Kiedy Killer wyszedł pobiegać pożyłam się spać. Przed zaśnięciem
duuuużo myślałam o tym co powiedział ten smok. Byłam na niego tak zła że
poszłabym tam i zrobiła z niego sushi. Co on sobie myślał ? Rozmyślałam
tak póki nie zasnęłam. Rano obok mnie leżał Killer. Pomyślałam że nie
będę go budzić. Zeszłam do kuchni. Po domu krzątała się służba. Stół był
elegancko nakryty dla dwóch osób. Biała porcelanowa zastawa połyskiwała
w słońcu a obrus w kolorze kwiatów rzepaku był gładki niczym jedwab.
Przygotowałam grzanki i na stół położyłam różne dżemy i w ogóle... Na
środku ustawiłam dzbanek z kawą. Przyszedł Killer....
Killer ?