Zaczęłam krzyczeć. Nagle w moją stronę kierowała się jakaś klacz! Stanęła
dęba i duch znikł. Zemdlałam. Słyszałam że ktoś się pyta czy wszystko w
porządku. Jednak nie mogłam się obudzić!
Wstawaj!- krzyczał ktoś i poczułam że ktoś wylewa na mnie wodę!
Ekekeke!-krztusiłam się wodą ale po chwili mogłam mówić- Kim ty jesteś?!
Spokojnie jestem Sonia ze stada dzikich gór. A ty jak się nazywasz? - zapytała Sonia.
Jestem Melissa.Co mi się stało? I czemu wyłaś na mnie wodę?!-spytałam się klaczy.
Zemdlałaś. A to woda żebyś się obudziła-odpowiedziała. Choć za mną...
<Sonia?>