Chodzę po moim apartamencie i nie wiem co ze sobą zrobić . Nagle dzwoni dzwonek do drzwi . Staję jak wryty , a po chwili cwałem do drzwi . Otwieram , a tam klacz , o dziwo z mordy znam ...
- Killer ?
- Taaak ? - Byłem lekko zdezorientowany
- Mam sprawię
- Aha no ok , a przepraszam kim jesteś ?!
- Nie pamiętasz mnie ?
- No widzisz jakoś nie
- Nie przypominasz sobie ?
- Jak pytam cię o to to raczej nie pamiętam i nie przypominam sobie , ani cię do cholery na ten moment nie znam
- Mogę ?
- No nie wiem . Wejdź
- Cały Killer - Powiedziała cicho pod nosem
- Co ?
- Nie nic
Wpuściłem klacz do środka bo z tego co zaobserwowałem to chyba źrebna , ale te obserwacje nie były jakoś oparte na tym co widzę . Magia sama mówi , ale to było głupie , że chciałem się bez rozmowy z nią się dowiedzieć o co jej chodzi . Tak więc dałem jej coś ciepłego i usiedliśmy w salonie .
- Masz tu całkiem miło
- Dziękuję ... starałem się zapewnić dla rodziny jak najlepiej
- I jak ?
- No może i miło tylko nie mam rodziny
- Oj , a to czemu ?
- Byłem za bardzo zajęty doskonaleniem siebie o mojego otoczenia , a jakoś tak to potem się potoczyło , że no ... nie znalazłem wybranki serca , a raczej tylko obiekty zainteresowań , a właściwie tylko dwa . No , a reszta klaczy to tylko jednorazowe . No , a co cię tu sprowadza ?
- No widzisz Killer ... spodziewam się źrebięcia
- Noooo.... a co ja mam z tym wspólnego ?
- Młodziki na uniwerku , a potem w dorosłym życiu na zlocie ...
- Nadal nie wiem ... chwila . Nie !
- Killer jestem z tobą w ciąży
- To niemożliwe
- A jednak ... nie chciałam ci się narzucać , ale nie chcę by nasze dziecko zginęło . No i proszę cię o nocleg do puki czegoś nie znajdę
- O nie nie
- Wiedziałam , że się nie zgodzisz
- Nie puszczę cię nigdzie w tym stanie . Będziesz u mnie , aż urodzisz . No , a potem się pomyśli .
- Tylko nie bardzo chcę
- To ci wybuduję gdzieś w bezpiecznym miejscu lokum
- Dziękuję
- Nawet jak to nie będzie moje ... No , ale w końcu to moja wina , że nie przeszłaś wszystkich testów i nic nie mogłaś potem zrobić . Chodź zaprowadzę cię do twojego pokoju
W sumie to nie jestem miły , dobry czy coś , ale Costa to by mnie chyba zabiła za porzucenie jej jak to może być moje dziecko . Zaopiekuję się nią i zobaczymy jak to dale się potoczy .
Rina