Ogier przycisnął mnie do do skały i zaczął dusić. W końcu poluzował 
uścisk i kazał spadać. Odeszłam wściekła, moja grzywa przybrała 
kruczoczarny kolor. Wróciłam do jaskini i położyłam się spać. Wstałam 
późnym wieczorem i wyszłam z jaskini zamyślona. Szłam nie wiedząc nawet 
gdzie. Wreszcie spojrzałam przed siebie i zauważyłam,  że jestem przy 
mrocznej grocie.  Rozejrzałam się wokół i zobaczyłam daleko tego ogiera,
 którego spotkałam wcześniej. Ogier stał zwrócony do mnie zadem i mnie 
nie zauważył. Postanowił zawrócić i nie mieć z nim do czynienia.  kiedy 
zawracałam nie chcący stanęłam na gałąź, która pękła. Ogier odwrócił się
 w moją stronę.
Killer