Kiedy klacz tak stała dopiero ujrzałem jej piękno. Poczułem że się
zakochałem ale nie mogłem pokochać kogoś kogo wcale nie znam. Po chwili
zauważyłem że klacz ostrożnie się zaczęła cofać.
- Wybacz mi. - odrzekłem po czym szybko wstałem
- Eee... Nic nie szkodzi. - odparła zakłopotana - Czyli szukasz stada. Chodź, pokażę Ci jedno. -
Klacz ruszyła w kierunku łąki. W końcu dotarliśmy do przywódcy.
- Witaj Mustangu. To jest Silver Gold... - przerwałem jej
- Chciałbym przyłączyć się do stada. - odrzekłem pewnie siebie
- Oczywiście! - odrzekł miło Mustang
Po odpowiedzi Mustanga poszliśmy niedaleko na łąkę.
- Eh, dziękuję ci. - odparłem
- Nie ma za co. - uśmiechnęła się tajemniczo
- No to może pokażesz mi tutejsze tereny? - zapytałem
< Sonia? >