Rano obudzili się bardzo wcześnie, bo Eliza chciała wracać już do
stada, więc wyruszyli. Kiedy wrócili Mustang zapytał gdzie byliśmy.
Odpowiedzieli że na terenie tygrysów, a on zabronił chodzić, wtedy
przyszła Kirke i powiedziała
-chce się zobaczyć z Mustangiem-zabrali ją tam
Kirke dokończ
czwartek, 25 lipca 2013
środa, 24 lipca 2013
Od Anothera CD opowiadania Erniny
Pasłem się na łące, gdy nagle przykłusowała Ernina. Do końca jej nie znam... Ale, może to okazja na poznanie?
- Cześć, co tam?- zapytała.
- Nic... - odpowiedziałem obojętnie. - Oczekujesz czegoś ode mnie...?
- Nie, przyszłam, bo szukam Elizy.
- A to dorosły koń, czy źrebak?
- Źrebak. Jest kasztanowa z białymi skarpetkami. No i ma czarno-białe skrzydła.
- Poszukam jej na południu...
Pogalopowałem na południe, a ona... Chyba na zachód.
Kilka minut potem, wróciłem do miejsca gdzie się pasłem. Nie zobaczyłem Elizy. Nagle wbiegła we mnie Ernina, a obok mnie przeszła Eliza.
- Ale... jak to zrobiłaś? - zapytałem.
- Jestem duchem. - odpowiedziała.
Posmutniała trochę...
- Nie martw się. Każdy może być duchem...
- Właśnie, nie...
- Dlaczego?
Ernina dokończ
- Cześć, co tam?- zapytała.
- Nic... - odpowiedziałem obojętnie. - Oczekujesz czegoś ode mnie...?
- Nie, przyszłam, bo szukam Elizy.
- A to dorosły koń, czy źrebak?
- Źrebak. Jest kasztanowa z białymi skarpetkami. No i ma czarno-białe skrzydła.
- Poszukam jej na południu...
Pogalopowałem na południe, a ona... Chyba na zachód.
Kilka minut potem, wróciłem do miejsca gdzie się pasłem. Nie zobaczyłem Elizy. Nagle wbiegła we mnie Ernina, a obok mnie przeszła Eliza.
- Ale... jak to zrobiłaś? - zapytałem.
- Jestem duchem. - odpowiedziała.
Posmutniała trochę...
- Nie martw się. Każdy może być duchem...
- Właśnie, nie...
- Dlaczego?
Ernina dokończ
Od Andrey
Jasień jest przepiękna , ale ja wolę ciepłe klimaty , więc poszłam do Doliny Śniegu poćwiczyć magię . Były wzloty i upadki . W końcu nauczyłam się , aż 10 nowych zaklęć .
1 - Odnowy - Jak jakaś roślina padnie da się ją ożywić .(Średnie)
2 - Przewidywanie przyszłości - Można się przenieść w czasie i widzieć wszystko co się stanie .(Bardzo Trudne)
3 - Nie widzialność - Sanie się nie widzialnym . (Średnie)
4 - Urodzaju - Szybciej dojrzewają rośliny . (Trudne)
5 - Błogosławieństwa - Można po błogosławić kogoś .(Łatwe)
6 - Przekleństwa - Można przekląć kogoś.(Łatwe)
7 - Płci - Można się dowiedzieć jakiej płci jest nieurodzony źrebak i ją zmienić . (Bardzo Trudne)
8 - Przenosić przedmioty . (Bardzo Łatwe)
9 - Władanie Żywiołami . (Bardzo Trudny)
10 - Wykrywanie kłamstw .(Dla Ekspertów Bardzo Trudne )
1 - Odnowy - Jak jakaś roślina padnie da się ją ożywić .(Średnie)
2 - Przewidywanie przyszłości - Można się przenieść w czasie i widzieć wszystko co się stanie .(Bardzo Trudne)
3 - Nie widzialność - Sanie się nie widzialnym . (Średnie)
4 - Urodzaju - Szybciej dojrzewają rośliny . (Trudne)
5 - Błogosławieństwa - Można po błogosławić kogoś .(Łatwe)
6 - Przekleństwa - Można przekląć kogoś.(Łatwe)
7 - Płci - Można się dowiedzieć jakiej płci jest nieurodzony źrebak i ją zmienić . (Bardzo Trudne)
8 - Przenosić przedmioty . (Bardzo Łatwe)
9 - Władanie Żywiołami . (Bardzo Trudny)
10 - Wykrywanie kłamstw .(Dla Ekspertów Bardzo Trudne )
Od Erniny
Wczoraj zapytałam Mustanga, czy mogę spróbować rozszyfrować napisy na nagrobkach. Zgodził się. Poszłam więc z nim na cmentarz.
- No to czytaj.- powiedział
- Ja wiem co to jest! Pamiętam to!- krzyczałam
- Czyli co?- zapytał Mustang
- Tutaj był cmentarz naszego stada! Tu jesteśmy pochowani!- krzyczałam
- Ale jaki Piorun?- zapytał
-Widzisz po śmierci mojego partnera który nie został duchem stadem zaczął żądzić zły Piorun. Wygonił nas i tak tu wróciłyśmy razem z Elizą.- opowiedziałam mu w skrócie.
- Aha.- powiedział
- Zobacz tu jest moj grób!- powiedziałam
- No dobrze, a może rozszyfrujesz nam te napisy?- zapytał
- No dobra- powiedziałam
-Okey, ale spokojnie- odparł
- Tutaj pisze: ,,Stado Dzikich: Piorun, Ernina ,Eliza, Figo, Makabra ,Zimba ,Sonia ,Mikrus ,Caprio ,Capri, Mozaika ,Fuks, Gal, Posąg, Esti ,Lola,Fado,Zefir,Roki,Marmur
To są członkowie naszego stada''
Na nagrobku 1 pisze: Ernina byłaś najpiękniejszą klaczą z naszego stada. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 2 pisze: Figo, byłeś naszym dobrym przywódcą, niestety skończyłeś swój żywot broniąc nas. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 3: Makabra byłaś klaczą, która była najmilsza, źrebaki cię kochały, lecz wilki pozabijały. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 4: Zimba kochane byłaś źrebię, nie zostawiałaś w potrzebie. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 5: Sonia, miałaś serce jak dzwon. Żyj wiecznie!
Na nagrobku6:Mikrusie byłeś ogierem który zachowywał się jak super man! Żyj wiecznie!
Na nagrobku 7: Caprio, słodkim byłeś źrebakiem, a zwłaszcza, gdy znalazłeś dynię. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 8: Capri byłeś bratem Capriego, i ty mu pomagałeś dynię z głowy ściągać. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 9: Mozaiko, miałaś przepiąkną maść, czyli siwą w hreczce, tak jak twoja siostra Ernina. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 10: Fuks, jakim ty pięknym byłeś gniadoszem, taki młody, piękny, zdolny. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 11: Gal byłeś pięknym ogierem, gniadym, z karą grzywą kręconą i długą jak u fryza. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 12: Posąg! Byłeś już może i stary, skarogniady duży nasz kochany, ale zawsze podtrzymywałeś nas na duchu. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 13: Esti, ty nie miałaś umrzeć, jednak tak zadecydował los. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 14:Lola piękna byłaś, urodą świeciłaś i serce też czyste miałaś. Żyj wiecznie
Na nagrobku 15:Fado małym rozrabiaką byłeś, często się śliniłeś. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 16: Zefir pięny ty byłeś, ale się skończył ten żywot twój. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 17: Roki piękna byłaś, ale się skończył ten żywot twój. Żyj wiecznie
Na nagrobku 18: Marmur piękny ogierek, życia pełen, jednak mu go zabrakło. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 19: Ja już kończę żywot mój, moje stado już umarło, kilka lat starczyło by... Jestem marnym przywódcą, dlatego umrzeć z głodu chcę, WSZYSCY ŻYJCIE WIECZNIE WY! A ja wiecznie żyć nie chcę.
- No to czytaj.- powiedział
- Ja wiem co to jest! Pamiętam to!- krzyczałam
- Czyli co?- zapytał Mustang
- Tutaj był cmentarz naszego stada! Tu jesteśmy pochowani!- krzyczałam
- Ale jaki Piorun?- zapytał
-Widzisz po śmierci mojego partnera który nie został duchem stadem zaczął żądzić zły Piorun. Wygonił nas i tak tu wróciłyśmy razem z Elizą.- opowiedziałam mu w skrócie.
- Aha.- powiedział
- Zobacz tu jest moj grób!- powiedziałam
- No dobrze, a może rozszyfrujesz nam te napisy?- zapytał
- No dobra- powiedziałam
-Okey, ale spokojnie- odparł
- Tutaj pisze: ,,Stado Dzikich: Piorun, Ernina ,Eliza, Figo, Makabra ,Zimba ,Sonia ,Mikrus ,Caprio ,Capri, Mozaika ,Fuks, Gal, Posąg, Esti ,Lola,Fado,Zefir,Roki,Marmur
To są członkowie naszego stada''
Na nagrobku 1 pisze: Ernina byłaś najpiękniejszą klaczą z naszego stada. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 2 pisze: Figo, byłeś naszym dobrym przywódcą, niestety skończyłeś swój żywot broniąc nas. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 3: Makabra byłaś klaczą, która była najmilsza, źrebaki cię kochały, lecz wilki pozabijały. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 4: Zimba kochane byłaś źrebię, nie zostawiałaś w potrzebie. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 5: Sonia, miałaś serce jak dzwon. Żyj wiecznie!
Na nagrobku6:Mikrusie byłeś ogierem który zachowywał się jak super man! Żyj wiecznie!
Na nagrobku 7: Caprio, słodkim byłeś źrebakiem, a zwłaszcza, gdy znalazłeś dynię. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 8: Capri byłeś bratem Capriego, i ty mu pomagałeś dynię z głowy ściągać. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 9: Mozaiko, miałaś przepiąkną maść, czyli siwą w hreczce, tak jak twoja siostra Ernina. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 10: Fuks, jakim ty pięknym byłeś gniadoszem, taki młody, piękny, zdolny. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 11: Gal byłeś pięknym ogierem, gniadym, z karą grzywą kręconą i długą jak u fryza. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 12: Posąg! Byłeś już może i stary, skarogniady duży nasz kochany, ale zawsze podtrzymywałeś nas na duchu. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 13: Esti, ty nie miałaś umrzeć, jednak tak zadecydował los. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 14:Lola piękna byłaś, urodą świeciłaś i serce też czyste miałaś. Żyj wiecznie
Na nagrobku 15:Fado małym rozrabiaką byłeś, często się śliniłeś. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 16: Zefir pięny ty byłeś, ale się skończył ten żywot twój. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 17: Roki piękna byłaś, ale się skończył ten żywot twój. Żyj wiecznie
Na nagrobku 18: Marmur piękny ogierek, życia pełen, jednak mu go zabrakło. Żyj wiecznie!
Na nagrobku 19: Ja już kończę żywot mój, moje stado już umarło, kilka lat starczyło by... Jestem marnym przywódcą, dlatego umrzeć z głodu chcę, WSZYSCY ŻYJCIE WIECZNIE WY! A ja wiecznie żyć nie chcę.
wtorek, 23 lipca 2013
Odchodzi
Morgana odchodzi . Powód odejścia to decyzja właściciela.
Liczymy, że jeszcze kiedyś do nas wróci . :(
Liczymy, że jeszcze kiedyś do nas wróci . :(
Nowy teren !
Dolina Śniegu
W dolinie śniegu zawsze jest śnieg i ciepło , ale wchodząc tam najpierw jest zimno . Te miejsce jest pełne magii . Konie tu przychodzą uczyć się nowych zaklęć . Dostęp mają tu członkowie stada i światłości i mroku.
Od Andrey Ciąg Dalszy nastąpił
Obudził mnie zapach świeżej soczystej trawy . Bez przeciągania się zjadłam trawę i spojrzałam dopiero na Terminusa .
- Smacznego ... - Powiedział
- Dziękuję , ale już zjadłam .
- Widzę . Idziemy dalej bo mnie ciekawi gdzie dojdziemy .
- Możemy .
Poszliśmy dalej przed siebie . W pewnej chwili zaczęłam się trząść z zimna . Zmieniłam postać w wilka .
- Wow nie wiedziałem , że tak potrafisz .
-Co to za miejsce ?
- Też niczyje . Jesteśmy w przejściu . Tu zawsze jest zimno , ale na terenie tego miejsca jest śnieg i jest zawsze ciepło .
- Ciekawe , czuje tu dużo energii magicznej .
- A nie jest to magiczne miejsce ? W przejściu jest zimno , a w środku jest śnieżnie i ciepło .
- Zawsze tak tu jest ?
- Tak .
- I mówisz , że jest niczyje ...
- Nie jest niczyje . Jest teraz twoje , a tak szczerze to bardzo śmieszne bo poszłaś przed siebie jak najdalej stada , a to miejsce jest bardzo blisko was .
- Serio ?! O ty specjalnie powiedziałeś , że w tą stronę jest lepiej .
- Oj wielkie halo . Skoro jesteś na terenie stada to mogę cię zostawić .
Tak pożegnałam się z Terminusem .
- Smacznego ... - Powiedział
- Dziękuję , ale już zjadłam .
- Widzę . Idziemy dalej bo mnie ciekawi gdzie dojdziemy .
- Możemy .
Poszliśmy dalej przed siebie . W pewnej chwili zaczęłam się trząść z zimna . Zmieniłam postać w wilka .
- Wow nie wiedziałem , że tak potrafisz .
-Co to za miejsce ?
- Też niczyje . Jesteśmy w przejściu . Tu zawsze jest zimno , ale na terenie tego miejsca jest śnieg i jest zawsze ciepło .
- Ciekawe , czuje tu dużo energii magicznej .
- A nie jest to magiczne miejsce ? W przejściu jest zimno , a w środku jest śnieżnie i ciepło .
- Zawsze tak tu jest ?
- Tak .
- I mówisz , że jest niczyje ...
- Nie jest niczyje . Jest teraz twoje , a tak szczerze to bardzo śmieszne bo poszłaś przed siebie jak najdalej stada , a to miejsce jest bardzo blisko was .
- Serio ?! O ty specjalnie powiedziałeś , że w tą stronę jest lepiej .
- Oj wielkie halo . Skoro jesteś na terenie stada to mogę cię zostawić .
Tak pożegnałam się z Terminusem .
