Pobiegłam do Andrey co sił w nogach.
- Halo? Żyjesz?!?- krzyczałam przestraszona. Niestety, Andrea nie odpowiadała. Poszłam poszukać magicznej kropli rosy, gdy ją już znalazłam zmieszałam ją z kroplą wody z Małego Wodospadu. Gdy mikstura była już gotowa, zwilżyłam nią chrapy klaczy.Klacz otworzyła oczy. - Co się dzieje?- zapytała z niepokojem, który można było wyczuć - Zemdlałaś. Choć, spróbuj wstać... - Odpowiedziałam, po czym pomogłam jej wstać. -Dziękuję ci za pomoc. Nie wiem co by się stało.- podziękowała - W końcu jestem medykiem. Ale i tak bym ci pomogła.- powiedziałam - Na serio, dzięki- podziękowała jeszcze raz - Ale dlaczego straciłaś przytomność?- Zapytałam - Nie wiem, nie. A z resztą, nie powinnaś się do tego mieszać- odpowiedziała - No dobrze, skoro tak mówisz. - odparłam -To ja, ja pójdę nad Wodospad. Jestem spragniona- powiedziała - No okay, ja poszukam młodej- odpowiedziałam i pogalopowałam na pastwiska poszukać Elizy. Zobaczyłam Anothera, od razu serce zaczęło mocniej bić i pokłusowałam do niego z gracją. Piękny ogier właśnie się pasł. - Cześć, co tam?- zapytałam Another dokończ |
|