Wszędzie już te piosenki zaczynają się pojawiać , a w stadzie każdy to nuci !!! No co to ma być ?! Jeszcze tyle do świąt . No i w moim domu powoli też zaczynają brzmieć świąteczne piosenki , a jedna z nich (taka moja ulubiona "The Calling - Carol of The Bells" . To , że jestem ciemnym charakterem nie zmienia faktu iż też lubię święta . Ten skrzypiący śnieg pod kopytami , albo zmarznięte klacze czekające , aż je przytulisz hehe , a ja chcę jednak coś więcej . No , ale teraz jakoś ochoty brak . Tak zajęty myśleniem doszedłem do kwatery Costy , już miałem iść , ale coś mnie skłoniło by ją odwiedzić .
- Puk puk mogę ?- Powiedziałem już będąc w środku
- I tak już jesteś tu - Powiedziała znudzona . Odwróciła głowę w moją stronę - Killer ! - Rzuciła się na mnie dając mi buziaka
- WoW , a za co ? - Bardzo się cieszę , że to się stało - Hymm ?
- A za jestestwo
- Heh ciekawie ciekawie
- No , a co nie podoba się ? - Powiedziała gniewnie
No i zmienne humorki aktywowane . Ehh jak ja to lubię .
- Nie no zdania są podzielone
- Ta ?
- No bo super było by ... eee... no sama wiesz
- Ciii .... Jesteś głupi !
- Ehe super , a z drugiej strony to nie powinno mieć miejsca
- E tam gadasz
- Costa co z tobą ?
- Nicz
- Ja może pójdę
- Nie idź
Wstałem , a klacz za mną chwiejnymi ruchami . Gdy jej nogi już się pod nią załamały to szybko ją złapałem . Z tego co widzę klacz musiała trochę popić . No nic zaniosłem ją do jej łóżka i ani nie myślałem by ją wykorzystać . Nie no myślałem , ale to tak jak bym miał z błota zamek na wystawę robić .
- Killer
- Tak ?
- Dobranoc kochanie
Powiedziała to tak cicho , że ledwo było ją słychać .
- Co powiedziałaś ? - Klacz jednak już spała - Dobranoc ... - Powiedziałem zmarnowany
Sprzątając u niej natknąłem się na zdjęcie jakiegoś nowego konia . Nigdy nie trzymała zdjęcia dochodzącego konia . Podejrzane , aż za bardzo . Co się z nią dzieje ? Tu pije tu zdjęcie . Ehh puki co nic się nie dowiem bo śpi ,a może to i lepiej . Poszedłem do tego nowego , który tak całkiem przypadkiem szedł właśnie do Costy .
- Co tu robisz ? - Spytałem ostro , niech wie kto tu jest górą
- Nie powinno cię to obchodzić , ale jak już musisz wiedzieć to idę do Costy
- Nie ma jej
- Łżesz ! Widzę , że się światło świeci
- Bo może tam byłem i jej tam nie było , a światło sugeruje , że późno wróci
- To trudno poczekam na nią tam
- Nie
- Nie ty o tym decydujesz
- A może jednak ja !
Gdzieś około 10 metrów dalej przewróciło się drzewo . Oczywiście nie samo , ale już mnie ten nowy wkurzał i nie mogę mu nic zrobić to ucierpiało drzewo .
- Przepuść mnie
- Ani mi się śni
- Trudno jak nie po dobroci to po ...
Ogier nie dokończył , a ja go już "przytuliłem" do ziemi . Tylko czekałem , aż rzuci wyzwanie . Dusił się i powoli tracił przytomność , ale co to za zabawa gdzie on pada po jednym ruchu . Puściłem go i pozwoliłem by się ogarnął . Ogier patrzył na mnie ze złością , a chwile po tym się na mnie rzucił z atakiem . Sprawnie odparłem atak zadając cios przy którym ogier skulił się z bólu . Długo dość się tak z nim bawiłem , aż mi się znudziło . Już go powaliłem i miałem go zabić gdy mi Costa przewała teleportując nad rzekę Nai . Grrrr.... Co za klacz !
Aprilis
- Puk puk mogę ?- Powiedziałem już będąc w środku
- I tak już jesteś tu - Powiedziała znudzona . Odwróciła głowę w moją stronę - Killer ! - Rzuciła się na mnie dając mi buziaka
- WoW , a za co ? - Bardzo się cieszę , że to się stało - Hymm ?
- A za jestestwo
- Heh ciekawie ciekawie
- No , a co nie podoba się ? - Powiedziała gniewnie
No i zmienne humorki aktywowane . Ehh jak ja to lubię .
- Nie no zdania są podzielone
- Ta ?
- No bo super było by ... eee... no sama wiesz
- Ciii .... Jesteś głupi !
- Ehe super , a z drugiej strony to nie powinno mieć miejsca
- E tam gadasz
- Costa co z tobą ?
- Nicz
- Ja może pójdę
- Nie idź
Wstałem , a klacz za mną chwiejnymi ruchami . Gdy jej nogi już się pod nią załamały to szybko ją złapałem . Z tego co widzę klacz musiała trochę popić . No nic zaniosłem ją do jej łóżka i ani nie myślałem by ją wykorzystać . Nie no myślałem , ale to tak jak bym miał z błota zamek na wystawę robić .
- Killer
- Tak ?
- Dobranoc kochanie
Powiedziała to tak cicho , że ledwo było ją słychać .
- Co powiedziałaś ? - Klacz jednak już spała - Dobranoc ... - Powiedziałem zmarnowany
Sprzątając u niej natknąłem się na zdjęcie jakiegoś nowego konia . Nigdy nie trzymała zdjęcia dochodzącego konia . Podejrzane , aż za bardzo . Co się z nią dzieje ? Tu pije tu zdjęcie . Ehh puki co nic się nie dowiem bo śpi ,a może to i lepiej . Poszedłem do tego nowego , który tak całkiem przypadkiem szedł właśnie do Costy .
- Co tu robisz ? - Spytałem ostro , niech wie kto tu jest górą
- Nie powinno cię to obchodzić , ale jak już musisz wiedzieć to idę do Costy
- Nie ma jej
- Łżesz ! Widzę , że się światło świeci
- Bo może tam byłem i jej tam nie było , a światło sugeruje , że późno wróci
- To trudno poczekam na nią tam
- Nie
- Nie ty o tym decydujesz
- A może jednak ja !
Gdzieś około 10 metrów dalej przewróciło się drzewo . Oczywiście nie samo , ale już mnie ten nowy wkurzał i nie mogę mu nic zrobić to ucierpiało drzewo .
- Przepuść mnie
- Ani mi się śni
- Trudno jak nie po dobroci to po ...
Ogier nie dokończył , a ja go już "przytuliłem" do ziemi . Tylko czekałem , aż rzuci wyzwanie . Dusił się i powoli tracił przytomność , ale co to za zabawa gdzie on pada po jednym ruchu . Puściłem go i pozwoliłem by się ogarnął . Ogier patrzył na mnie ze złością , a chwile po tym się na mnie rzucił z atakiem . Sprawnie odparłem atak zadając cios przy którym ogier skulił się z bólu . Długo dość się tak z nim bawiłem , aż mi się znudziło . Już go powaliłem i miałem go zabić gdy mi Costa przewała teleportując nad rzekę Nai . Grrrr.... Co za klacz !
Aprilis