poniedziałek, 21 października 2013

Od Jack'a do Laury

- Za wcześnie na takie zwierzenia? - trąciłem ją pyskiem - No już rozchmurz się. Nie będę nalegał, tylko się nie smuć. Bo wtedy i ja cierpię.
Uśmiechnęła się delikatnie i ucałowała mnie w czoło.
- Kochany jesteś.
- Tylko ty tak uważasz. Moja piękności.
- A teraz odpocznij.
- A jutro pozwolisz mi wstać?
- Zobaczymy. To zależy od tego co przyniesie jutro.
Położyła głowę na mojej szyi i zamknęła oczy. było mi bardzo dobrze. Jednak coś mnie dręczyło. Jakaś myśl. Ta bestia. Żyje i gdzieś się na nas czai. Wiem to. Czuje to. Rozległ się w oddali skrzek. Las poniósł jego echo.
"Jeszcze się policzymy". I zasnąłem z tą myślą.

Laura dokończ