środa, 1 kwietnia 2015

Od Praise

Nadal nie mogę się otrząsnąć po tym co wczoraj widziałam. Jest noc, jest mi zimno. Co jeszcze? nie mam nikogo straciłam wszystkich. Weszłam do pustej jaskini i postanowiłam w niej schronić się do rana.
***
Wstałam o wschodzie słońca. Skubnęłam trochę trawy i ruszyłam na poszukiwanie stada. Nie szłam długo, od razu dało się zauważyć, że jestem na terenach jakiegoś stada, bo w niektórych miejscach wyjedzona była trawa, gdzieniegdzie dało się zauważyć ślady kopyt. Szłam pewnym krokiem jakby nigdy nic. Szłam, szłam aż w końcu zauważyłam jakieś konie. Była to siwa klacz z ogierem tej samej maści. Oboje spojrzeli na mnie po czym stanęli. Podeszłam do nich już nieco mniej pewnie. Ogier zmierzył mnie wzrokiem, po czym pożegnał się z klaczą i poszedł.
- Co tu robisz? - spytała.
- Szukam stada - odparłam.
Costa?