piątek, 12 czerwca 2015

Od Exile

Galopowałem sobie to tu , to tam nie wiedząc co ze sobą zrobić. Nagle się zatrzymałem i ... pochłonęły mnie te chwile ulotne... z mej przeszłości. Stałem tak i widziałem dym... rozpaczliwe rżenie , bezradność... otrząsnąłem się z koszmarnych myśli i pobiegłem przed siebie.. Galopując to znów cwałując kopyta zaniosły mnie w dal od ów miejsca. Lekko przymrużone oczy od wiatru zauważyły postać , postać klaczy. Powstrzymując swe nogi od dalszego biegu, przyjrzałem się klaczy. Dostrzegłem siwą sierść klaczy i zaciemnione chrapy. Klacz chyba mnie dostrzegła bo już galopowała ku mnie.
- Cześć - powiedziałem miło, nawet nie wiem dlaczego...
- Witaj - odpowiedziała - Ja jestem Praise, a ty?
- Ja jestem Exile , miło mi, a zresztą nazywaj mnie jak chcesz...


<Praise?>