Od Andrey
Nadeszła jesień , liście złociły się . Byłam załamana . Mustang się nie odzywał od długiego czasu do mnie . Kirke namawiała mnie na przejście do jej stada . Wszystko się tak nagle rozpadło . Długo rozmyślałam o tym by uciec od tego . Po wielu namysłach postanowiłam odszukać jakieś spokojne miejsce i poćwiczyć magię . Wyruszyłam w podróż na północ . Szłam i nie umiałam się skupić . Spotkałam miłego samotnego wilka .
- Hej ! Jestem Terminus . A ty ? - Spytał się
- Jestem Andrea .
- A czemu nie jesteś w stadzie dzikich gór ?
- Jak się dowiedziałeś w jakim stadzie jestem ?
- Ja znam każde zwierze na moich terenach .
- Jak to twoich ?
- Jestem bogiem granic . Czemu opuściłaś tereny Stada Dzikich Gór ?
- Szukam miejsca pełnego magii i próbuję uciec od problemów .
- Nie pozwolę ci iść samej po niczyich terenach bo szybko cię zabiją .
- Jak chcesz .
Wraz z Terminusem poszłam przed siebie . Mijały godziny ja coraz bardziej byłam zmęczona , a
Terminus ani trochę się nie zmęczył .
- Odpocznijmy jestem zmęczona , a ty nie .- Powiedziałam
- Ani trochę nie jestem zmęczony , ale jak chcesz to tu blisko jest jaskinia . Tam spędzimy noc .
- Prowadź .
Poszłam powolnym krokiem za Terminusem . Doszliśmy do jaskini . Była niezamieszkana , ale było drewno na opał .
- Ty się połóż ja cię popilnuję . - Powiedział
Nie miałam już sił by coś powiedzieć . Ułożyłam się blisko drewna na opał i ostatkiem sił zapaliłam drewno i zasnęłam .
Ciąg Dalszy nastąpi ...
- Hej ! Jestem Terminus . A ty ? - Spytał się
- Jestem Andrea .
- A czemu nie jesteś w stadzie dzikich gór ?
- Jak się dowiedziałeś w jakim stadzie jestem ?
- Ja znam każde zwierze na moich terenach .
- Jak to twoich ?
- Jestem bogiem granic . Czemu opuściłaś tereny Stada Dzikich Gór ?
- Szukam miejsca pełnego magii i próbuję uciec od problemów .
- Nie pozwolę ci iść samej po niczyich terenach bo szybko cię zabiją .
- Jak chcesz .
Wraz z Terminusem poszłam przed siebie . Mijały godziny ja coraz bardziej byłam zmęczona , a
Terminus ani trochę się nie zmęczył .
- Odpocznijmy jestem zmęczona , a ty nie .- Powiedziałam
- Ani trochę nie jestem zmęczony , ale jak chcesz to tu blisko jest jaskinia . Tam spędzimy noc .
- Prowadź .
Poszłam powolnym krokiem za Terminusem . Doszliśmy do jaskini . Była niezamieszkana , ale było drewno na opał .
- Ty się połóż ja cię popilnuję . - Powiedział
Nie miałam już sił by coś powiedzieć . Ułożyłam się blisko drewna na opał i ostatkiem sił zapaliłam drewno i zasnęłam .
Ciąg Dalszy nastąpi ...
poniedziałek, 22 lipca 2013
Nowy teren odkryty !
Jezioro Aleity
Jezioro
Aleity zostało odkryte przez pewnego ducha należącego do naszego stada,
a mianowicie Erninę. Ujawniła jej się tam Aleita. Nad jezioro
najczęściej wybierają się zakochani, którzy spodziewają się źrebiąt.
Aleita pijąc z niego, dała mu magiczną moc, która czyści serca, poprawia
nastrój i orzeźwia.
|
|
Od Erniny Ciąg Dalszy nastąpił
Dzień minął jak z bata strzelił. Szybko i boleśnie. Kamienie mnie
uwierały. W końcu duchy, ani dzikie konie nie noszą podków. Szukając
miejsca do odpoczynku znalazłam strumień, było bardzo gorąco, więc
ochłodziłam w nim nogi. Niestety, nie znalazłam schronienia na noc.
Więc, spałam koło strumyka. Gdy się obudziłam, wypiłam wodę ze
strumyka,zjadłam trochę jagód i liści z drzew i od razu wyruszyłam na
dalsze poszukiwania. Oczywiście byłam dalej na terenie naszego Stada
Światłości. Nagle zauważyłam między drzewami jakby zorzę polarną.
Pogalopowałam tam niczym Secretariat. Byłam bardzo podekscytowana. NA
MOICH OCZACH STAŁA ALEITA! Piła wodę z jeziora.Podobno ujawnia się tylko
źrebakom!
- Wi-wi-wi-witaj!- powiedziałam
- Witaj Ernino,- przywitała się
- Skąd znasz moje imię?- zapytałam z niepokojem
- A ty skąd znasz moje?- zapytała
- Nie wiem, - odpowiedziała
- A ja wiem. Wyczuwasz to. Tak samo jak ja. - powiedziała
- Ty tu jesteś żeby odkrywać nowe tereny?- zapytała
- No, tak..- powiedziałam
- Możesz powiedzieć przywódcy, że ja wam pozwalam, by był to wasz teren.- powiedziała
- Dziękuję- odparłam
- Nie ma za co- powiedziała
- Ja znikam, a ty opowiedz o wszystkim stadzie.- odpowiedziała i nagle zniknęła.
OMG! WIDZIAŁAM ALEITĘ ! - myślałam sobie
To ja wracam do stada, ale już nie na nogach, tylko polecę.
Gdy byłam już w stadzie wszystkim o wszystkim opowiedziałam.
Mustang był zachwycony, że mamy o jeden kawałek większy teren.
Pozwolił mi on nazwać jezioro, ja nazwałam je Jezioro Aleity
- Wi-wi-wi-witaj!- powiedziałam
- Witaj Ernino,- przywitała się
- Skąd znasz moje imię?- zapytałam z niepokojem
- A ty skąd znasz moje?- zapytała
- Nie wiem, - odpowiedziała
- A ja wiem. Wyczuwasz to. Tak samo jak ja. - powiedziała
- Ty tu jesteś żeby odkrywać nowe tereny?- zapytała
- No, tak..- powiedziałam
- Możesz powiedzieć przywódcy, że ja wam pozwalam, by był to wasz teren.- powiedziała
- Dziękuję- odparłam
- Nie ma za co- powiedziała
- Ja znikam, a ty opowiedz o wszystkim stadzie.- odpowiedziała i nagle zniknęła.
OMG! WIDZIAŁAM ALEITĘ ! - myślałam sobie
To ja wracam do stada, ale już nie na nogach, tylko polecę.
Gdy byłam już w stadzie wszystkim o wszystkim opowiedziałam.
Mustang był zachwycony, że mamy o jeden kawałek większy teren.
Pozwolił mi on nazwać jezioro, ja nazwałam je Jezioro Aleity
Od Erniny
Dzisiaj,
gdy wstałam naszła mnie ochota by poszukać nowych miejsc, by zwiększyć
teren Stada Światłości. Poszłam więc do Mustanga, zapytać o zgodę,
oczywiście zgodził się. No więc, poszłam w drogę. Długo błądziłam po
lesie. Spotykałam dużo innych stworzeń. Powoli zbliżała się noc, a ja
nie miałam gdzie spać. Znalazłam jaskinię. Zatrzymałam się w niej na
noc. Gdy się obudziłam, zachciało mi się jeść. Na szczęście spotkałam
sarnę, którą zapytałam o drogę na polanę. Poszłam tam i zaspokoiłam swój
głód. Było tam niedaleko jezioro, więc pragnienie też zaspokoiłam.
Ruszyłam dalej w drogę. Cały czas błądząc po lesie straciłam nadzieję,
że w ogóle coś znajdę...
Ciąg Dalszy nastąpi
|
|
Nowy wygląd
Przypominam o nowym wyglądzie . Bo nie za bardzo piszemy do tych osób które nie dały nowego wyglądu . To tak jakby ich nie było , jeszcze się nie odnaleźli po zmienieniu świata .
niedziela, 21 lipca 2013
Od Andrey CD opowiadania Elizy
Widziałam jak Eliza bawi się diamentem . Tylko to dziwnie wyglądało .
- O hej , fajny mam diament . - Spytała się Eliza
- Fajny . - Odpowiedziałam
- Idę.-Powiedziałam
- Gdzie ?
- Chcesz iść ?
- No
Poszłyśmy w stronę terytorium tygrysów .
- Kim jesteście ? Po co tu przyszliście ? - Spytał tygrys przy bramie
- Jestem Andrea i szukam Tigera - Powiedziałam
Tygrys wszedł przez bramę . Poszłyśmy z nim .
- Andrea ! - Podleciał Tiger
- Tiger . Mam pytanie .
- Jakie ?
- Czy Kirke to moja siostra .
Tiger się zwiesił i wziął oddech.
- Tak
- Ale jak to możliwe ?!
- Nie wiem , ale tak jest . Przykro mi .
Załamana zwiesiłam łep .
- Już ciemno jest . Zostańcie tu na noc .
- Dobra . - Powiedziałam
Poszłam do mojej i Elizy kwatery .
Eliza dokończ
- O hej , fajny mam diament . - Spytała się Eliza
- Fajny . - Odpowiedziałam
- Idę.-Powiedziałam
- Gdzie ?
- Chcesz iść ?
- No
Poszłyśmy w stronę terytorium tygrysów .
- Kim jesteście ? Po co tu przyszliście ? - Spytał tygrys przy bramie
- Jestem Andrea i szukam Tigera - Powiedziałam
Tygrys wszedł przez bramę . Poszłyśmy z nim .
- Andrea ! - Podleciał Tiger
- Tiger . Mam pytanie .
- Jakie ?
- Czy Kirke to moja siostra .
Tiger się zwiesił i wziął oddech.
- Tak
- Ale jak to możliwe ?!
- Nie wiem , ale tak jest . Przykro mi .
Załamana zwiesiłam łep .
- Już ciemno jest . Zostańcie tu na noc .
- Dobra . - Powiedziałam
Poszłam do mojej i Elizy kwatery .
Eliza dokończ
Od Erniny CD opowiadania Andrey
Pobiegłam do Andrey co sił w nogach.
- Halo? Żyjesz?!?- krzyczałam przestraszona. Niestety, Andrea nie odpowiadała. Poszłam poszukać magicznej kropli rosy, gdy ją już znalazłam zmieszałam ją z kroplą wody z Małego Wodospadu. Gdy mikstura była już gotowa, zwilżyłam nią chrapy klaczy.Klacz otworzyła oczy. - Co się dzieje?- zapytała z niepokojem, który można było wyczuć - Zemdlałaś. Choć, spróbuj wstać... - Odpowiedziałam, po czym pomogłam jej wstać. -Dziękuję ci za pomoc. Nie wiem co by się stało.- podziękowała - W końcu jestem medykiem. Ale i tak bym ci pomogła.- powiedziałam - Na serio, dzięki- podziękowała jeszcze raz - Ale dlaczego straciłaś przytomność?- Zapytałam - Nie wiem, nie. A z resztą, nie powinnaś się do tego mieszać- odpowiedziała - No dobrze, skoro tak mówisz. - odparłam -To ja, ja pójdę nad Wodospad. Jestem spragniona- powiedziała - No okay, ja poszukam młodej- odpowiedziałam i pogalopowałam na pastwiska poszukać Elizy. Zobaczyłam Anothera, od razu serce zaczęło mocniej bić i pokłusowałam do niego z gracją. Piękny ogier właśnie się pasł. - Cześć, co tam?- zapytałam Another dokończ |
|
Od Elizy
Pewnego
ranka Eliza obudziła się z pytaniem jaka jest różnica pomiędzy dobrem
,a złem. Szukają odpowiedzi udała się nad małe jeziorko i zaczęła
myśleć.Nagle zobaczyła tajemniczy diament.Z trudem go zdobyła. Andrea dokończ |
|
Od Andrey
Byłam na granicy stada światłości i mroku . Z lasu wyszła Kirke .
- Co chciałaś ? - Spytałam
- Jest jedno wytłumaczenie dla tego , że jesteś tak silna jak ja . - Powiedziała z interesem
- Jakie ?
Kirke się rozejrzała czy nikt nie podsłuchuje .
- Jesteś moją siostrą .
- Co?! To niemożliwe !
- A pamiętasz swoich rodziców ? Nie , a ja ciebie pamiętam . Chciałam cię zabić jak byłyśmy małe bo uważałam , że to przez ciebie rodzice nas porzucili . Ciebie jakieś tygrysy przyjęły na szkolenie . Ja poszłam w las i szkoliłam się sama .
Nie mogłam pojąć co do mnie mówi Kirke . Poszłam do stada . Szłam tak otępiało , że ledwo podnosiłam nogi . Stanęłam , zachwiałam się i straciłam przytomność . Widziała to Ernina .
Ernina dokończ
- Co chciałaś ? - Spytałam
- Jest jedno wytłumaczenie dla tego , że jesteś tak silna jak ja . - Powiedziała z interesem
- Jakie ?
Kirke się rozejrzała czy nikt nie podsłuchuje .
- Jesteś moją siostrą .
- Co?! To niemożliwe !
- A pamiętasz swoich rodziców ? Nie , a ja ciebie pamiętam . Chciałam cię zabić jak byłyśmy małe bo uważałam , że to przez ciebie rodzice nas porzucili . Ciebie jakieś tygrysy przyjęły na szkolenie . Ja poszłam w las i szkoliłam się sama .
Nie mogłam pojąć co do mnie mówi Kirke . Poszłam do stada . Szłam tak otępiało , że ledwo podnosiłam nogi . Stanęłam , zachwiałam się i straciłam przytomność . Widziała to Ernina .
Ernina dokończ
Od Andrey CD opowiadania Elizy
Ujrzałam Elizę i Erninę pędzące w naszą stronę , a za nimi wybiegła z lasu Kirke .
- Pomocy ! - Krzyczały
- Za mnie ! - Powiedziałam
- To znowu ty ?! Zejdź mi z drogi . - Powiedziała Kirke
- Nie ! Masz zostawić te klacze .
- Haaha...Ty mi grozisz ?
- Odejdź !
