Wakacje mijają i czas wrócić do zupełnie normalnego stada . Taa... normalne stado to się mija z rzeczywistością . Dobra koniec tego myślenia . Z wszystkimi nie będę się witać bo to było by głupie . Jestem z mroku , a takie witanie się to raczej podpada pod światłość . Lul , a tak po za tym ciężko jest kiedy Pani zmienna jest przywódcą . Bo szczerze mówiąc raz jest mroczna , a raz nie , co to kurna jest ?! Nie ważne ...ooo , a co to za Panienka ? Nie widziałem jej dotąd w naszym stadzie .
- Wow , a co taka piękność robi na terenie mroku ? Bo za ładna jak na taką okrutną część stada - Zbliżyłem się do niej - A może ci pokazać drogę do bezpiecznej jaskini ?
- Killer tyś się z osłem na rozum zamienił ? - Kurde znam ten głos - Serio mnie nie poznajesz ?
- O kur... czaczek Costa
- O co ty nie powiesz ! A teraz zrobisz ładnie z dwa kroki w tył , albo stracisz życie !
- HaHa !!! Ty chcesz się ze mną równać ? Serio ? Costa oboje wiemy , że jestem silniejszy fizycznie , a twoja magia jest równa mojej .
- Zawsze zostaje mi spryt
- Och już się boję . Co z tego ? I tak bym cię po chwili pokonał
- Gdzie byłeś
- Ładna zmiana tematu kochana
- Odpowiadaj tylko na zadane pytania
- Dobrze . Byłem gdzieś lecz nie wiadomo gdzie
- Faktycznie padło ci na rozum
- Oj .. to mnie rani kotku . W sumie to możliwe bo uznałem cię za uroczą grzeczną klaczkę
- Wal się
- O nie tak się mówi . Mówi się : Zwal se
- Ohh!.!.!
- Nie denerwuj się aniołku
- Jak się nie zamkniesz to ...
- Odebrało mowy ? Jaka szkoda bo byłem ciekaw co mi zrobisz
- Zrobię ci .. zrobię - Klacz zdawała się zakłopotana , czy to wina tego , że i tak mi nic nie może zrobić?
- Dobra miło się gada , ale jakoś nie widzę potrzeby ciągnięcia tej rozmowy dalej . Papa śliczna .
Zanim do Costy dotarło co powiedziałem byłem już daleko . Zajebiście wygląda jak się wkurza no , ale co za dużo to nie zdrowo . Dobra co by tu porobić ... Hymm ... Kurde tam gdzie byłem miałem wybór : Impreza , Impreza , Bar , Klub (wiadomo jaki) , Dupy , Impra lub leczenie kaca . Nudy Nudy Nudy ! Co mam robić ? Pić ? Nie to już się mi znudziło . Porobić coś w firmie ? Mam od tego ludzi , a ja tam jestem potrzebny by składać podpis i odebrać hajs . Dobra od niechcenia wróciłem do swojej jaskini . Haha ! Jak apartament ten można nazywać jaskinią to ja nie wiem .
Dobra jakie było do jasnej cholery hasło ?! O MAM ! Boże jak tu wygląda ... za czysto . No nic wpadłem na pomysł by pobiegać , więc szybko pokłusowałem na plaże . Pech chciał , że sobie musiałem biec prosto na jakiegoś konia . W ostatniej chwili wyhamowałem .
<Dokończ ktoś kto nie zapomniało o SDG >