wtorek, 31 grudnia 2013

Od Shanti - CD opo Etiama

Popatrzyłam w jego oczy.
- Dzięki - powiedziałam
- Nie masz za co - uśmiechnął się
- W końcu mnie ktoś wysłuchał i zrozumiał - szepnęłam mu na ucho - Za to ci dziękuję.
Nastała chwila ciszy
- To... ja już idę
- Zaczekaj! - usłyszałam jeszcze jego głos, ale mimo tego nie zatrzymywałam się. Jak na złość - znów natknęłam się na Killera.
- To przypadek, że tak często na siebie wpadamy? Wątpię. - powiedział
- Czy ty nie rozumiesz, że ja nie wierzę w miłość i przede wszystkim
- Przede wszystkim co?
- NIC DO CIEBIE NIE CZUJĘ GŁUPKU SKOŃCZONY ODWAL SIĘ ODE MNIE! - wykrzyczałam mu do ucha
Ogier aż je skulił. Chciałam go zabić, ale za to groziła kara wyrzucenia ze stada. On był tak natrętny. Kiedy znów chciał mnie przytulić zaczęłam piszczeć i krzyczeć. Przyleciał Mustang.
- Co się tu dzieje? - zapytał niezadowolony przeszywając nas wzrokiem
- On próbował mnie przytulić i pocałować! Ja go nie znam! On nie chce mi dać spokoju!
- Killer! Zachowuj się ładnie jak odnosisz się do klaczy i szanuj jej decyzje! - powiedział patrząc na niego jak... jak na jakiegoś bandytę
Ja odbiegłam, a kiedy Mustang odleciał Killer podbiegł do mnie.
- Oooo nie! Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz! - krzyknął
Ja szybko wyczarowałam portal i uciekłam przed nim. To było wkurzające. Poszłam do jego rodziców. Porozmawiałam z nimi o Killerze.

<Dark?>