Wtedy kłótnia zrodziła się w walkę . Kirke wymierzyła mocne zaklęcie we mnie . Upadłam jak zobaczyłam , że zbiera siłę na zaklęcie zniszczenia i skierowała się w stroną Elizy i Erniny . To nagle dostałam sił . Rzuciłam w Kirke potężne zaklęcie ta upadła . Chciała wstać i nas zabić , ale przyszedł Mustang .
- Co tu się dzieje . - Spytał
- Kirke chciała zabić dwie nowe członkinie . - Powiedziałam
- Kirke wynoś się na swoją połowę ! - Mustang powiedział całkiem poważnie
Kirke poszła , a Eliza i Ernina poszły za Mustangiem by wyznaczył ich kawałek łąki .
- Pomocy ! - Krzyczały
- Za mnie ! - Powiedziałam
- To znowu ty ?! Zejdź mi z drogi . - Powiedziała Kirke
- Nie ! Masz zostawić te klacze .
- Haaha...Ty mi grozisz ?
- Odejdź !
Wtedy kłótnia zrodziła się w walkę . Kirke wymierzyła mocne zaklęcie we mnie . Upadłam jak zobaczyłam , że zbiera siłę na zaklęcie zniszczenia i skierowała się w stroną Elizy i Erniny . To nagle dostałam sił . Rzuciłam w Kirke potężne zaklęcie ta upadła . Chciała wstać i nas zabić , ale przyszedł Mustang .
- Co tu się dzieje . - Spytał
- Kirke chciała zabić dwie nowe członkinie . - Powiedziałam
- Kirke wynoś się na swoją połowę ! - Mustang powiedział całkiem poważnie
Kirke poszła , a Eliza i Ernina poszły za Mustangiem by wyznaczył ich kawałek łąki .
sobota, 20 lipca 2013
Od Elizy CD opowiadania Andrey
- Mamusiuuuuu <3- krzyknęłam z radości!
- Moja Eliza <3 !!!- moja mama również wykrzyknęła z radości! - Czyli ty jednak żyjesz???- zapytałam z entuzjazmem - No, nie do końca, jestem duchem.- Ernina odpowiedziała -Mamo, mama pytanie. Może wiesz jaka jest różnica między dobrem a złem?- zapytałam - Oczywiście, różnica pomiędzy dobrem a złem jest taka: to dwa różne światy oddalone od siebie. Walczą pomiędzy sobą. Zło próbuje zawładnąć nad całym światem, a dobro próbuje nie dopuścić do tego.- odpowiedziała pewnie na pytanie córki Poszłyśmy nad mały wodospad i nagle w mojej głowie coś mignęło. Jak by słowa. Mówiły, że to wrogowie i nagle z krzaków wyskoczyła Kirke. Popędziłyśmy co tchu do stada. Andrea dokończ |
||
CD opowiadania Elizy
- To nie moje stado ja wręcz jestem ich wrogiem . - Powiedziała Kasandra
- Aha ... - Powiedziała Eliza
- O patrz idzie Mustang on cię oprowadzi .
Eliza poleciała w stronę Mustanga
- Aha ... - Powiedziała Eliza
- O patrz idzie Mustang on cię oprowadzi .
Eliza poleciała w stronę Mustanga
Od Andrey CD opowiadania Erniny
-To chodźmy . - Powiedziałam
Poszłyśmy najpierw nad jeziorko , gdzie Ernina mogła się napić i odpocząć .
- Tu jest ślicznie ! - Powiedziała Ernina
- A jak to jest umrzeć ? - Spytałam nieśmiało
- Głupio , ale cóż zrobić .
Razem z Erniną poszłam do granicy stada światłości i mroku .
- Wow , ale tam ciemno . - Powiedziała Ernina
- Od tej granicy zaczyna się stado mroku , którym włada Kirke . Powiedziałam
- Dobra chodźmy z tego miejsca .
Poszłyśmy na łąkę gdzie czekała Eliza .
- To ja was sobie zostawiam .-Odeszłam
Eliza dokończ
Poszłyśmy najpierw nad jeziorko , gdzie Ernina mogła się napić i odpocząć .
- Tu jest ślicznie ! - Powiedziała Ernina
- A jak to jest umrzeć ? - Spytałam nieśmiało
- Głupio , ale cóż zrobić .
Razem z Erniną poszłam do granicy stada światłości i mroku .
- Wow , ale tam ciemno . - Powiedziała Ernina
- Od tej granicy zaczyna się stado mroku , którym włada Kirke . Powiedziałam
- Dobra chodźmy z tego miejsca .
Poszłyśmy na łąkę gdzie czekała Eliza .
- To ja was sobie zostawiam .-Odeszłam
Eliza dokończ
Od Erniny
Błądziłam po świecie. W oddali ujrzałam tereny z moich snów. Należały
one bowiem do stada dzikich gór. Postanowiłam podejść do straży
granicznej.
- Cześć, jestem Ernina!- przywitałam się
- Cześć, jestem Kasandra, czego tu szukasz?- zapytała z zaciekawieniem
- Czy mogę dołączyć do stada?- zapytałam
- Nie wiem. A co ja wróżka?- odpowiedziała złośliwie
- Możesz zawołać przywódcę?- zapytałam z nadzieją, że to zrobi
- No, mogę, mogę.- odparła ze znudzeniem
- Ja wiem, ze cię męczę, ale chcę tu dołączyć- odpowiedziałam
- No okay. Spoko. Zaczekaj tutaj.- odparła
- Witaj, jak się nazywasz?- Spytał Mustang
- Ernina. Moja córka dołączyła już do stada. Nazywa się Eliza- odparłam
- A po co tu jesteś? Chyba chcesz przyłączyć do stada?- zapytał
- No, tak...- odparłam
- No dobrze. Możesz dołączyć
- Dziękuję <3!!! - Odpowiedziałam i niemal przytuliłam się do niego.
- Nagle podeszła do mnie jakaś klacz. Była to Andrea.
- Oprowadzić cię trochę po naszej okolicy?- zapytała z zaciekawieniem
- Oczywiście !- odpowiedziałam entuzjastycznie
Andrea dokończ
- Cześć, jestem Ernina!- przywitałam się
- Cześć, jestem Kasandra, czego tu szukasz?- zapytała z zaciekawieniem
- Czy mogę dołączyć do stada?- zapytałam
- Nie wiem. A co ja wróżka?- odpowiedziała złośliwie
- Możesz zawołać przywódcę?- zapytałam z nadzieją, że to zrobi
- No, mogę, mogę.- odparła ze znudzeniem
- Ja wiem, ze cię męczę, ale chcę tu dołączyć- odpowiedziałam
- No okay. Spoko. Zaczekaj tutaj.- odparła
- Witaj, jak się nazywasz?- Spytał Mustang
- Ernina. Moja córka dołączyła już do stada. Nazywa się Eliza- odparłam
- A po co tu jesteś? Chyba chcesz przyłączyć do stada?- zapytał
- No, tak...- odparłam
- No dobrze. Możesz dołączyć
- Dziękuję <3!!! - Odpowiedziałam i niemal przytuliłam się do niego.
- Nagle podeszła do mnie jakaś klacz. Była to Andrea.
- Oprowadzić cię trochę po naszej okolicy?- zapytała z zaciekawieniem
- Oczywiście !- odpowiedziałam entuzjastycznie
Andrea dokończ
Od Elizy
Podróżując już bez mamy (przynajmniej tak myślałam) w oddali zobaczyłam
- Czego tu chcesz młoda?- zapytała ze złością w głosie
-Mam na imię Eliza. Zostałam wygoniona ze stada. Moją matkę też wygnano, ale udusiła ją jakaś czarna klacz.- odpowiedziałam.
-To pewnie Kirke!- powiedziała do siebie po czym zadała mi kilka pytań na temat tej ,,Kirke'' której jeszcze nie poznałam dobrze.
- Czy mogę dołączyć do stada?- zapytałam się
Kasandra dokończ
- Czego tu chcesz młoda?- zapytała ze złością w głosie
-Mam na imię Eliza. Zostałam wygoniona ze stada. Moją matkę też wygnano, ale udusiła ją jakaś czarna klacz.- odpowiedziałam.
-To pewnie Kirke!- powiedziała do siebie po czym zadała mi kilka pytań na temat tej ,,Kirke'' której jeszcze nie poznałam dobrze.
- Czy mogę dołączyć do stada?- zapytałam się
Kasandra dokończ
Od Mirany
Mirana wyruszyła w daleką podróż. Coś ją kusiło. Chciała odkryć nowe
tereny. Szukała długo. Była głodna. Biegała w poszukiwaniu pożywienia.
Zraniła się o ciernie. Zatrzymała się i położyła na środku wielkiej
pustyni. Nie miała szans na przeżycie. W ranę wdało się zakażenie. Rano
rozszarpały ją wilki...
piątek, 19 lipca 2013
Odchodzi
Poker odchodzi . Powód odejścia to decyzja właściciela.
Liczymy, że jeszcze kiedyś do nas wróci . :(
Liczymy, że jeszcze kiedyś do nas wróci . :(
poniedziałek, 15 lipca 2013
piątek, 12 lipca 2013
Howrse- Dragow blog
Jeżeli ktoś lubi smoki i howrse to dobrze się złożyło, bo niedawno powstało Dragow! Gra podobna do howrse( oczywiście wydana przez Owlient) tylko, że o smokach! Niestety gra jest bardzo świeżutka i dlatego możemy się zarejestrować tylko we francuskiej wersji, ale jeżeli kogoś wciągnie Dragow, albo ktoś chce się przygotować na nadejście angielskiej lub polskiej wersji polecam zajrzeć tutaj:
piątek, 5 lipca 2013
Od Andrey
- Jak tam w stadzie ?- Spytał mnie Mustang .
- Jakoś idzie . - Odpowiedziałam pełna radości widząc Mustanga
- Słyszałem , że wygrałaś z Kirke ?
- Miałam szczęście .
- Nikt nie umiał pokonać Kirke . Pójdziesz ze mną na spacer ?
- Jasne .
Poszłam z Mustangiem nad mały wodospad .
- Śliczny . - Byłam zadowolona z tak pięknego wodospadu .
- Jak nazywają się twoi rodzice ? - Spytał Mustang
- Ja ich nie znam . Podobno mnie porzucili .
- To jak przetrwałaś ? Kto cię nauczył tak władać mocą ?
- Przygarną mnie Tiger i on mnie uczył walki wraz z innymi tygrysami , a magii uczył mnie ich przywódca ένα τυχερό ζητιάνος , czyli Szczęściarz .
- Czemu tak się nazywa ?
- Bo kiedyś on wychował papugę na maga , a ona postanowiła go zabić . Byłam wtedy małym jednorożcem i bawiłam się magią . W czasie ataku na ένα τυχερό ζητιάνος wystrzeliłam przypadkowo sieć na papugę i ένα τυχερό ζητιάνος mógł ją uwięzić . Dzięki temu zdarzeniu ένα τυχερό ζητιάνος pozwolił Tigerowi mnie zatrzymać i trenować .
- Wow ! A miałaś może partnera ?
- Raz miałam jednego , ale chciał mnie tylko dla tego bo byłam bardzo dobra z magii i walki . Chciał , abym urodziła mu potężnych potomków . Nie zgodziłam się , a on mnie uwięził i całe stado Pangea musiało mnie ratować i po tm jeszcze więcej kazano mi ćwiczyć . Tak wychowali mnie na potężną klacz .
<Mustang dokończ>
- Jakoś idzie . - Odpowiedziałam pełna radości widząc Mustanga
- Słyszałem , że wygrałaś z Kirke ?
- Miałam szczęście .
- Nikt nie umiał pokonać Kirke . Pójdziesz ze mną na spacer ?
- Jasne .
Poszłam z Mustangiem nad mały wodospad .
- Śliczny . - Byłam zadowolona z tak pięknego wodospadu .
- Jak nazywają się twoi rodzice ? - Spytał Mustang
- Ja ich nie znam . Podobno mnie porzucili .
- To jak przetrwałaś ? Kto cię nauczył tak władać mocą ?
- Przygarną mnie Tiger i on mnie uczył walki wraz z innymi tygrysami , a magii uczył mnie ich przywódca ένα τυχερό ζητιάνος , czyli Szczęściarz .
- Czemu tak się nazywa ?
- Bo kiedyś on wychował papugę na maga , a ona postanowiła go zabić . Byłam wtedy małym jednorożcem i bawiłam się magią . W czasie ataku na ένα τυχερό ζητιάνος wystrzeliłam przypadkowo sieć na papugę i ένα τυχερό ζητιάνος mógł ją uwięzić . Dzięki temu zdarzeniu ένα τυχερό ζητιάνος pozwolił Tigerowi mnie zatrzymać i trenować .
- Wow ! A miałaś może partnera ?
- Raz miałam jednego , ale chciał mnie tylko dla tego bo byłam bardzo dobra z magii i walki . Chciał , abym urodziła mu potężnych potomków . Nie zgodziłam się , a on mnie uwięził i całe stado Pangea musiało mnie ratować i po tm jeszcze więcej kazano mi ćwiczyć . Tak wychowali mnie na potężną klacz .
<Mustang dokończ>
czwartek, 4 lipca 2013
Od Andrey CD opowiadania Hidalgo
- Ja tu byłam ... byłam ... się przejść . - Odpowiedziałam ogierowi nie wiedząc jak się wymigać.
- Byłaś na spacerze . Pewnie , a świnie latają . - Powiedział Hidalgo
- No nie . Po prostu tak sobie chodzę bo nie mam co do robienia .
- Chciałem ci podziękować .
- Proszę .
- Zgasiłaś Kirke .
- No trochę . Nie dam jej pomiatać innych .
<Hidalgo dokończ>
- Byłaś na spacerze . Pewnie , a świnie latają . - Powiedział Hidalgo
- No nie . Po prostu tak sobie chodzę bo nie mam co do robienia .
- Chciałem ci podziękować .
- Proszę .
- Zgasiłaś Kirke .
- No trochę . Nie dam jej pomiatać innych .
<Hidalgo dokończ>
Od Niagary
Pasłam się na łące i myślałam o całym
wczorajszym zdarzeniu.Nagle zachciało mi się galopować i pogalopowałam
do lasu. Oczywiście nic innego nie mogło się stać tylko musiałam znowu
wpaść na jakiegoś konia.
-ooo.. matko przepraszam często mi się to zdarza.-I nagle zobaczyłam że to Mustang no lepiej być nie mogło.
