Znów przesiedziałam tydzień w swojej jaskini. Zaczyna się zima.
Postanowiłam zrobić sobie jakieś cieplejsze miejsce do spania. Wyszłam
na dwór. Pozbierałam ostatnie liście i znalazłam trochę siana. Nagle po
drugiej stronie stada ( stada światłości) zobaczyłam jakiegoś konia
przypominającego kucyka. Podeszłam spokojnie nie przekraczając naszej
części.
-Kim jesteś? -Zapytałam a kuc podniósł głowę.
-Neymar. A ty? W ogóle czemu błąkasz się po naszym stadzie?! - Zapytał jakby nic nie wiedział...
-Po pierwsze mam na imię Rina. A po drugie jestem w stadzie mroku -_-...
-Stado mroku? -Zapytał
-Twoje stado jest..tak jak by powiedzieć dla "Milutkich" koni..Niestety
ja należę do tego drugiego..Moje stado jest dla "bezlitosnych" koni.
Wyjątkiem jest Costa..
-Costa? co? stado mroku? what?
- Zapytaj się swojej przywódczyni ona ci
wyjaśni...-powiedziałam i zniknęłam w krzakach..Słyszałam tylko krzyki
pod tytułem "Powiesz mi coś jeszcze??". Gdy dotarłam do swej jaskini
ułożyłam wszystkie liście i całe siano położyłam się wpatrzona w
apartament Killera. Pomyślałam o tym jak tam musi być ciepło i
luksusowo..A u mnie? U mnie zimno,twardo a na dodatek pełno robactwa...
Killer