wtorek, 14 kwietnia 2015

Od Vivene

Nuda mnie zżerała. Nic ciekawego nie działo się ostatnio. Nawet szaleńczy bieg na skraju klifu nie sprawiał radości. Siedziałam pod drzewem i odpoczywałam. W okół mnie była cała masa krzaków i różnorodnych roślin. Nagle usłyszałam trzask gałęzi. Zerwałam się na równe nogi.
- Kto to ? - zapytałam. Odpowiedziała mi cisza i szelest w krzakach. Podeszłam tam ostrożnie, ale nic nie zauważyłam. Na ziemi leżało tylko małe pióro. Zapewne jakiegoś pegaza. Z początku mało mnie to obeszło, ale z czasem zainteresowało mnie to. Wróciłam pod drzewo i przyjrzałam się znalezisku. Gapiłam się tak dobrą godzinę i zasnęłam. Gdy się obudziłam przede mną stał koń...

< Koniu ? >