- Oo przepraszam - schyliłam łeb w dół i zaczęłam iść w inną stronę.
(Mustang)
- Oo przepraszam - schyliłam łeb w dół i zaczęłam iść w inną stronę.
(Mustang)
Od Hidalga CD historii Morgany
-Ja też chciałem uciec...dołączyłem tu podstępem Kirke, no ale już trudno przysięga..
-Jaka przysięga?
-Że będę wierny temu stadu...i jej. Widzę że zabijaliście potworki?
-Tak..skąd wiesz?
-Robiłem dokładnie to samo...Chesz się przejść?
-A gdzie?
-Nie wiem gdzie byś chciała?
-Może nad Przeklęte Jezioro?
-Ok, tylko mi nie uciekaj
Oboje zaczęliśmy się śmiać, w drodzę nad Jeziorko wybiegł z lasku mój mały przyjaciel smoczek Morgana się go przestraszyła.
(Morgana?)
-Jaka przysięga?
-Że będę wierny temu stadu...i jej. Widzę że zabijaliście potworki?
-Tak..skąd wiesz?
-Robiłem dokładnie to samo...Chesz się przejść?
-A gdzie?
-Nie wiem gdzie byś chciała?
-Może nad Przeklęte Jezioro?
-Ok, tylko mi nie uciekaj
Oboje zaczęliśmy się śmiać, w drodzę nad Jeziorko wybiegł z lasku mój mały przyjaciel smoczek Morgana się go przestraszyła.
(Morgana?)
Wakacje
Z powodu iż dziś na kilka dni(prawdopodobnie) jadę do kuzynki nie będę mogła systematycznie dodawać opowiadań. Będą one pojawiać się z drobnym opóźnieniem. Słonko świeci, więc coraz częściej będę na dworze co wiąże się z małym zaniedbaniem stada. Proszę nie denerwować się, jeżeli przez 1- 2 dni nie dodam opowiadania lub nowego konia.
Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie.
Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie.
Mustang
Od Morgany- CD historii Kirke
Kirke zabijała smoki.Wszędzie była krew nawet na pysku klaczy. Kirke zaczęła się potwornie śmieć i powiedziała:
-Teraz twoja kolej.
Nie chciałam tego robić, ale widząc wściekły wzrok Kirke powiedziałam niedosłyszalnie "Przepraszam" i zabiłam pierwsze trzy smoki. Kirke z uśmiechem zadowolenia na twarzy powiedziała:
-Teraz może być z Ciebie jakiś pożytek.
Zabijałyśmy smoki-zwłaszcza Kirke. Zastanawiałam się jak będę mogła przejść przez granicę, być niezauważoną. I wtedy przypomniała mi się moja moc. Biokineza- dzięki niej można zmienić swoje DNA! Mogłam zmienić kolor oczu a nawet kolor sierści. Teraz szłyśmy przez las.Zauważyłam jakiegoś jednorożca.
-O Hidalgo!-powiedziała Kirke-poznaj Morganę.
-Hej.-przywitałam się.
-Cześć.-zrobił to samo.
-Ja idę, mam sprawę do załatwienia. A Ty nawet nie próbuj uciekać. A ty Hidalgo pilnuj jej.
-Ty uciekasz?-zapytał Hidalgo gdy Kirke odeszła.
-(opowiedziałam mu historię jak Kirke mnie znalazła 2 lata temu. I tę w której z nią walczyłam, przy Mustangu.)
Hidalgo rzekł:
<Hidalgo??>
-Teraz twoja kolej.
Nie chciałam tego robić, ale widząc wściekły wzrok Kirke powiedziałam niedosłyszalnie "Przepraszam" i zabiłam pierwsze trzy smoki. Kirke z uśmiechem zadowolenia na twarzy powiedziała:
-Teraz może być z Ciebie jakiś pożytek.
Zabijałyśmy smoki-zwłaszcza Kirke. Zastanawiałam się jak będę mogła przejść przez granicę, być niezauważoną. I wtedy przypomniała mi się moja moc. Biokineza- dzięki niej można zmienić swoje DNA! Mogłam zmienić kolor oczu a nawet kolor sierści. Teraz szłyśmy przez las.Zauważyłam jakiegoś jednorożca.
-O Hidalgo!-powiedziała Kirke-poznaj Morganę.
-Hej.-przywitałam się.
-Cześć.-zrobił to samo.
-Ja idę, mam sprawę do załatwienia. A Ty nawet nie próbuj uciekać. A ty Hidalgo pilnuj jej.
-Ty uciekasz?-zapytał Hidalgo gdy Kirke odeszła.
-(opowiedziałam mu historię jak Kirke mnie znalazła 2 lata temu. I tę w której z nią walczyłam, przy Mustangu.)
Hidalgo rzekł:
<Hidalgo??>
środa, 3 lipca 2013
Od Kirke- CD historii Morgany
- I nie stać słupem po stronie stada światłości.- wyszeptałam mrocznie.- Chodź!- wydałam rozkaz.
Przeszłyśmy mijając Mustanga i dwie klacze. Ci zaś skierowali się na łąkę, aby najprawdopodobniej odpocząć.
- Jeżeli nie nauczysz się przyjemności z cierpienia innych nie będziesz w pełni członkinią stada mroku...Rozumiesz?- klacz była zamyślona i nie odpowiedziała.- Rozumiesz?- w tej chwili pokiwała głową .
Skierowałam się na tereny gdzie szłam z Hidalgiem. One jeszcze tu były. Te małe smoki. Patrzyły na mnie z pogardą i z chęcią wbicia się kłami w gardło, do którego jeszcze nikt nie warzył się wgryźć. Zaczęłam swój rytuał. Mordowałam bestie śmiejąc się przy tym psychicznie. Krew była na moim pysku. W połączeniu ze śmiechem strasznie to wyglądało.
- Teraz twoja kolej! - chichotałam bez przerwy.
( Morgana?)
Przeszłyśmy mijając Mustanga i dwie klacze. Ci zaś skierowali się na łąkę, aby najprawdopodobniej odpocząć.
- Jeżeli nie nauczysz się przyjemności z cierpienia innych nie będziesz w pełni członkinią stada mroku...Rozumiesz?- klacz była zamyślona i nie odpowiedziała.- Rozumiesz?- w tej chwili pokiwała głową .
Skierowałam się na tereny gdzie szłam z Hidalgiem. One jeszcze tu były. Te małe smoki. Patrzyły na mnie z pogardą i z chęcią wbicia się kłami w gardło, do którego jeszcze nikt nie warzył się wgryźć. Zaczęłam swój rytuał. Mordowałam bestie śmiejąc się przy tym psychicznie. Krew była na moim pysku. W połączeniu ze śmiechem strasznie to wyglądało.
- Teraz twoja kolej! - chichotałam bez przerwy.
( Morgana?)
Od Morgany- CD historii Kirke
- Jeżeli nie zostawisz mi wyjścia... będę musiała cię zabić. - zachichotała.
- Nie!-krzknęłam bez namysłu.- Czego ode mnie chcesz?
- No mogłabyś być wdzięczna i posłuszna i...-zdjęła kopyto z mojej czaszki.
- I..?-powiedziałam wstając.
<Mustang? Kirke?>
- Nie!-krzknęłam bez namysłu.- Czego ode mnie chcesz?
- No mogłabyś być wdzięczna i posłuszna i...-zdjęła kopyto z mojej czaszki.
- I..?-powiedziałam wstając.
<Mustang? Kirke?>
Od Kirke CD historii Morgany
- Mam już dość zabawy, a ty?- uśmiechnęłam się, a moja czarna grzywa zasłaniała oczy.
- Jak to zabawy?- Morgana najwyraźniej się przestraszyła.
- Przecież to tylko droczenie co nie?- zachichotałam.
Mustang i dwie klacze przyglądali się nam. Ogier wiedział, że jakby wkroczenie do walki nie byłoby dobrym pomysłem, więc postanowił to przemilczeć. Rozmawiałam chwilę z nieprzyjaciółką aż doszło do ostrzejszych słów. Zaatakowaliśmy pełną mocą. Krew była wszędzie. Prawie pochlapała przyglądających się walce.
- Mam cie dość smarkulo....- powiedziałam wściekła.- Myślisz, że znasz się na czarnej magii?- spytałam z wrogim uśmiechem.
- Yyyy- wahała się z odpowiedzią.- Ja nie myślę, ja to wiem! Znam się na czarnej magii!- krzyknęła z odwagą.
Nagle zaczęłam się "psychicznie" śmiać. Klacz była zdezorientowana, tak jak wszyscy. Śmiałam się bardzo długo aż zwróciłam się do Morgany.
- Śmieć... Znasz tylko podstawy czarów..., a we mnie zaklęte są tysiące ksiąg, a ty ... możesz być jedynie czytanką dla źrebiąt!
Wymierzyłam w klacz potężne zaklęcie. Padła na ziemie, a krew otoczyła jej ciało. Gwałtownie postawiłam kopyto tuż przy jej czaszce.
- Jeżeli nie zostawisz mi wyjścia... będę musiała cię zabić. - zachichotałam.
( Morgana?)
- Jak to zabawy?- Morgana najwyraźniej się przestraszyła.
- Przecież to tylko droczenie co nie?- zachichotałam.
Mustang i dwie klacze przyglądali się nam. Ogier wiedział, że jakby wkroczenie do walki nie byłoby dobrym pomysłem, więc postanowił to przemilczeć. Rozmawiałam chwilę z nieprzyjaciółką aż doszło do ostrzejszych słów. Zaatakowaliśmy pełną mocą. Krew była wszędzie. Prawie pochlapała przyglądających się walce.
- Mam cie dość smarkulo....- powiedziałam wściekła.- Myślisz, że znasz się na czarnej magii?- spytałam z wrogim uśmiechem.
- Yyyy- wahała się z odpowiedzią.- Ja nie myślę, ja to wiem! Znam się na czarnej magii!- krzyknęła z odwagą.
Nagle zaczęłam się "psychicznie" śmiać. Klacz była zdezorientowana, tak jak wszyscy. Śmiałam się bardzo długo aż zwróciłam się do Morgany.
- Śmieć... Znasz tylko podstawy czarów..., a we mnie zaklęte są tysiące ksiąg, a ty ... możesz być jedynie czytanką dla źrebiąt!
Wymierzyłam w klacz potężne zaklęcie. Padła na ziemie, a krew otoczyła jej ciało. Gwałtownie postawiłam kopyto tuż przy jej czaszce.
- Jeżeli nie zostawisz mi wyjścia... będę musiała cię zabić. - zachichotałam.
( Morgana?)
Od Morgany CD historii Mustanga
- NIE wypełniłaś polecenia! Nędzna szmata!- spojrzała z pogardą na mnie.
Zaatakowała mnie szarpiąc mi skórę i odrywając kawałki futra.
- A ty... ty...-spojrzała znacząco na Mustanga-nie próbuj mi przeszkadzać. To moi poddani czyż nie?
Mustang odszedł z nowym członkiem Stada Światłości. A ja nie mogłam wytrzymać bez podejmienia walki. Kirke rzucała przeróżne zaklęcia na mnie. Byłam osłabiona ale postanowiłam walczyć. Ja tak samo jak i Kirke znałam się na czarnej magii. Ale moje zaklęcia były nie przećwiczone musiałam skorzystać z innych mocy. Walnęłam ją piorunem i poraził ją dość mocno. Użyłam telekinezy-rzuciłam ją ogromnym głazem.Kirke wrzeszczała ja także. Mustang wraz z Niagarą i innym koniem przybyli. Wpatrywali się na nas jak walczymy, nie wiedzieli co robić.
- Ty podła oszustko!-krzyknęła Kirke-Jak mogłaś?! To ja Cię uratowałam przed śmiercią!
- Ale traktujesz mnie jak śmiecia!- odkrzyknęłam.
Kirke rzuciła na mnie jakieś zaklęcie i byłam w płapce. Dosłownie. Zamknęła mnie w klatce.
-No Morgano! Dam cię na najgorszy skrawek ziemi wraz z tą klatką!-powiedziała Kirke.
Mustang, Niagara i ten inny pegaz dalej się patrzyli-jakby zaklęci w posągi....
<Kirke?>
Zaatakowała mnie szarpiąc mi skórę i odrywając kawałki futra.
- A ty... ty...-spojrzała znacząco na Mustanga-nie próbuj mi przeszkadzać. To moi poddani czyż nie?
Mustang odszedł z nowym członkiem Stada Światłości. A ja nie mogłam wytrzymać bez podejmienia walki. Kirke rzucała przeróżne zaklęcia na mnie. Byłam osłabiona ale postanowiłam walczyć. Ja tak samo jak i Kirke znałam się na czarnej magii. Ale moje zaklęcia były nie przećwiczone musiałam skorzystać z innych mocy. Walnęłam ją piorunem i poraził ją dość mocno. Użyłam telekinezy-rzuciłam ją ogromnym głazem.Kirke wrzeszczała ja także. Mustang wraz z Niagarą i innym koniem przybyli. Wpatrywali się na nas jak walczymy, nie wiedzieli co robić.
- Ty podła oszustko!-krzyknęła Kirke-Jak mogłaś?! To ja Cię uratowałam przed śmiercią!
- Ale traktujesz mnie jak śmiecia!- odkrzyknęłam.
Kirke rzuciła na mnie jakieś zaklęcie i byłam w płapce. Dosłownie. Zamknęła mnie w klatce.
-No Morgano! Dam cię na najgorszy skrawek ziemi wraz z tą klatką!-powiedziała Kirke.
Mustang, Niagara i ten inny pegaz dalej się patrzyli-jakby zaklęci w posągi....
<Kirke?>
Od Mustanga- CD historii Morgany, Niagary i Demanii
Niagara na szczęście uległa moim namową. Położyła się na łące "szpitalnej". Medycy użyli kremu, który stworzyłem, aby noga Niagary była sprawniejsza. Otoczyli klacz wielką opieką. Po smakowitym posiłku zasnęła. Pozostawiłem ją z koniem, który dobrze zna się na medycynie. Co 30 min. sprawdzał jej zdrowie.
- I jak?- spytałem zaciekawiony.
- Jest dobrze, ale musi dużo odpoczywać.- odpowiedział po czym lekko się uśmiechnął.
Postanowiłem przejść się po terenach. Zauważyłem Morgane i jakiegoś nieznanego konia.
