czwartek, 31 października 2013

Od Jack'a do Laury

- Ja myślę, że to zależy głównie od ciebie. Ja, może to chwilowe, ale czuję potrzebę żeby zaopiekować się małym konikiem. Tak dziwnie się czuję, chcę komuś przekazać to co umiem i to co wiem. Od pobytu u moich rodziców, po zobaczeniu mojej małej siostry.. Tak jakoś mam. Tak o tym myślę i myślę. I czuje, że ja jestem gotowy. Ale to zależy od ciebie.
Laura zamyśliła się.
- Przemyśle to. Skoro tak mówisz. Zobaczymy. Chodź może się przejdziemy?
- Oczywiście.
Wstaliśmy i wyszliśmy z jaskini. Był rześki poranek. Zobaczyłem jak w oddali coś się świeci.
- Poczekaj tu chwilę skarbie.
- Dobrze - powiedziała.
Podszedłem do źródła światła. Rosła tak róża. Świeciła się ona nienaturalnie. Pomyślałem, że to rosa i zerwałem kwiat. Wróciłem do Laury.
 http://img.fotocommunity.com/photos/7554916.jpg
- A to znalezisko dla ciebie.
Wpiąłem jej kwiat we włosy.

Laura dokończ xd