Wstałem rano i poszedłem na łąkę by najeść się trochę trawy. Zauważyłem
na drugim końcu Costę rozmawiającą z jakimś innym koniem. Była to kara
klacz a przynajmniej tak mi się wydawało. Po krótkiej rozmowie
zrozumiałem że klacz jest nowa w stadzie i przydałoby się z nią
przywitać. Podszedłem do niej a ta lekko się zdziwiła.
- Witaj, jesteś tu pewnie nowa? - zapytałem miło
- Tak... - odpowiedziała niepewnie
- Jestem Black Night. A ty...? -
- Lunaris. - odparła klacz
- No więc Lunaris, czy zechcesz bym oprowadził cię po terenach stada? - zapytałem miło czekając na odpowiedź.
< Lunaris? >