiedy ktoś coś przede mną ukrywał. Wściekłym wzrokiem spojrzałam na Killera po czym odeszłam wiedząc że nie ma sensu kontynuować rozmowy. Zabrałam się do galopu i pobiegłam gdzie mi instynkt podpowiadał. No cóż, skleroza nie boli i zapomniałam tym razem spytać się chociaż o drogę... Na szczęście bardzo szybko trafiłam na pastwisko gdzie od niego łatwizną było odnaleźć jaskinię Alfy. Rozglądałam się jeszcze wokół siebie. Wiele koni gapiło się na mnie podejrzliwie. Nic dziwnego, w końcu nie jestem stąd... Szłam powoli by niczego nie przegapić. Pewna siebie po chwili przyśpieszyłam. Nagle usłyszałam cichy stukot kopyt tuż za mną. Odwróciłam się gwałtownie. Była to siwa klacz z długim pięknym rogiem. Groźnie na mnie popatrzała.
- Kim jesteś i czego chcesz?!
- Szukam stada. Sądząc bo tych koniach wydaje mi się że dobrze trafiłam. Wiesz gdzie spotkam Alfę?
- Ja nią jestem. A więc chcesz do nas dołączyć?
Zaskoczyła mnie lekko odpowiedź klaczy. Pewnie wiele osób z szacunkiem się ukłoniło, mi na to miast to nie zbyt odpowiada. Nawet schylić łbem nie zamierzam.
- Tak.
- Dobrze więc. - wskazała kopytem jakąś jaskinie - Tam będziesz spać. Jakie tu zasady panują to już musisz się dowiedzieć od jakiegoś członka. Ja nie mam czasu...
Klacz szybko znikła mi z oczu a ja powoli kierowałam się w kierunku wskazanej jaskini. Pomyślałam sobie o tych zasadach... Na co mi zasady, nie będą mi rozkazywać jak mam żyć! Spać mi się nie chciało a nikogo nie znałam. Wybrałam się więc na spacer po lesie. Nie wiedziałam czy należy on do stada ale szczerze to mało mnie to obchodziło.