poniedziałek, 29 czerwca 2015

Od Spery

Przechadzałam się po stadzie. Lubię spacery - nie ukrywam. Nadal byłam delikatnie zdołowana, moją samotnością, ale już nie aż tak jak kiedyś. Rozglądałam się po okolicy - takich widoków mało na całym świecie. Zawędrowałam do lasu. Z torby wypadło czarne pióro ojca - byłam do niego zbyt przywiązana, żeby nie zauważyć jego braku. Szybko je podniosłam. Podnosząc łeb zauważyłam, że mój cieć przykrywa inny - znacznie większy.
- Ostatnim razem nie byłaś taka ładna - znałam ten głos
- A ty ostatnim razem zmieniłeś zdanie na mój temat, tato. Skąd ty tutaj - dopowiedziałam po chwili przerwy. Nie mogłam pozbierać myśli
- Ze stada. Arid został obalony - nasze stado stało się naprawdę wspaniałe i...
- Tato - nie przywykłam do mówienia tak do kogokolwiek - nie mogę. Tu jest mój nowy dom tu mam... Właściwie to nie mam przyjaciół ale...
- Tak, wiem. Ale jakoś sobie poradzisz. Twoja matka mówiła tak samo - uśmiechnął się i posmutniał za razem. Odwzajemniłam to uczucie. Lecz stało się coś, czego bym się nie spodziewała - z oka mojego ojca popłynęła łza.
- Mi też jej brakuje mimo, iż nawet jej nie znałam. - czułam, jakbym też miała się zaraz rozbeczeć
- Nie o to mi chodzi. Jesteś moją jedyną pamiątką po niej, a ja cię tak najzwyczajniej odrzuciłem. Nie powinienem...
- Wiele jest rzeczy których nie powinniśmy - przerwałam mu - A kto stwierdził, że powinien obalić Arida? - zmieniłam temat
- Cały lud. Zaczynał naprawdę przesadzać. Nie chcę o tym mówić. Jestem tu po to, żeby cię przeprosić. Należą ci się przeprosiny. Na mnie już czas. Moi poddani czekają. Jakby co, wiesz jak do nas trafić? - Do nas... Moi poddani... Mój ojciec obalił Arida. Naprawdę się zmienił.
- Kiedyś wpadnę was odwiedzić - uśmiechnęłam się w stronę ojca
- Na mnie czas - wzbił się powietrze tym razem jednak nie zostawił pióra, a kilka włosów z ogona.
Wplecenie ich w warkoczyk na grzywie zajęło mi trochę czasu, ale podołałam temu zadaniu. Zamyślona kierowałam się w stronę jeziora, wpadłam jednak na konia
- Wybacz - rzuciłam lekko spłoszona
<Black Night?>