Klacz wytłumaczyła mi, że to Another i poszukuje jakiegoś stada. Oczywiście nie mogłem odmówić, ale w tej samej chwili zjawiła się Kirke gdy zrozumiała całą sytuację wściekła się. Jej czary wszędzie rozrzucały gruzy i niszczyły drobne krzaki. Po 10 minutach uspokoiła się... przynajmniej tak mi się wydawało.
- NIE wypełniłaś polecenia! Nędzna szmata!- spojrzała z pogardą na Morgane.
Zaatakowała klacz szarpiąc jej skórę i odrywając kawałki futra.
- A ty... ty...-spojrzała znacząco na mnie- nie próbuj mi przeszkadzać. To moi poddani czyż nie?- jej wzrok był podobnego do kociego i sprawiał, że moja krew zamarzała, a strach brał górę.
Ze smutkiem odszedłem z nowym członkiem. Oprowadziłem go po terenach i dałem skrawek łąki. Po tych wydarzeniach wzleciałem w powietrze i patrolowałem stado. Nagle wpadła na mnie obca klacz. Obaj spadliśmy na ziemię.
- Oh przepraszam! Bardzo przepraszam!- mówiła troskliwie.
Wstaliśmy. Porozmawialiśmy o tym i o tamtym. Dołączyła do stada z czego byłem bardzo szczęśliwy. Nagle usłyszeliśmy krzyki, które wzbudziły nawet śpiącą Niagarę. We trójkę pobiegliśmy do źródła głosu.
I w tym momencie ujrzałem walczące klacze. Oczywiście była to Kirke i Morgana. Druga klacz nie chciała się podporządkować co zmusiło jej przywódczynię do pokazania kto tu rządzi.. Demanii z Niagarą przypatrywały się całej sytuacji, a ja nie wiedziałem co robić...
(Morgana, Niagara lub Demanii?)
- I jak?- spytałem zaciekawiony.
- Jest dobrze, ale musi dużo odpoczywać.- odpowiedział po czym lekko się uśmiechnął.
Postanowiłem przejść się po terenach. Zauważyłem Morgane i jakiegoś nieznanego konia.
Klacz wytłumaczyła mi, że to Another i poszukuje jakiegoś stada. Oczywiście nie mogłem odmówić, ale w tej samej chwili zjawiła się Kirke gdy zrozumiała całą sytuację wściekła się. Jej czary wszędzie rozrzucały gruzy i niszczyły drobne krzaki. Po 10 minutach uspokoiła się... przynajmniej tak mi się wydawało.
- NIE wypełniłaś polecenia! Nędzna szmata!- spojrzała z pogardą na Morgane.
Zaatakowała klacz szarpiąc jej skórę i odrywając kawałki futra.
- A ty... ty...-spojrzała znacząco na mnie- nie próbuj mi przeszkadzać. To moi poddani czyż nie?- jej wzrok był podobnego do kociego i sprawiał, że moja krew zamarzała, a strach brał górę.
Ze smutkiem odszedłem z nowym członkiem. Oprowadziłem go po terenach i dałem skrawek łąki. Po tych wydarzeniach wzleciałem w powietrze i patrolowałem stado. Nagle wpadła na mnie obca klacz. Obaj spadliśmy na ziemię.
- Oh przepraszam! Bardzo przepraszam!- mówiła troskliwie.
Wstaliśmy. Porozmawialiśmy o tym i o tamtym. Dołączyła do stada z czego byłem bardzo szczęśliwy. Nagle usłyszeliśmy krzyki, które wzbudziły nawet śpiącą Niagarę. We trójkę pobiegliśmy do źródła głosu.
I w tym momencie ujrzałem walczące klacze. Oczywiście była to Kirke i Morgana. Druga klacz nie chciała się podporządkować co zmusiło jej przywódczynię do pokazania kto tu rządzi.. Demanii z Niagarą przypatrywały się całej sytuacji, a ja nie wiedziałem co robić...
(Morgana, Niagara lub Demanii?)
Od Shine CD Czarnego Księcia
wiesz..... chciałabym spędzić jeszcze trochę czasu z moim ukochanym
ogierem.... ale jeżeli chcesz to zgadzam się - odpowiedziałam z
uśmiechem
( Czarny Książę co wtedy zrobiłeś??? )
( Czarny Książę co wtedy zrobiłeś??? )
Od Niagary cd historii Mustanga
-no ej! co ty chcesz-uśmiechnęłam się.
-czemu uciekłaś ?
-poszłam sobie.. coś zjeść.. a ty po co za mną polazłeś ?-zapytałam z uśmiechem .
-no ja poszedłem zrobić ci krem który pomoże ci na nogę ale ty..-nie dałam mu dokończyć.
-Ale z moją nogą wszystko dobrze!
-Nie ! - kłóciliśmy się .
-Tak!-krzyknęłam i tupnęłam kopytami i nagle pojawił się krąg który zniszczył pole Mustanga.
-aa.. hahahaha-zaczęłam się śmiać i galopować gdy nagle Mustang wzleciał w górę i mnie zatrzymał.
-ohh.. no dobrze niech ci będzie ...hmm - i poszłam z nim ..
(Mustang)
-czemu uciekłaś ?
-poszłam sobie.. coś zjeść.. a ty po co za mną polazłeś ?-zapytałam z uśmiechem .
-no ja poszedłem zrobić ci krem który pomoże ci na nogę ale ty..-nie dałam mu dokończyć.
-Ale z moją nogą wszystko dobrze!
-Nie ! - kłóciliśmy się .
-Tak!-krzyknęłam i tupnęłam kopytami i nagle pojawił się krąg który zniszczył pole Mustanga.
-aa.. hahahaha-zaczęłam się śmiać i galopować gdy nagle Mustang wzleciał w górę i mnie zatrzymał.
-ohh.. no dobrze niech ci będzie ...hmm - i poszłam z nim ..
(Mustang)
Od Hidalga
Powędrowałem pod przeklęte jezioro, zobaczyłem tam swoje odbicie, nie było ono normalne, miałem czarną grzywę i zakrzywiony róg, uderzyłem kopytem w taflę wody. Odbicie się rozmyło a kiedy woda się uspokoiła zauważyłem moje dawne odbicie. Ruszyłem w kierunku Rzeki Nai, nikogo tam nie było..chociaż nie..tam była Nai. Popatrzyła się na mnie swoimi smutnymi oczami i pobiegła w przeciwnym kierunku. Ruszyłem w kierunku byle jakim, co chwilę spotykałem martwe rośliny, swoją mocą i zamiłowaniem do wszelkiej roślinnośći ożywiałem je, miałem nadzieję że Kirkę siedzi nad rzeką i że o niczym się nie dowie...
Zamarłem zobaczyłem rannego smoka, cały krwawił, koło niego krążyły jakieś wstrętne stwory podobne do hien tylko że z głową małpy...Przepędzilem je plączami które wystrzeliły z mojego roga, ciernie owinęły się wokół ich gardeł i je udusiły...Smok popatrzył się na mnie, bał się, był młodym smoczkiem, podszedł do mnie, przytulił się do mojego kopyta, znaczy przewrócił mnie bo był mojego wzrostu, spróbował odlecieć ale miał złamane skrzydło, zostawiłem go lecz on zawędrował za mną. Po namyśle zdecydowałem że ukryję go w lesie. Przez kilka kolejnych dni odwiedzałem go, był za każdym razem tak szczęśliwy że aż żal było go opuszczać. Pewnego dnia gdy wyruszałem aby go odwiedzić spotkałem Andre.
-Cześć-przywitałem się
-O hej..
-Co ty tutaj robisz?
(Andrea?)
Zamarłem zobaczyłem rannego smoka, cały krwawił, koło niego krążyły jakieś wstrętne stwory podobne do hien tylko że z głową małpy...Przepędzilem je plączami które wystrzeliły z mojego roga, ciernie owinęły się wokół ich gardeł i je udusiły...Smok popatrzył się na mnie, bał się, był młodym smoczkiem, podszedł do mnie, przytulił się do mojego kopyta, znaczy przewrócił mnie bo był mojego wzrostu, spróbował odlecieć ale miał złamane skrzydło, zostawiłem go lecz on zawędrował za mną. Po namyśle zdecydowałem że ukryję go w lesie. Przez kilka kolejnych dni odwiedzałem go, był za każdym razem tak szczęśliwy że aż żal było go opuszczać. Pewnego dnia gdy wyruszałem aby go odwiedzić spotkałem Andre.
-Cześć-przywitałem się
-O hej..
-Co ty tutaj robisz?
(Andrea?)
Od Morgany CD historii Anothera
Szłam jak zwykle zamyślona. Myślałam jaka jest różnica między dobrem a złem? Są tylko konie o różnych charakterach. Sama tego nie rozumiem.
Z zamślenia wyrwał mnie jakiś ogier. Po prostu wpadliśmy na siebie.
-Hej kim jesteś? Ja jestem Another.
- Witaj, nazywam się Morgana.
-Czy tu jest jakieś stado?-zapytał mnie.
-Tak jest tu jedno wielkie stado, ale podzielone na dwie części.-odpowiedziałam.
-Jak na dwie części?-zapytał
-No po prostu-powiedziałam i wszystko wytłumaczyłam. Zaprowadziłam go do Mustanga. Mimo że Kirke kazała mi każdego napotkanego konika przyprowadzać do niej.
<Mustang?>
Z zamślenia wyrwał mnie jakiś ogier. Po prostu wpadliśmy na siebie.
-Hej kim jesteś? Ja jestem Another.
- Witaj, nazywam się Morgana.
-Czy tu jest jakieś stado?-zapytał mnie.
-Tak jest tu jedno wielkie stado, ale podzielone na dwie części.-odpowiedziałam.
-Jak na dwie części?-zapytał
-No po prostu-powiedziałam i wszystko wytłumaczyłam. Zaprowadziłam go do Mustanga. Mimo że Kirke kazała mi każdego napotkanego konika przyprowadzać do niej.
<Mustang?>
Od Morgany
Szłam wzdłuż granicy stada Światłości i Mroku. Byłam po mrocznej stronie, mimo woli. Widziałam drzewo na pół zwiędnięte i czarne i na pół zielone i piękne. Wzdbiłam się w powietrze i dotarłam do mrocznego lasku. Zobaczyłam kilka czarnych zajęcy i postanowiłam potrenować swoje moce.
<< Władam żywiołami Eter, ale to umiem to perfekcji. Zaklęcia też. Nigdy nie ćwiczyłam swoich kinez.>> - myślałam.
Zauważyłam kamień, użyłam mocy telekinezy i rzuciłam go umysłem w drzewo i od razu się rozkruszył. Pirokineza-dzieki niej zapaliłam krzaka. Elektrokineza-poprądziłam królika. Znudziło mi się to. Teraz biegałam po jakiejś łączce. Zobaczyłam jakiegoś pegaza. Był biały miał czarną grzywę i skrzydła. Okazało się że o klacz.
- Cześc, jestem Morgana a ty?-zapytałam ją.
- Witaj nazywam się Intrinas.
<Intrinas?>
Od Anothera
Przemierzałem samotnie jakiś las. Nagle ktoś na mnie napadł. Jakiś człowiek. Zarzucił mi wór na głowę i prowadził przez wodę. Mam ''szósty zmysł'' - echolokację. Dzięki niej mogłem zlokalizować aktualne położenie. Nagle się zatrzymaliśmy. Człowiek wprowadził mnie do przyczepy. Potem pojechaliśmy gdzieś tak zwanym ''samochodem''.
Człowiek mnie wyprowadził i zdjął worek. Ujrzałem dużą arenę, a na około mnie ludzi. Krzyczeli i rzucali pieniędzmi. Na przeciw mnie stał ogier. Dokładniej to shire. Obejrzałem się za siebie. Stała za mną kobieta i długimi, brązowymi oczami. Uśmiechała się do mnie. Nagle rozległ się gong. Przeciwnik się na mnie rzucił.
Walczyliśmy uparcie, ale wreszcie go pokonałem. Mocny był. Na prawdę. Wszyscy ludzie ucichli i poczeli zbierać kasę. Potem dali ją, tej dziewczynie. Wyprowadziła mnie w areny. Stanęliśmy.
- Jestem Demonica. - powiedziała w moim języku.
- Umiesz mówić w mym języku?
- Tak. Kiedyś byłam koniem... Pora na ciebie. Może się jeszcze kiedyś spotkamy...
- Another. - odpowiedziałem i pobiegłem w stronę lasu.
Wiele pytań mnie dręczyło... Dlaczego ona mnie zabrała? Dlaczego jest człowiekiem? Z tych zamysłów, wpadłem na jakiegoś konia.
<Jakaś klacz lub ogier?>
Od Mustanga- CD historii Niagary i Morgany
Zanim zdążyłem się zorientować Niagara uciekła do lasu. Wyciągnąłem skrzydła i szybko pofrunąłem. Rzadko to zrobiłem, dlatego miałem pewne komplikacje, z powodu których Niagara zyskała na czasie.
Szukałem ją długo aż znalazłem. Pewnie nie spodziewała się, że ją znajdę. Stała obok wodopoju.
- Czemu ciekałaś?- spytałem.
Tym razem klacz z lekkim chichotem próbowała się wymknąć... Stworzyłem z magii mur przez, który Niagara nie mogła się przedostać.
- I co mi teraz powiesz?- uśmiechnąłem się.
( I co masz mi do powiedzenia Niagaro? :P )
Szukałem ją długo aż znalazłem. Pewnie nie spodziewała się, że ją znajdę. Stała obok wodopoju.
- Czemu ciekałaś?- spytałem.
Tym razem klacz z lekkim chichotem próbowała się wymknąć... Stworzyłem z magii mur przez, który Niagara nie mogła się przedostać.
- I co mi teraz powiesz?- uśmiechnąłem się.
( I co masz mi do powiedzenia Niagaro? :P )
Od Andrey CD opowiadania Kirke
- Nie mieszaj się w nie swoje sprawy . - Powiedziała klacz.
- Będę , zostaw tego ogiera ! - Powiedziałam stanowczo.
- Zejdź mi z drogi bo zginiesz !
Klacz rzuciła zaklęcie w moją stronę , które odbiłam . Klacz wkurzyła się i zaczęła atakować mnie . Odskoczyłam w bok i rzuciłam zaklęcie 2minutowego zamrożenia na nią .
- Wow. Silna jesteś . Jestem Hildago .
