- Mała nie przezywaj bo ktoś może ci uciąć język !
Poddusiłem klacz przy skale , zakrztusiła się od uderzenia . Najpierw była we mnie złość , ale potem uśmieszek pewnego siebie Killera i lekko poluzowałem jej gardło . Zbliżyłem się do jej ucha .
- Zmiataj ! Bo jak cię dorwę to już nie będę taki miły
- Okey ...
Klacz się zebrała i poszła dalej . Jakoś nie mam już takiej słabości do klaczy . No bo co jak co , ale tylko te ładne mnie interesują .
Melodia dokończ