sobota, 24 maja 2014

Od Semele C.D opo Killera

Poszłam do "tego nowego". Zastałam go przed jaskinią.
- Witaj, jestem Semele, a ty? - zapytałam słodko.
- Regresso.
- Słyszałam, że jesteś niezły w tym. - zaakcentowałam ostatnie słowo.
- Już nie zaliczam. - odpowiedział zwieszajac głowę.
- Proszę, ten jeden raz! - zatrzepotałam rzęsami, a pod ogierem ugięły się nogi. Walczył z urokiem mojej sylwetki i swoim uporem. Wtedy wyczułam, że chce użyć swojej umiejętności. Szybko zamknęłam przed nim swój umysł. Trochę się zmieszał, bo teraz nie mógł poznać moich myśli.
- Ja na prawdę nie powinienem... - zaczął, ale podeszłam bardzo blisko niego i przeszłam mu powoli pod głową, aby poczuł mój zapach. Ledwo trzymał się na nogach.
- Ja nie...
- Ależ nalegam! - warknęłam, po czym mocą podniosłam go kilka metrów nad ziemią i uniemożliwiłam ruszenie skrzydłami. Ze słodkiej, niewinnej klaczki przeobraziłam się w zabójczą bestię. Było ciężko, bo chroniła go podobna do mojej własnej moc, ale ja mam dużo silniejszą od niego wolę. Ogier przeraził się.
- Zrobię co tylko chcesz...!
- W takim razie chodźmy - uśmiechnęłam się słodko. Ogier nadal patrzył na mnie jak na widmo. Zrobiłam jeszcze zdjęcie jego minie nie mogłam się powstrzymać...
W jaskini zamknęłam drzwi.
- No to teraz pogramy na moich zasadach. - oznajmiłam.
- Moja jaskinia, więc ja tu rządzę. - powiedział i zaczął mnie mocno całować.
- Ej! Bo zaraz będziesz wisieć pod sufitem! - krzyknęłam ostrzegawczo.
- Niby jak? - zakpił.
- Tak!
Dzięki mocy manipulowania innymi, Regresso nagle zawisnął głową w dół, z nogami obwiązanymi sznurem. Pstryknęłam kilka fotek.
- Będziesz grzeczny?
- Tak...!
Gra była mocna, i nawet nawet, ale ogier pod koniec ledwo zipał. Nie wspominając o kilku wpadkach... zapomniał się zabezpieczyć i zrobił awanturę. Zrobiłam też sporo krępujących zdjęć. Gdy już było po, zostawiłam ledwie żywego ogiera, pożegnałam się i wyszlam spokojnie, jakby nigdy nic. Poszłam do Killera.
<Killer>