sobota, 2 listopada 2013

Od Lady Lien - Opowieść Halloween'owa cz.2

- I kto to mówi? - ''zawiało'' ironią.
- Twoja matka, nie poznajesz? - zapytała.
- Emm... Another idź już.
- Na pewno?
- To rodzinny problem... Nie wygadaj nikomu.
Kiwnął tylko łbem i spokojnie wyszedł.
- No... Jednego z głowy. - powiedział ojciec wyciągając nóż.
Przejechał nim delikatnie wzdłuż mego ciała. Nagle wbił go w środek brzucha. Zacisnęłam tylko mocno zęby i kopnęłam ''nożownika''. Jako iż byłam przywiązana, matka od razu mi przyłożyła.

Obudziłam się leżąc na ziemi. Bez łańcucha i przede wszystkim na świeżym powietrzu. Wolno wstałam i rozejrzałam się. Panowała głucha cisza. Myślałam, że zabiłam rodziców albo coś... Spokojnie więc przemieszczałam się na południe. Poznawałam te tereny.

Nudno było. Żadnych zwierząt, znajomych... W pewnej chwili usłyszałam galopowanie i okrzyki. Zza zarośli wyłoniło się całe stado koni. Na przeciw nich... Jakieś inne. Pędzili jakby mnie nie widzieli. Nagle jakiś koń przebiegł przez moje ciało... To oznacza, że jestem duchem? Po chwili jednak ''sen'' znikł. Pojawiła się zgraja moich rodziców. Nie są bardzo inteligentni, więc to wykorzystałam. Przywołałam jednego i powiedziałam mu, że uwięzili nie tą co trzeba.
- Yhym, na pewno. - mruknął.
- Tak, na pewno.
Zafundowałam mu kopa w czoło. Dzięki amuletowi rozwaliłam łańcuchy i pognałam na tereny stada. Jakieś konie zaczęły mnie gonić, lecz ja wykorzystałam zdolności panowania nad ogniem.