sobota, 30 listopada 2013

Od Deatha

Łaziłem bez celu po odludziach, sam, bez nikogo. I rozmyślałem nad tym, co zrobiłem. Czułem się z tym okropnie, straciłem najważniejsze dla mnie rzeczy, rodzine, przyjaciół...Teraz wiem że nikt mnie na oczy nie chciał widzieć. Odnalazłem jakąś starą jaskinie przypominającą w środku mały okrągły pokoik. Wszedłem do niego, a wejście zamurowałem. Na linii mojego wzroku położyłem jedno zdjęcie, zdjęcie z wszystkimi członkami stada. Postanowiłem zostać tu tyle, aż nie usłysze szukającej mnie zgrai. Wtedy wyjde z jaskini i wysłucham werdyktu alf, albo zostane w jaskini do końca życie, czyli chyba wieczność...