- A ja Andrea . Jestem tu nowa . Poczekaj .- Podeszłam do klaczy i odmroziłam jej głowę .- Hej jestem Andrea i należę do stada jasności , a ty ? - Spytałam klacz
- Jestem Kirke i władam stadem ciemności . Możesz mnie puścić , nic ci nie zrobię .- Powiedziała klacz
- Okey , ale jak mnie lub Hildago tkniesz to spędzisz tak cały dzień .
Wypuściłam Kirke , która poszła w las . Ja poszłam do Mustanga zapytać go o Kirke , ale go nie umiałam spotkać , więc poszłam się paść .
- Będę , zostaw tego ogiera ! - Powiedziałam stanowczo.
- Zejdź mi z drogi bo zginiesz !
Klacz rzuciła zaklęcie w moją stronę , które odbiłam . Klacz wkurzyła się i zaczęła atakować mnie . Odskoczyłam w bok i rzuciłam zaklęcie 2minutowego zamrożenia na nią .
- Wow. Silna jesteś . Jestem Hildago .
- A ja Andrea . Jestem tu nowa . Poczekaj .- Podeszłam do klaczy i odmroziłam jej głowę .- Hej jestem Andrea i należę do stada jasności , a ty ? - Spytałam klacz
- Jestem Kirke i władam stadem ciemności . Możesz mnie puścić , nic ci nie zrobię .- Powiedziała klacz
- Okey , ale jak mnie lub Hildago tkniesz to spędzisz tak cały dzień .
Wypuściłam Kirke , która poszła w las . Ja poszłam do Mustanga zapytać go o Kirke , ale go nie umiałam spotkać , więc poszłam się paść .
Od Morgany- CD historii Mustanga
- Widziałaś gdzieś Niagarę?- zapytał z niepokojem.
- Tak widziałam. Poszła w tamtą stronę.- i wskazałam mu kierunek.
- Aha, dziękuję. -odpowiedział.
- A coś się stało? Mogę iść z tobą?
- Nie nic. Nie idź. -odpowiedział. Ale ja w jego głosie usłyszałam nutkę niepokoju.
Pomyślałam że szybciej przedostanę się do Niagary. Po co? Sama nie wiem. Po prostu nudziło mi się. Popędziłam przed siebie. Stanęłam, bo zobaczyłam klacz pędzącą na mnie. To musiała być Nigara. Szybko się przedemną zatrzymała. Ja byłam w tej chwili na terenach mroku ona na terenach światłości.
-Hej jestem Morgana a ty ?-zapytałam
-emm.. ja jestem N-Niagara...-była nie zbyt ufna .
-em.. jesteś tu w naszym stadzie ?-głupio palnęlam przecież jest na innych terenach!
-ymm..tak jestem w stadzie światłości a ty..?-odpowiedziała dziwnie
-ja..jestem w stadzie mroku ..-odpowiedziałam
-ahaa.. to miło o nie!-nie zrozumiałam.
Nagle zobaczyłam pędzącego w naszą stronę Mustanga.
-Ejj jak by co to mnie nie widziałaś ok?-zapytała
-no ok ale..-nie zdążyłam nic dodać bo już uciekław stronę lasu.
<Mustang?>>
- Tak widziałam. Poszła w tamtą stronę.- i wskazałam mu kierunek.
- Aha, dziękuję. -odpowiedział.
- A coś się stało? Mogę iść z tobą?
- Nie nic. Nie idź. -odpowiedział. Ale ja w jego głosie usłyszałam nutkę niepokoju.
Pomyślałam że szybciej przedostanę się do Niagary. Po co? Sama nie wiem. Po prostu nudziło mi się. Popędziłam przed siebie. Stanęłam, bo zobaczyłam klacz pędzącą na mnie. To musiała być Nigara. Szybko się przedemną zatrzymała. Ja byłam w tej chwili na terenach mroku ona na terenach światłości.
-Hej jestem Morgana a ty ?-zapytałam
-emm.. ja jestem N-Niagara...-była nie zbyt ufna .
-em.. jesteś tu w naszym stadzie ?-głupio palnęlam przecież jest na innych terenach!
-ymm..tak jestem w stadzie światłości a ty..?-odpowiedziała dziwnie
-ja..jestem w stadzie mroku ..-odpowiedziałam
-ahaa.. to miło o nie!-nie zrozumiałam.
Nagle zobaczyłam pędzącego w naszą stronę Mustanga.
-Ejj jak by co to mnie nie widziałaś ok?-zapytała
-no ok ale..-nie zdążyłam nic dodać bo już uciekław stronę lasu.
<Mustang?>>
Od Kirke- CD historii Hidalga
- Nie płacz....- w tym momencie Hidalgo lekko mnie przytulił.
Gwałtownie odepchnęłam go zaklęciem. Było one tak silne, że ogier z bólem uderzył o drzewo.
- Kirke, ale ja naprawdę będę tobie wie...- nie zdążył dokończyć.
- ŁŻESZ!- powtarzałam kilka razy.
Zapłakana spojrzałam na poharatanego konia.
- UCIEKAJ! - krzyknęłam chyba po raz setny...
Ogier wstał, otrzepał się z kurzu i nie miał zamiaru wypełnić polecenia.. wściekłam się.
Gdy chciałam wymierzyć w niego jeszcze silniejsze zaklęcie na drodze stanęła mi Andrea.
- Co tu się dzieje?- spytała niechętnie.
(Andrea dokończ)
Gwałtownie odepchnęłam go zaklęciem. Było one tak silne, że ogier z bólem uderzył o drzewo.
- Kirke, ale ja naprawdę będę tobie wie...- nie zdążył dokończyć.
- ŁŻESZ!- powtarzałam kilka razy.
Zapłakana spojrzałam na poharatanego konia.
- UCIEKAJ! - krzyknęłam chyba po raz setny...
Ogier wstał, otrzepał się z kurzu i nie miał zamiaru wypełnić polecenia.. wściekłam się.
Gdy chciałam wymierzyć w niego jeszcze silniejsze zaklęcie na drodze stanęła mi Andrea.
- Co tu się dzieje?- spytała niechętnie.
(Andrea dokończ)
Od Andrey
Gdy mój mentor tygrys odprowadził mnie do bramy wolności to po raz pierwszy się rozpłakał .
- Trudno powstrzymać łzy bo jesteś jak moja córka . Byłaś taka malutka i bezbronna , a ja zamiast skorzystać z twojej bezbronności i cię zjeść to cię przygarnąłem i wyuczyłem na dobrego zabójcę . - Powiedział już zapłakany Tiger
- Ależ nie płacz . Wyrosłam i ruszam w świat by trafić do stada i móc żyć jak koń , a nie tygrys . Bez obrazy.-Powiedziałam
- Ok . Jesteś koniem , a raczej jednorożcem i masz prawo żyć wśród swoich . Tylko pamiętaj , że nie zawsze możesz wygrać , ale skupiaj się .
- Wiem , a prorocy wiedzą już jakie zwierze jest tym w , które zamieniam się w różnych sytuacjach ?
- Mówili , że wiedzą , ale masz sama to odkryć .
- Szkoda .
- Pamiętaj , że ta brama jest zawsze otwarta dla ciebie i twojej rodziny .
Przytuliłam Tigera na pożegnanie i poszłam w las . Tak szłam i szłam . Nic się nie działo, ptaki śpiewały . Nagle wszystko zamilkło i odruchowo zamieniłam się w tygrysa . Wtedy ujrzałam przystojnego pegaza .
- Kim jesteś i co robisz na moich terenach ? - Spytał
- Jestem Andrea i jestem jednorożcem . Szukam stada dzikich gór . - Powiedziałam odważniej i wróciłam do normalnej postaci .
- Ja jestem Mustang i władam stadem światłości , które jest połową stada dzikich gór . Po co nas szukałaś ?
- Bo mój przyjaciel , którego znam od małego tu należy .
- Jak się nazywa ?
- Wengrand .
- Przykro mi , ale Wengrand zginą w walce ze smokiem , ale uratował swoją partnerkę Carmen .
-Co ?! - Rozpłakałam się , a Mustang mnie pocieszał .
-Nie płacz . Weniek jest bohaterem .
- Ale nie żyje , a ja go traktowałam jak brata .
- Może..chcesz dołączyć do stada ?
- A Weniek by się cieszył ?
- Na pewno .
- To chcę .
Mustang oprowadził mnie po jego terenach i wydzielił kawałek łąki . On poszedł , a ja poszłam spać .
- Trudno powstrzymać łzy bo jesteś jak moja córka . Byłaś taka malutka i bezbronna , a ja zamiast skorzystać z twojej bezbronności i cię zjeść to cię przygarnąłem i wyuczyłem na dobrego zabójcę . - Powiedział już zapłakany Tiger
- Ależ nie płacz . Wyrosłam i ruszam w świat by trafić do stada i móc żyć jak koń , a nie tygrys . Bez obrazy.-Powiedziałam
- Ok . Jesteś koniem , a raczej jednorożcem i masz prawo żyć wśród swoich . Tylko pamiętaj , że nie zawsze możesz wygrać , ale skupiaj się .
- Wiem , a prorocy wiedzą już jakie zwierze jest tym w , które zamieniam się w różnych sytuacjach ?
- Mówili , że wiedzą , ale masz sama to odkryć .
- Szkoda .
- Pamiętaj , że ta brama jest zawsze otwarta dla ciebie i twojej rodziny .
Przytuliłam Tigera na pożegnanie i poszłam w las . Tak szłam i szłam . Nic się nie działo, ptaki śpiewały . Nagle wszystko zamilkło i odruchowo zamieniłam się w tygrysa . Wtedy ujrzałam przystojnego pegaza .
- Kim jesteś i co robisz na moich terenach ? - Spytał
- Jestem Andrea i jestem jednorożcem . Szukam stada dzikich gór . - Powiedziałam odważniej i wróciłam do normalnej postaci .
- Ja jestem Mustang i władam stadem światłości , które jest połową stada dzikich gór . Po co nas szukałaś ?
- Bo mój przyjaciel , którego znam od małego tu należy .
- Jak się nazywa ?
- Wengrand .
- Przykro mi , ale Wengrand zginą w walce ze smokiem , ale uratował swoją partnerkę Carmen .
-Co ?! - Rozpłakałam się , a Mustang mnie pocieszał .
-Nie płacz . Weniek jest bohaterem .
- Ale nie żyje , a ja go traktowałam jak brata .
- Może..chcesz dołączyć do stada ?
- A Weniek by się cieszył ?
- Na pewno .
- To chcę .
Mustang oprowadził mnie po jego terenach i wydzielił kawałek łąki . On poszedł , a ja poszłam spać .
Od Hidalga cd historii Kirke
-Kirke....ja przepraszam..nie chciałem cię urazić....
-JESTEŚ BEZNADZIEJNY!-Kirke zaczęła płakać
-Nie płacz....ja przepraszam...
-Idź sobie! Droga wolna! Możesz opuścić to stado! Ty tu nie pasujesz.....
Zamyśliłem się, kochałem tamte łąki, kochałem kąpiele w tamtych jeziorach....Ale przysiągłem, niie ważne jak to się dalej potoczy, chcę tu zostać.
-Zostaję
-Jak to? Kłamiesz!
-Nie...ja nie kłamię, ja..złożyłem ci przysięgę będę ci posłuszny do końca moich dni.
-Nie wierzę....-z jej oczu znowu popłynęły łzy
-Przestań płakać-delikatnie ją przytuliłem
(Kirke?)
-JESTEŚ BEZNADZIEJNY!-Kirke zaczęła płakać
-Nie płacz....ja przepraszam...
-Idź sobie! Droga wolna! Możesz opuścić to stado! Ty tu nie pasujesz.....
Zamyśliłem się, kochałem tamte łąki, kochałem kąpiele w tamtych jeziorach....Ale przysiągłem, niie ważne jak to się dalej potoczy, chcę tu zostać.
-Zostaję
-Jak to? Kłamiesz!
-Nie...ja nie kłamię, ja..złożyłem ci przysięgę będę ci posłuszny do końca moich dni.
-Nie wierzę....-z jej oczu znowu popłynęły łzy
-Przestań płakać-delikatnie ją przytuliłem
(Kirke?)
Od Niagary
Siedziałam na łące a Mustang sobie gdzieś poszedł chyba szukał jedzenia. Wykorzystałam jego nie uwagę, wstałam i pobiegłam do lasu.
Było tam pięknie galopowałam , ptaki ćwierkały i nagle zobaczyłam klacz.
Zatrzymałam się szybko .
-Hej jestem Morgan a ty ?
-emm.. ja jestem N-Niagara...-byłam nie zbyt ufna ..
-em.. jesteś tu w naszym stadzie ?
-ymm..tak jestem w stadzie światłości a ty..?
-ja..jestem w stadzie mroku ..
-ahaa.. to miło o nie!
Nagle zobaczyłam pędzącego w naszą stronę Mustanga.
-Ejj jak by co to mnie nie widziałaś ok...
-no ok ale..-nie zdążyła nic dodać bo ja już uciekłam w stronę lasu.
(Mustang)
wtorek, 2 lipca 2013
Od Demanii
Szukałam Mustanga, chciałam się go zapytać czy mogę dołączyć do jego
stada, nie chciałam żeby to Kirke znalazła mnie pierwsza, w pewnym
momencie ją zobaczyłam, cała pokrwawiona...niestety nie była to jej
krew. Pobiegłam w przeciwnym kierunku, słyszałam że Kirke biegnie za
mną, wzbiłam się w powietrze, ponieważ patrzyłam się w jej kierunku i
leciałam cały czas wyżej i wyżej, nie wiedziałam że nademną jest Mustang
który patroluje teren. Kiedy odwrócilam głowę było już za późno, z
krzykiem uderzyłam w Mustanga.
(MuStang? )
(MuStang? )
Od Kirke- CD historii Hidalg'a
Stanęłam przed Hidalgiem.. W moich oczach pojawiły się łzy...
- Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj!- krzyczałam i łkałam jednocześnie.
Ten nie wiedział co robić.
- Nie jesteś jak tamten piekielny kwiat.....- płakałam nadal- NIE zakwitaj więc TU!- krzyknęłam.- Moje miejsce jest tu, ale ty nie pasujesz.. do...do tego otocz...otoczenia!
On wycofał się, a ja patrzałam na niego "kocimi oczami".
(Hidalgo dokończ)
Konkursy odwołane!
