poniedziałek, 22 grudnia 2014

Od Viento Konkurs 2, 3, 4

,,Jutro święta". Przypomniałem sobie rano. To dziwne że można o takim czymś zapomnieć ale ja zapomniałem. Śnieg przykrył wszystkie drzewa i krzewy. Wszędzie panował harmider. Wyszedłem na zewnątrz aby nawdychać się tego zimnego powietrza. ,,Uwielbiałem zimę a przede wszystkim święta". Mój dom był położony blisko granicy dlatego mogłem poczuć uderzenie śnieżką rzuconą przez... Rinę. Czym prędzej jej oddałem. Rozegrała się niezła bójka na śnieżki. Rzucaliśmy się tak silnie że gdyby nie Costa prawdopodobnie bylibyśmy cali w śniegu. Jedynie przywódczyni zachowywała spokój. Znikłem jej z oczu i pognałem do doliny śniegu. Rosły tam najpiękniejsze choinki jakie widziałem. Wybrałem średniej wielkości świerk i ruszyłem do domu. Po pół godziny byłem w domu zastanawiając się nad tym jak ozdobić choinkę. Gdy to było już skończone ruszyłem po prezenty. Wybieranie go zeszło mi do nocy. Więc prędko poszedłem spać. Rano obudził mnie gwar. Dziś wigilia i wszyscy przygotowują jedzenie. Ja oczywiście też zabrałem się do szykowania czegoś co dało by się zjeść. Danie wyszło dość dobrze więc oddałem je na stół który właśnie był przygotowywany w dolinie śniegu. Wszystko było już gotowe i czekaliśmy na nadejście pierwszej gwiazdki. Długo czekać nie trzeba było. Po chwili zasiedliśmy do stołu. Potem kolędy i fajerwerki. Tak to był udany dzień. Czekało mnie jeszcze podarowanie prezentów ale to jutro. Kolejny dzień. Rano wstałem i ruszyłem w poszukiwaniu pewnych klaczy. Pierwszą spotkałem Coste:
- Dzień dobry-zagadałem
- A dobry dobry-odpowiedziała. Nawet ona chodź pochmurna dzisiaj była radosna jak skowronek.
- Mam dla ciebie pewien prezent- powiedziałem wyjmując pakunek.
Oto on:
 http://s9.flog.pl/media/foto/6373234_bransoletka-z-czaszka.jpg
- Mam nadzieje że ci się podoba-powiedziałem ruszając w dalszą drogę.
Kolejna klacz czekała na mnie przy granicy:
- Cześć- pozdrowiłem Rine
- Hejka-odparła
- Mam dla ciebie prezent-odpowiedziałem podając jej pięknie zawinięte pudełko.
oto prezent:
 http://jubiler24h.pl/uploads/RTEmagicC_replika_naszyjnika_z_diamentami.jpg.jpg
- Dziękuje-odpowiedziała.
- Nie ma za co-zarumieniłem się. Pożegnałem się z nią i wróciłem do domu. Wtedy przypomniałem sobie że mam iść na zakupy. Sklep był ogromny aż trudno było się odnaleźć. Zapakowałem do wózka najpotrzebniejsze rzeczy. Wtedy zobaczyłem przepiękną bombkę:
https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRi2Q3GoMOfEPp0rRaHEjRO_0B2BerNRnagYJRaToJ-uH8tTrBp
wrzuciłem ją do koszyka. Na drugiej półce stała piękna szopkę:
https://www.ggv.com.pl/sites/default/files/imagecache/product_full/product/147-511.jpg
Będzie wspaniałą ozdobą. Ruszyłem do kasy. Paragon nie należał do najtańszych ale zarobiłem na zakupy. Z torbami ruszyłem do domu. Artykuły spożywcze włożyłem do lodówki. Nowy szal na wieszak, bombkę na choinkę a szopkę pod nią. Był wieczór i poszedłem spać. Ranek zapowiadał się bardzo spokojnie. Śniadanie było wyjątkowo pyszne. Dziś zamierzałem patrolować granice. Ubrałem szal i ruszyłem w drogę. Na granicy stała moja gwiazda:
- Cześć Rina- przywitałem się. Na jej szyi zauważyłem naszyjnik który jej dałem.
- Hej widzę że idziesz na patrol- przymrużyła oczy bo zawiał wiatr.
- Dziś ostatni dzień świąt trzeba spalić kalorie- zaśmiałem się trącając ją w ramie.
- To tak ja, więc chodźmy- zaproponowała. Ruszyliśmy granicami rozmawiając o świętach. Zeszło nam do wieczora.
- Dziękuje za super wieczór- powiedziałem dając jej buziaka. Ruszyliśmy do swoich domów.