Dość długo szukałam miejsca gdzie będę mogła żyć na stałe aż do śmierci.
Wtedy nagle ujżałam jakieś dziwne miejsce. Podchodziłam coraz szybciej
aż stwierdziłam że to dobre miejsce by tu się osadzić. Mała skromna
jaskinia... Na razie musi mi to wystarczyć... Byłam zmęczona przez
podróż więc szybko zasnęłam w nowym miejscu.
***
Obudziłam się czując czyiś cień na moim karku. Okazało się że był to
ogier. Przestraszyłam się lekko ale zaraz wyszłam z jaskini.
- Coś się stało? - zapytałam
- To moja jaskinia. - odparł ogier
- Przepraszam, nie wiedziałam. - powiedziałam z wielkim błyskiem w oczach.
< Killer? Nowi będą chyba cię zamęczać opowiadaniami ;3 >