Szłam sobie klifem i podziwiałam widoki.
Nagle coś mnie pchnęło w dół przepaści. Złapałam się szybko jednego z konarów ale to nic nie dało. Wygnęłam się nienaturalnie ale tylko obdarłam kopyta. NIE! AAAAAAAAAAA! - krzyczałam i spadałam w dół. Stuknęłam mocno o wzniesienie ziemii. Turlałam się aż w końcu skończyłam. Byłam cała poobdzierana i gdzieniegdzie krwawiłam. Ostatnią rzeczą jaką zdołałam zobaczyć to jakieś kopyta konia. Potem....ciemność. ( Death dokończ ) |
|