Niestety bardzo mało osób wzięło udział w konkursach, dlatego zostały one odwołane. Wybrałam najciekawsze prace i znajdują się one w zakładce "Hymn i herb". Wszyscy uczestnicy dostaną po upominku na howrse oraz w stadzie będą mogli wybrać sobie dowolny eliksir!
Jeżeli zgłosiłeś się do konkursu, a ja ominęłam twoją wiadomość zgłoś się do mnie na howrse jak najszybciej! :D
Wasz Przywódca, Mustang
Jeżeli zgłosiłeś się do konkursu, a ja ominęłam twoją wiadomość zgłoś się do mnie na howrse jak najszybciej! :D
Wasz Przywódca, Mustang
Od Mustanga- CD historii Niagary
Zagrodziłem drogę klaczy.
- Dlaczego mnie nie słuchasz?- zapytałem zdziwiony.- Twoja noga może nie znieść takiego wysiłku.
- Eh tam...- wymruczała.
Przez chwilkę kłóciłem się z Niagarą co do jej zdrowia. Po wielu namowach poszła odpoczywać na łąkę.
Ja skierowałem się na południe i zacząłem szukać jakiegoś gatunku pożywnej trawy oraz młodych pokrzyw. Z soku kujących roślin sporządziłem krem, który powinien pomóc nodze Niagary. Gdy wróciłem jej już tam nie było. Szukałem wszędzie...
- Cóż za nieposłuszna klacz!- mówiłem sam na siebie.
Szedłem tak zapatrzony aż wpadłem na Morganę. Przeprosiłem za to, że przestraszyłem nieświadomą klacz.
- Widziałaś gdzieś Niagarę?- zapytałem z niepokojem.
( Morgana dokończ)
- Dlaczego mnie nie słuchasz?- zapytałem zdziwiony.- Twoja noga może nie znieść takiego wysiłku.
- Eh tam...- wymruczała.
Przez chwilkę kłóciłem się z Niagarą co do jej zdrowia. Po wielu namowach poszła odpoczywać na łąkę.
Ja skierowałem się na południe i zacząłem szukać jakiegoś gatunku pożywnej trawy oraz młodych pokrzyw. Z soku kujących roślin sporządziłem krem, który powinien pomóc nodze Niagary. Gdy wróciłem jej już tam nie było. Szukałem wszędzie...
- Cóż za nieposłuszna klacz!- mówiłem sam na siebie.
Szedłem tak zapatrzony aż wpadłem na Morganę. Przeprosiłem za to, że przestraszyłem nieświadomą klacz.
- Widziałaś gdzieś Niagarę?- zapytałem z niepokojem.
( Morgana dokończ)
Od Hidalga CD historii Kirke
-Bo nie jestem taki jak ty...
-To czemu tu jesteś-zaśmiała się
-Zabawna jesteś....wypędź tego szatana z siebie
-NIE CHCĘ! Nie będziesz mi rozkazywał! A teraz pomóż mi je zabić!-zaśmiała się przeraźliwie
Kopnąłem jednego ze stworów w łeb, czaszka rozłamała się na pół, tą czynność powtórzyłem na kolejnych 7 stworach.
-Ale zabawa!-co chwilę wrzeszczała Kirke, gdy zabiła ostatniego stwora spojrzała na mnie- chcesz może pozwiedzać nasze mroczne tereny?
-Dzięki ale sam....wolę tam...znaczy sam wolę pozwiedzać
Odszedłem czując na sobie spojrzenie Kirke...Wiedziałem że w głębi serca potrafi być miła, powędrowałem na skraj stada, tam gdzie było drzewo, z jednej strony kolorowe z kwiatami a z drugiej zwiędnięte i ciemne...Położyłem się na ciemnej stronie drzewa i zacząłem recytować słowa.
- ,,Żyjący w świecie ciemności, próbujący wykrzesać iskrę światłości,,
Wstałem spojrzałem na piękną kwiecistą polanę. Usłyszałem za sobą jakiś odgłos, odwróciłem się zobaczyłem tam Kirke
(Co chcesz Kirke od Hidalga )
-To czemu tu jesteś-zaśmiała się
-Zabawna jesteś....wypędź tego szatana z siebie
-NIE CHCĘ! Nie będziesz mi rozkazywał! A teraz pomóż mi je zabić!-zaśmiała się przeraźliwie
Kopnąłem jednego ze stworów w łeb, czaszka rozłamała się na pół, tą czynność powtórzyłem na kolejnych 7 stworach.
-Ale zabawa!-co chwilę wrzeszczała Kirke, gdy zabiła ostatniego stwora spojrzała na mnie- chcesz może pozwiedzać nasze mroczne tereny?
-Dzięki ale sam....wolę tam...znaczy sam wolę pozwiedzać
Odszedłem czując na sobie spojrzenie Kirke...Wiedziałem że w głębi serca potrafi być miła, powędrowałem na skraj stada, tam gdzie było drzewo, z jednej strony kolorowe z kwiatami a z drugiej zwiędnięte i ciemne...Położyłem się na ciemnej stronie drzewa i zacząłem recytować słowa.
- ,,Żyjący w świecie ciemności, próbujący wykrzesać iskrę światłości,,
Wstałem spojrzałem na piękną kwiecistą polanę. Usłyszałem za sobą jakiś odgłos, odwróciłem się zobaczyłem tam Kirke
(Co chcesz Kirke od Hidalga )
Od Niagary- CD historii Mustanga
Podziękowałam mu bo zachował się niesamowicie jeszcze nigdy nie widziałam takiego ogiera.
-No to dziękuje chodźmy dalej .
-Ok. Chodźmy.
Nagle moje kopyta zaczęły lśnić na brązowo. Zawstydziłam się chociaż wiedziałam że nie wie co to znaczy .
-emm.. twoje kopyta ?..
-a..one tak często chodźmy dalej .
-no dobrze..
Poszliśmy na łąkę .
-tu .. tu jest ..przepięknie..
-wiem..
Zaczęłam galopować po łące .
-Stój nie możesz.. nie możesz jeszcze galopować co z twoją nogą?!-Krzykną z oddali.
-Nic mi nie będzie -Galopowałam dalej
(Mustang)
Od Morgany
*** PRZESZŁOŚĆ***
Przyszli. Oni. Zabójcy. Zabili wszystkich. Ja przyżyłam-schowałam się. Krew, wszędzie krew.
<< Jestem mała. Nie dam rady sama>>-myślałam wtedy.
Szłam płacząc przez jakiś las. Podeszła do mnie jakaś klacz, i wzięła mnie na pół żywą. Zaopiekowała się mną. Wtedy jeszcze nie wiedziałam jaka jest zła...
*** TERAŹNIEJSZOŚĆ***
Mimo żę Kirke traktowała mnie jak wroga, to byłam jej wdzięczna. Przecież dzięki niej żyję. Zmiany w stadzie które Kirke nienawidziła były ogromne. Nie potrafiłam się przyzwyczaić że są sojusznikami mimo tych walk. Chciałam dołączyć do stada światłości. Ale nie mogłam. Kirke była w stadzie mroku. Więc ja też.. Ciekawe jakie przygody mnie czekają...
Przyszli. Oni. Zabójcy. Zabili wszystkich. Ja przyżyłam-schowałam się. Krew, wszędzie krew.
<< Jestem mała. Nie dam rady sama>>-myślałam wtedy.
Szłam płacząc przez jakiś las. Podeszła do mnie jakaś klacz, i wzięła mnie na pół żywą. Zaopiekowała się mną. Wtedy jeszcze nie wiedziałam jaka jest zła...
*** TERAŹNIEJSZOŚĆ***
Mimo żę Kirke traktowała mnie jak wroga, to byłam jej wdzięczna. Przecież dzięki niej żyję. Zmiany w stadzie które Kirke nienawidziła były ogromne. Nie potrafiłam się przyzwyczaić że są sojusznikami mimo tych walk. Chciałam dołączyć do stada światłości. Ale nie mogłam. Kirke była w stadzie mroku. Więc ja też.. Ciekawe jakie przygody mnie czekają...
Od Kirke- CD historii Hidalga
- Dlaczego to zrobiłaś?- zapytał ocierając krew.
- Bo wiesz wiesz wiesz wiesz- zaczęłam się psychicznie śmiać nie mając nad tym kontroli.
Po chwili znormalniałam.
- W moim sercu, duszy, ciele żyje demon.- wyszeptałam mu do ucha.- Ja nie mam nad nim kontroli rozumiesz?- uśmiechnęłam się strasznie do Hidalg'a.
Potem odprowadziłam go na łąkę. Światła było malutko, więc byłam bardzo szczęśliwa. Nie chciałam aby moje oczy zostały spalone...
- Pięknie tu co nie? - zachichotałam.- A pomógłbyś mi w jednej sprawie?- uśmiechnęłam się.
On nie odpowiadał..- Musisz! - krzyknęłam.
Poszłam z nim na północ zamieszkiwaną przez groźne smoki.
- Będzie ubaw!- krzyknęłam jak źrebię.
Po chwili mordowałam stwory. Krzyki przerażonych istot rozbrzmiewały wszędzie gdzie się dało. Krew ubrudziła mnie oraz stojącego trochę dalej Hidalga..
- Czemu się nie bawisz?- spojrzałam na niego czerwonymi, kocimi oczami...co wyglądało nadzwyczaj przerażająco.
< Hidalgo Czemu nie chcesz się bawić z Kirke?:) >
- Bo wiesz wiesz wiesz wiesz- zaczęłam się psychicznie śmiać nie mając nad tym kontroli.
Po chwili znormalniałam.
- W moim sercu, duszy, ciele żyje demon.- wyszeptałam mu do ucha.- Ja nie mam nad nim kontroli rozumiesz?- uśmiechnęłam się strasznie do Hidalg'a.
Potem odprowadziłam go na łąkę. Światła było malutko, więc byłam bardzo szczęśliwa. Nie chciałam aby moje oczy zostały spalone...
- Pięknie tu co nie? - zachichotałam.- A pomógłbyś mi w jednej sprawie?- uśmiechnęłam się.
On nie odpowiadał..- Musisz! - krzyknęłam.
Poszłam z nim na północ zamieszkiwaną przez groźne smoki.
- Będzie ubaw!- krzyknęłam jak źrebię.
Po chwili mordowałam stwory. Krzyki przerażonych istot rozbrzmiewały wszędzie gdzie się dało. Krew ubrudziła mnie oraz stojącego trochę dalej Hidalga..
- Czemu się nie bawisz?- spojrzałam na niego czerwonymi, kocimi oczami...co wyglądało nadzwyczaj przerażająco.
< Hidalgo Czemu nie chcesz się bawić z Kirke?:) >
Od Hidalga- Spotkanie
Wojna dawała mi w kość, ranny przeczołgałem się po łące, nikt mnie nie widział. Poczułem że nie mogę już stać, wpadłem do wody, to ciernie rozstąpiły się przedemną, poczułem jak rany się goją. Pobiegłem przez las na pole bitwy, na swojej drodze wpadłem na czarnego jednorożca, wyglądał znajomo ale nie wiedziałem kim jest.
-Chodź za mną szybko!-powiedziała
Pobiegłem za nią była przerażona chicałem jej pomóc. Dobiegliśmy do jakiegoś ciemnego miejsca.
-O co chodzi?
-Bo ja szukam członków do stada
W sumie to i tak były ostatnio zmiany albo stado Mustanga lub jakieś inne które są w pobliżu...
-W sumie to..nie wiem..
-Proszę-klacz zatrzepotała rzęsami
-No dobrze
-Przysięgasz być wierny stadu?
-Eee...Przysięgam..
Klacz wybuchła śmiechem kopnęła mnie w twarz, spod nozdrzy polała mi się krew.
-Kirke....Oszukałaś mnie
-A myślałeś że kto...teraz jesteś mi posłuszny
-Czemu to zrobiłaś?
(Kirke?)
-Chodź za mną szybko!-powiedziała
Pobiegłem za nią była przerażona chicałem jej pomóc. Dobiegliśmy do jakiegoś ciemnego miejsca.
-O co chodzi?
-Bo ja szukam członków do stada
W sumie to i tak były ostatnio zmiany albo stado Mustanga lub jakieś inne które są w pobliżu...
-W sumie to..nie wiem..
-Proszę-klacz zatrzepotała rzęsami
-No dobrze
-Przysięgasz być wierny stadu?
-Eee...Przysięgam..
Klacz wybuchła śmiechem kopnęła mnie w twarz, spod nozdrzy polała mi się krew.
-Kirke....Oszukałaś mnie
-A myślałeś że kto...teraz jesteś mi posłuszny
-Czemu to zrobiłaś?
(Kirke?)
Od Mustanga - CD historii Niagary
- W zasadzie to stado nazywa się Stadem Dzikich Gór..., ale dzielę je z przyjaciółką...- ostatnie słowo ledwo przeszło mi przez gardło.
Kirke jak zawsze była w pobliżu i podsłuchiwała moją rozmowę. Podstępna żmija. Wyłoniła się z ukrycia śmiejąc się jak jakaś psychopatka...
- To cudownie, że tak się lubimy nieprawdaż?- zachichotała jak hiena.- Nie wiedziałam... masz o mnie takie dobre zdanie!- nie przerywała swego śmiechu.- Oprowadź nowego członka, a ja... Ja mam jeszcze parę spraw do załatwienia.- uśmiechnęła się tak aż ciarki przeszły po moim ciele.
Oprowadziłem Niagarę po terenach. Tradycyjnie wyznaczyłem mały obszar łąki i przydzieliłem go klaczy. Postanowiliśmy się przejść.W lesie usłyszeliśmy warczenie i sapanie...
- Kirke przestań...- odpowiedziałem znudzony.
Nagle z ukrycia niespodziewanie Niagarę zaatakował jakiś stwór... Nie zwlekając zakryłem klacz skrzydłem. Bestia odbiła się i spadła na ziemię. Spojrzałem na nią wrogo, ona odwzajemniła się. Z jej ust kapała piana. Łapy były zakończone ostrymi niczym brzytwa pazurami.Głowa potwora była dziwnego kształtu. Białe kły zwierza gotowe do wbicia w ciało ofiary. Zaatakowałem go lekkim zaklęciem. W pojedynkę nie był groźny, więc dla własnego bezpieczeństwa uciekł. Byłem zapełniony dumą.
- Dziękuję za obronę.- podziękowała mi Niagara.
- Nie ma za co.- uśmiechnąłem się.
