- Chodźmy , chyba ,że wolisz zostać? - powiedziałem pytająco.
- Może lepiej gdybyśmy poszli. - odparła
- Patrz jestem smokiem! - zażartowałem dmuchając , a z mych ust wydobyła się para wodna.
- Ja też! - zrobiła to samo co ja.
Po chwili galopowaliśmy , dwie smukłe końskie postacie uciekały przed deszczem , pomyślałem. Byliśmy na rozstaju dróg.
- To do zobaczenia - zarżałem i pobiegłem na swoje tereny zza pleców było
jeszcze słychać ciche parsknięcie "cześć". Zatrzymałem się , bo lekko
ssało mnie w żołądku , popatrzyłem przed siebie i ujrzałem czarną klacz
niczym noc , jedynie co wyróżniało się z karej maści sami to biały znak
na głowie.
- Witaj - odrzekłem spokojnie i z opanowaniem. - Jestem Exile , a ty?
<Veritaem?>