Przygotowywałam się do wyjścia. Siedziałam przed lustrem (zrobionym prze
ze mnie) i przeglądałam się jak wyglądam w nowej fryzurze. Uczesałam
sobie kucyka w którego wplotłam kilka lilii wodnych. Chciałam dobrze
wyglądać dla Etryscana. Nadeszła godizna spotkania, wybiegłam z jaskini i
pogalopowałam nad plarzę. To było ulubione miejsce moich spotkań z
Etruscanem.
-Uuuu, ładnie wyglądasz Aqua!
Pochwlił mnie ogier kiedy do niego przyszłam.
-Dziękuję...ty tez.
Odpowiedziałam zawstydzona.
-Przygotowałem piknik. Z owoców moża.
Powiedział dumny.
-Świetnie, jak ja dawno ich nie jadłam!
Odparłam uradowana.
........................na pikniku, czyli w takiej małej zatoce................
-Świetnie to użądziłeś.
Chwaliłam ogiera, naprawde dobrze przyrządził, i wystroił poczęstunek.
-Może popływamy? Albo ponurkujemy? To mój ulubiony sport.
Zaproponowałam.
-Jasne, czemu nie!
Odpowiedział.
I nurkowaliśmy bardzo długo, aż do zachodu słońca. Wtedy wyszliśmy na
brzeg, otrzepaliśmy się jeszcze wzajemnie, siadliśmy i patrzyliśmy na
już troszkę widoczne gwiazdy, i oczywiście piękne, różowe niebo.
-Bardzo Cię lubię Etruscan.
Powiedziałm i położyłam się na towarzyszu.
(Etruscan dokończ)