( NIagara dokończ)
Kirke jak zawsze była w pobliżu i podsłuchiwała moją rozmowę. Podstępna żmija. Wyłoniła się z ukrycia śmiejąc się jak jakaś psychopatka...
- To cudownie, że tak się lubimy nieprawdaż?- zachichotała jak hiena.- Nie wiedziałam... masz o mnie takie dobre zdanie!- nie przerywała swego śmiechu.- Oprowadź nowego członka, a ja... Ja mam jeszcze parę spraw do załatwienia.- uśmiechnęła się tak aż ciarki przeszły po moim ciele.
Oprowadziłem Niagarę po terenach. Tradycyjnie wyznaczyłem mały obszar łąki i przydzieliłem go klaczy. Postanowiliśmy się przejść.W lesie usłyszeliśmy warczenie i sapanie...
- Kirke przestań...- odpowiedziałem znudzony.
Nagle z ukrycia niespodziewanie Niagarę zaatakował jakiś stwór... Nie zwlekając zakryłem klacz skrzydłem. Bestia odbiła się i spadła na ziemię. Spojrzałem na nią wrogo, ona odwzajemniła się. Z jej ust kapała piana. Łapy były zakończone ostrymi niczym brzytwa pazurami.Głowa potwora była dziwnego kształtu. Białe kły zwierza gotowe do wbicia w ciało ofiary. Zaatakowałem go lekkim zaklęciem. W pojedynkę nie był groźny, więc dla własnego bezpieczeństwa uciekł. Byłem zapełniony dumą.
- Dziękuję za obronę.- podziękowała mi Niagara.
- Nie ma za co.- uśmiechnąłem się.
( NIagara dokończ)
Wywalenie ze stada!
Oficjalnie wywalam Dżetę ze stada z powodu nieodpowiednich treści na prezentacji. Doszły mnie na dodatek słuchy, że to jej znajomi na facebook'u pisali jej opowiadania.
lukasz03 z howrse(właściciel Dżety) ma zakaz dołączania do stada, a jego prośby będą ignorowane.
Przywódca, Mustang
lukasz03 z howrse(właściciel Dżety) ma zakaz dołączania do stada, a jego prośby będą ignorowane.
Przywódca, Mustang
O Niagary-Początek nowego życia
Galopowałam sobie po lesie nie było tam nikogo tylko ja przynajmniej tak mi się wydawało. Nagle usłyszałam kroki za mną ale gdy się obejrzałam nikogo nie było. Szłam dalej i znowu.. znowu ten krok za mną , wystraszyłam się u zaczęłam galopować jak najszybciej przed siebie. Obejrzałam się w galopie ale nikogo i nagle wpadłam w jakiegoś konia.
-Aaaa!!!-poleciałam za niego i leżałam bez ruchu. Nagle on wstał i podszedł do mnie. Patrzał się na mnie czułam jego wzrok na mnie , gdy się ocknęłam chciałam wstać ale nagle poczułam jak strasznie zabolała mnie noga.
-Aaaałł!
-Wszystko z tobą dobrze?-zapytał ogier.
-Nie..nie wiem..boli mnie noga..
Gdy próbowałam wstać krzykną:
-Nie !.. zaczekaj pomogę ci ...
-nie trzeba dam sobie radę sama ..
-Nie nie dasz..
-Dam sobie rade!-krzyknęłam na niego i schyliłam łeb w dół ...-ohh.. przepraszam ale tak mnie boli...
-Ok. Nic się nie stało - Pomógł mi wstać.
-A ty w ogóle jak masz na imię?-Zapytałam zaciekawiona.
-Ja..-spojrzał na mnie-Ja mam na imię Mustang jestem tu przywódcą .
-Jej masz takie piękne skrzydła .. jesteś pegazem prawda?-Zapytałam wpatrując się w jego skrzydła.
-Tak ..
-To ty masz.. masz własne stado ?
-tak nazywa się Stado światłości..
-ahaa..
(Mustang)
-Aaaa!!!-poleciałam za niego i leżałam bez ruchu. Nagle on wstał i podszedł do mnie. Patrzał się na mnie czułam jego wzrok na mnie , gdy się ocknęłam chciałam wstać ale nagle poczułam jak strasznie zabolała mnie noga.
-Aaaałł!
-Wszystko z tobą dobrze?-zapytał ogier.
-Nie..nie wiem..boli mnie noga..
Gdy próbowałam wstać krzykną:
-Nie !.. zaczekaj pomogę ci ...
-nie trzeba dam sobie radę sama ..
-Nie nie dasz..
-Dam sobie rade!-krzyknęłam na niego i schyliłam łeb w dół ...-ohh.. przepraszam ale tak mnie boli...
-Ok. Nic się nie stało - Pomógł mi wstać.
-A ty w ogóle jak masz na imię?-Zapytałam zaciekawiona.
-Ja..-spojrzał na mnie-Ja mam na imię Mustang jestem tu przywódcą .
-Jej masz takie piękne skrzydła .. jesteś pegazem prawda?-Zapytałam wpatrując się w jego skrzydła.
-Tak ..
-To ty masz.. masz własne stado ?
-tak nazywa się Stado światłości..
-ahaa..
(Mustang)
Polega w walce!
Wengrand polega w walce! Carmen zostaje bez partnera. Oczywiście może znaleźć sobie nowego. Liczymy, że szybko się pozbiera!
Wasz przywódca, Mustang
Wasz przywódca, Mustang
Od Wengranda
Walka była zawzięta walczyłem ile miałem sil . W pewnym momęcie zauważyłem jak moją Carmen smok atakuje . Bez chwili wachania rzuciłem się na smoka by Carmen mogła uciec . Siłowałem się ze smokiem , gdy w sekundę wszyscy znikneli to mnie strasznie rozproszyło i dało przewagę smoku .
- Po co to robisz ?! - Krzyczałem do smoka lecz on staną i zastygł w miejscu .
- Słyszysz ? To co ci Kirke obiecała to bzdury !
Smok szybkim ruchem zrzucił mnie na ostre skały . Byłem oszołomiony, ale na szczęście ma ukochana zdążyła uciec. Smok zbliżał się do mnie powoli. Zatopił swą paszcze w moim ciele po czym wyżerał kawałki kończyn. Krzyczałem z bólu, ale nikomu nie udało się odpędzić potwora. W bolesny sposób żegnałem świat, który kochałem, lecz los kazał mi zostawić coś o niebo cenniejszego... moją Carmen.
- Po co to robisz ?! - Krzyczałem do smoka lecz on staną i zastygł w miejscu .
- Słyszysz ? To co ci Kirke obiecała to bzdury !
Smok szybkim ruchem zrzucił mnie na ostre skały . Byłem oszołomiony, ale na szczęście ma ukochana zdążyła uciec. Smok zbliżał się do mnie powoli. Zatopił swą paszcze w moim ciele po czym wyżerał kawałki kończyn. Krzyczałem z bólu, ale nikomu nie udało się odpędzić potwora. W bolesny sposób żegnałem świat, który kochałem, lecz los kazał mi zostawić coś o niebo cenniejszego... moją Carmen.
Odchodzą!
Timur, Remento i Steffy odchodzą! Powód odejścia to decyzja właścicielek.
Liczymy, że jeszcze kiedyś do nas wrócicie. :(
Wasz Przywódca, Mustang
Liczymy, że jeszcze kiedyś do nas wrócicie. :(
Wasz Przywódca, Mustang
Od Mustanga- Nowy Początek
Moje nerwy puściły. Wysłałem wszystkie oddziały na Kirke. Po chwili ubrałem lekki pancerz i ruszyłem na nieprzyjaciół.
- Jednak nie jesteś tchórzem!- zaśmiała się wrednie.
- Zamknij się!- krzyknąłem ze wściekłością i uderzyłem w klacz zaklęciem.
Ta zrobiła szybki unik i zaśmiała się. W tym momencie obie armie ruszyły na siebie. Ryk smoków dało się słyszeć wszędzie. Konie walczyły dzielnie poskramiając bestie Kirke. Kiedy w połowie walki doszło do potężniejszego starcia między mną, a panią potworów wszyscy przestali walczyć i przypatrywali się nam z uwagą. Wahałem się z użyciem zaklęcia, Kirke wykorzystała to bardzo dobrze... Zaatakowała w momencie kiedy byłem zupełnie zamyślony. Padłem na ziemię. Z bólem wstałem i wymierzyłem celnie zaklęcie. Nasze moce zderzały się z niesamowitymi hukami. Po dwóch godzinach dyszeliśmy ze zmęczenia. Przyparłem Kirke do muru.
- Wiem, że współpracujesz ze stadem północnym!- krzyknąłem.- Ta walka jest tak jakby przykrywką dla nich co nie?
- O czym ty mówisz?!- zadrapała mnie rogiem.- Sądzisz naprawdę, że mogłabym współpracować z tymi draniami?!!!- krzyknęła rozwścieczona i spojrzała mi prosto w oczy.
Sam nie wiedziałem co o tym sądzić... nagle ziemia poczęła drżeć pod kopytami. Nikt nie wiedział co się dzieje... wszyscy zemdleli... Obudziliśmy się w nieznanym wymiarze.
Niektórzy z nas wyglądali całkiem inaczej. Nieliczni dostali skrzydła lub róg co bardzo wszystkich zaciekawiło. Rozejrzałem się po obcych obszarach aż stanąłem jak słup i bałem się ruszyć.
Przestraszyłem się wielkich bestii, które ujrzeliśmy. Były straszniejsze oraz potężniejsze od tych, które były po stronie Kirke.
- Znów się boisz?- zachichotała.- Posłuchają się swej pani...-uśmiechnęła się i po chwili zaczęła coś szeptać.
Smok zbliżył się do niej przyjaźnie, ale to była tylko zmyłka... Po chwili zaatakował klacz.
- Co do cholery?!- zdziwiła się ogromnie.
Zaklęciami zabiła stworzenie, lecz nadal była oszołomiona. Postanowiliśmy, że powinniśmy uciekać. Osiedliliśmy się na innych terenach. Dałem szanse Kirke. Miała ona prowadzić stado mroku. Dobrze było mieć silnego sojusznika. Osiedliliśmy się na całkiem innych terenach, lecz nadal nie wiedzieliśmy jakie niebezpieczne niespodzianki na nas czyhają.
Nie obyło się bez kłótni pomiędzy mną, a Kirke.... Wieczorem członkowie musieli wybrać do jakiego stada będą należeć....
Właśnie wtedy zaczęliśmy pisać swoją nową historię, której zakończenie osnute jest mgłą tajemniczości.
- Jednak nie jesteś tchórzem!- zaśmiała się wrednie.
- Zamknij się!- krzyknąłem ze wściekłością i uderzyłem w klacz zaklęciem.
Ta zrobiła szybki unik i zaśmiała się. W tym momencie obie armie ruszyły na siebie. Ryk smoków dało się słyszeć wszędzie. Konie walczyły dzielnie poskramiając bestie Kirke. Kiedy w połowie walki doszło do potężniejszego starcia między mną, a panią potworów wszyscy przestali walczyć i przypatrywali się nam z uwagą. Wahałem się z użyciem zaklęcia, Kirke wykorzystała to bardzo dobrze... Zaatakowała w momencie kiedy byłem zupełnie zamyślony. Padłem na ziemię. Z bólem wstałem i wymierzyłem celnie zaklęcie. Nasze moce zderzały się z niesamowitymi hukami. Po dwóch godzinach dyszeliśmy ze zmęczenia. Przyparłem Kirke do muru.
- Wiem, że współpracujesz ze stadem północnym!- krzyknąłem.- Ta walka jest tak jakby przykrywką dla nich co nie?
- O czym ty mówisz?!- zadrapała mnie rogiem.- Sądzisz naprawdę, że mogłabym współpracować z tymi draniami?!!!- krzyknęła rozwścieczona i spojrzała mi prosto w oczy.
Sam nie wiedziałem co o tym sądzić... nagle ziemia poczęła drżeć pod kopytami. Nikt nie wiedział co się dzieje... wszyscy zemdleli... Obudziliśmy się w nieznanym wymiarze.
Niektórzy z nas wyglądali całkiem inaczej. Nieliczni dostali skrzydła lub róg co bardzo wszystkich zaciekawiło. Rozejrzałem się po obcych obszarach aż stanąłem jak słup i bałem się ruszyć.
Przestraszyłem się wielkich bestii, które ujrzeliśmy. Były straszniejsze oraz potężniejsze od tych, które były po stronie Kirke.
- Znów się boisz?- zachichotała.- Posłuchają się swej pani...-uśmiechnęła się i po chwili zaczęła coś szeptać.
Smok zbliżył się do niej przyjaźnie, ale to była tylko zmyłka... Po chwili zaatakował klacz.
- Co do cholery?!- zdziwiła się ogromnie.
Zaklęciami zabiła stworzenie, lecz nadal była oszołomiona. Postanowiliśmy, że powinniśmy uciekać. Osiedliliśmy się na innych terenach. Dałem szanse Kirke. Miała ona prowadzić stado mroku. Dobrze było mieć silnego sojusznika. Osiedliliśmy się na całkiem innych terenach, lecz nadal nie wiedzieliśmy jakie niebezpieczne niespodzianki na nas czyhają.
Nie obyło się bez kłótni pomiędzy mną, a Kirke.... Wieczorem członkowie musieli wybrać do jakiego stada będą należeć....
Właśnie wtedy zaczęliśmy pisać swoją nową historię, której zakończenie osnute jest mgłą tajemniczości.
poniedziałek, 1 lipca 2013
Remoncik
Już wcześniej zapowiadany remont nastał. Nie uchylę żadnej tajemnicy, ale według mnie będzie ciekawie.
Wprowadzone zmiany powinny pójść na rękę innym członkom stada.
Wprowadzone zmiany powinny pójść na rękę innym członkom stada.
- Otóż to powinniście mi jak najszybciej przysyłać nowe wyglądy waszych koni. Chodzi mi o to, że mają być podobne do np. tego: Jeżeli ktoś lubuje się w bardziej realistycznych koniach może wybrać podobne wyglądy do tego: Zrobiłam to, dlatego że większość osób przepada za magicznymi końmi. Mam nadzieję, że się nie gniewacie.
- Większość zakładek zostanie usunięta, a potem odnowiona, więc nie dodaję póki co członków. Nie wyjawię więcej ciekawostek, ale na 100% będzie się działo!
Życzę wam krótkiego czekania! Mustaś <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)