Stałem jeszcze chwile po czym sam odszedłem.
***
Rano chciałem pójść do Soni ale bałem się że jestem za bardzo nachalny i
się ode mnie odwróci. Poszedłem więc na łąkę by zjeść trawę. Po chwili
podeszła do mnie Sonia.
- Cześć. - powiedziała miło
- Cześć. - odpowiedziałem równie miło
- Co robisz dzisiaj? - zapytała nieśmiało
- Jeszcze nie wiem. - odparłem
- No tak. - zaśmiała się
- No to może pójdziemy na spacer? - zapytałem
- OK. - odpowiedziała
Poszliśmy na spacer do Świetlistej Puszczy. Oczywiście dużo
rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Po jakimś czasie stwierdziłem że nie ma
co zwlekać i powiedziałem to wprost Soni.
- Sonia. - zacząłem
- Tak? - zwróciła na mnie wzrok
- Ja, kocham cię... - odpowiedziałem cicho
< Sonia? >