Obudził mnie zapach świeżej soczystej trawy . Bez przeciągania się zjadłam trawę i spojrzałam dopiero na Terminusa .
- Smacznego ... - Powiedział
- Dziękuję , ale już zjadłam .
- Widzę . Idziemy dalej bo mnie ciekawi gdzie dojdziemy .
- Możemy .
Poszliśmy dalej przed siebie . W pewnej chwili zaczęłam się trząść z zimna . Zmieniłam postać w wilka .
- Wow nie wiedziałem , że tak potrafisz .
-Co to za miejsce ?
- Też niczyje . Jesteśmy w przejściu . Tu zawsze jest zimno , ale na terenie tego miejsca jest śnieg i jest zawsze ciepło .
- Ciekawe , czuje tu dużo energii magicznej .
- A nie jest to magiczne miejsce ? W przejściu jest zimno , a w środku jest śnieżnie i ciepło .
- Zawsze tak tu jest ?
- Tak .
- I mówisz , że jest niczyje ...
- Nie jest niczyje . Jest teraz twoje , a tak szczerze to bardzo śmieszne bo poszłaś przed siebie jak najdalej stada , a to miejsce jest bardzo blisko was .
- Serio ?! O ty specjalnie powiedziałeś , że w tą stronę jest lepiej .
- Oj wielkie halo . Skoro jesteś na terenie stada to mogę cię zostawić .
Tak pożegnałam się z Terminusem .