poniedziałek, 30 września 2013

Od Drasilmare CD Anubisa

Ale naprawdę się na mnie nie gniewasz? - zapytał jeszcze raz Anubis
Jak będziesz się dalej o to pytał to zmienię zdanie - śmiałam się z Anubisem

Rano przyszedł kowal.
Dzień dobry , nazywam się Karol Wiednicki i mam się zająć końmi w tejże stajni. - przedstawiał się kowal
Dobrze , niech pan zacznie . Gdyby coś się stało proszę mnie poinformować - odpowiedział Marek
Nigdy wcześniej nie widziałam tak grubego człowieka który zajmuje się kowalstwem.
Przyszła kolej na mnie .
Do tej klaczy trzeba czterech mocnych lin. Jest porywcza i bardzo energiczna , widać też że lubi adrenalinę . Lepiej niech pan założy ochraniacze. - poradził Marek i poszedł bo ubranie.
Gdy kowal je założył , Marek wszedł do mnie i założył mi kantar.
Niechętnie wyszłam z boksu i zbliżałam się do człowieka.
Gdy mnie przywiązali co było krępujące nie mogłam się ruszyć szyją.
Kiedy kowal zbliżył się do mojej tylnej nogi aby założyć mi podkowę znienacka stuknęłam go w czoło . Lekko bo nie chciałam aby moja rozrywka była uszkodzona.
Kiedy Marek pozbierał kowala , wziął bat i pod groźbą bicia stanął koło mnie.
Musiałam być posłuszna.
Ahh... nie wiesz kim ja jestem śmiertelniku - myślałam o Marku
Kiedy mnie wypuścili uciekłam do boksu i odetchnęłam z ulgą.
Przyszli po Anubisa.
Z tym ogierkiem będzie łatwiej , nie jest taki nerwowy ale krzepy mu nie brakuje , na wypadek lepiej niech pan nie ściąga ubrania ochronnego - mówił Marek odkładając bat.

( Anubis dokończ )